NOGI Z WATY

Środa, 10 czerwca 2009 · Komentarze(8)
Po południu wsiadam na rower i jadę z Kozanowa na Gaj z moim Aniołkiem.
Niestety – nogi dziś miałem z waty. Dawno się tak nie czułem. Ciekawe co się stało? :)
No nie ważne. Później to jakoś się zatarło, bo czas spędzony razem z Asiczulkiem minął bardzo przyjemnie – co raczej nie jest nowością. ;)

Na Gaju długo czekałem pod gabinetem pani ortodontki, która jest drutmistrzynią, znaczy się... podkręca druty. ;)
Na szczęście w nagrodę zjedliśmy później po pysznym lodziku „made in Biedronka” (smakuje jak Magnum a jest 3 razy tańszy).
Potem odwiedziliśmy sklep rowerowy na ulicy pięknej, gdzie Asiczka zakupiła klucz do korby.
Następnym przystankiem była pizzeria na Armii Krajowej – mniam! :)
Ale to nie koniec. :)
Zahaczyliśmy też o Park Wschodni, gdzie w ciszy i spokoju mogliśmy sobie posiedzieć, a przy okazji nacieszyć oczy piękną przyrodą.
Gdy już nastała „wieczorynkowa” pora udaliśmy się na Księże Małe. Wziąłem dwa Specjale, które dostałem ostatnio na weselichu od wujka i ruszyliśmy z tymi zdobycznymi napojami na dłuuuuuuuuuugi most koło Mokrego Dworu. :D
Tam oddaliśmy się błogiej konsumpcji. :)
Później zaszło słońce, zrobiło się chłodniej, Aniołek musiał wracać do domku, a ja do swoich uczelnianych spraw...
Na szczęście jutro też jest dzień! :)

Aniołek... i od razu chce się żyć! :)
Aniołek © Mlynarz


Łabędź, którego podglądaliśmy w Parku Wschodnim
Łabędź © Mlynarz


Żarłoczny ślimak
Ślimak żarłacz © Mlynarz


Słońce nad mostem zachodzi
Zachodzące słońce © Mlynarz

Komentarze (8)

Wybieramy się. :)
Jeśli Ty również, to musimy koniecznie się zgadać.

Do zobaczyska! :)

Mlynarz 15:12 czwartek, 11 czerwca 2009

Wybieracie się na Dzień Wrocławskiego Rowerzysty na Solny w niedzielę o 11?

WrocNam 14:06 czwartek, 11 czerwca 2009

Będą Jacku, będą. :)
Już nie mogę się doczekać.

Pozdrawiam!

Mlynarz 10:31 czwartek, 11 czerwca 2009

Młynarzu - oby tylko w lipcu nogi były jak ze stali ... :)
Pozdrowionka :)

JPbike 10:24 czwartek, 11 czerwca 2009

Asiczko ciężko to nazwać zaliczeniem ale ostatnio chyba przemęczony jestem. :)

Michał niestety (a może stety) wczoraj zrobiłem labę na całej linii i nic nie napisałem nawet. Dziś trzeba się poprawić. ;)

Zyla82 a nawet nie wiem jak się zwie ta pizzeria. Są tam dwie, jedna do Kalimera, a my byliśmy w tej drugiej. Pizza całkiem niezła ale lepsze się jadało. :)
Czyżbyś był wrocławianinem, który wyemigrował do Australii?!
Uważaj, bo jeszcze ekipa BS zechce Cię tam nawiedzić. ;)

Pozdrawiam!

Mlynarz 10:05 czwartek, 11 czerwca 2009

Ciekawe co takiego sprawiło że miałeś nogi z waty? Czyżbyś zaliczał jakąś sprawnościówkę? :D

Anonimowa Asica :P 08:16 czwartek, 11 czerwca 2009

A w ktorej to taka dobra pizze daja, bo z tego co pamietam to w jednez z tych dwoch na Armii Krajowaj byla niedobra, ale na kaca w weekendy dobre promocje byly w tych pizzeriach, w Australii to tylko Pizza Hut, nie to co u nas. Pozdrawiam

zyla82 06:13 czwartek, 11 czerwca 2009

Sądząc po godzinie wpisu, dużo czasu zajęły Ci sprawy uczelniane ;-)
Pozdrawiam

WrocNam 04:56 czwartek, 11 czerwca 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wbrar

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]