DO MATYSKA

Środa, 11 kwietnia 2007 · Komentarze(12)
DO MATYSKA

Tego pięknego dnia razem z Dżulsem pojechaliśmy do Żar, by załatwić kilka spraw.

Najpierw odwiedziliśmy Matyska w pracy, któremu zawieźliśmy zakupioną ostatnio korbę. Niech ma chłopak, bo w niedzielę jedzie w Żarskim Maratonie MTB :)
Już obiecał, że dzięki tej korbie stanie na pudle :D

Później pojechaliśmy do naszego ulubionego sklepu rowerowego w Żarach, czyli na Kaczy Rynek :) Dżuls pooglądał liczniki i takie tam inne gadżety, a ja kupiłem dla Matyska przerzutkę (nieźle się zbroi przed maratonem hehe)

Do Żar jechaliśmy drogami bocznymi przez Łukawy i Lubanice, a wracaliśmy już główną trasą.
Tempo miało być lajtowe, ale różnie to bywało hehe
Dżuls mnie wykończy kiedyś, może nawet w ciągu tego tygodnia :D


Razem z Matyskiem i Dżulsem – wesoło jak zawsze :)


Nie tylko Wrocław się rozwija – Jasień to też jeden wielki plac budowy buahahaha ;P



TRASA:
Jasień -> Bieszków -> Łukawy -> Lubanice -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień

Komentarze (12)

jest SUPER :D

zielak 22:04 sobota, 14 kwietnia 2007

Skoro mówisz, że jest super to tak musi być :)
Zobaczymy z tym Wrocławiem, jak będzie :D

pozdrawiam zjadacza kotletów!

Mlynarz 00:43 piątek, 13 kwietnia 2007

Klasy Kłodzki to super impra, już 3 razy startowałem w nim, nie opuściłem żadnej edycji, w tym roku możliwe że nie pojadę, ze względu na to, że terminy mi się pokrywają.

a co do maratonów.. Nie startowałeś i dlatego nie wiesz jak jest, a mówię ci że jest super,
wystartuj raz a nie będziesz chciał opuścić ani jednego, będziesz czekał od edycji do edycji.

a co Wrocławia to mówię serio, nie pojawisz się, dopadnę Twój rower i rozcentruje Ci koła :D

hehe pozdrawiam!

zielak 21:34 czwartek, 12 kwietnia 2007

Zielak w żadnym nie startowałem :)
I jakoś mnie do tego nie ciągnie. Od dziecka najczęściej śmigałem sam na rowerze i postrzegałem rower, jako sprzęt do pokonywania dystansów - na czasie mi nie zależało zbytnio :) I chyba dlatego nie ma we mnie chęci ścigania się z innymi.
Czasem lubię się wyżyć, ale z reguły wolę sobie spokojnie pojeździć. Tak już mam.

Jeśli już myślę o jakichś zawodach, to planuję pojeździć sobie w szosowych maratonach MTB, takich jak na przykład Twój Klasyk Kłodzki, w którym zająłeś drugie miejsce :)
Ale tam również nie nastawiam się na walkę o jakieś dobre lokaty - raczej chcę w nich wystartować, by sprawdzić samego siebie.

Lubię chyba "ścigać" się ze samym sobą :) Tzn. sprawdzać swoje możliwości i granice i nie potrzebuję do tego rywalizacji z innymi.

Wiem też, że maratonów nie trzeba z góry traktować, jako rywalizacji, można do tego podejść zabawowo :) Ale nie wyobrażam sobie, bym chciał dojechać na ostatnim miejscu w jakimś maratonie... i koło się zamyka :D

pozdrawiam!

Mlynarz 09:04 czwartek, 12 kwietnia 2007

albo go słońce razi ;) ;) :PP

zielak 02:30 czwartek, 12 kwietnia 2007

a ja myślę również jak Agenciara, powinieneś:) a startowałeś już w jakimś ??

13 maja jest we Wrocławiu i jak się nie pojawisz, to ja pojawie się u Ciebie i...

....rozcentruje Ci koła :D

hahhaa

pzdr

ps. Matys z jaką dumą trzyma korbę ;)

zielak 02:29 czwartek, 12 kwietnia 2007

Agenciara ja średnio lubię jazdę w zaawansowanym terenie :)
Jeśli już jeżdżę po lesie, to tylko po ubitych drogach.

A zresztą i tak nie będę miał w niedzielę czasu, bo będę biegać po boisku :D
A jak Matys zdobędzie złoty medal, to będę też się czuł zwycięzcą... w końcu co w rodzinie... hehe

pozdrawiam!

Mlynarz 23:33 środa, 11 kwietnia 2007

co jak co, ale powinieneś również zapisać się na maraton i fruuuuu przeganiać zbłąkane łowiecki na setne miejsca :))))

Aga 21:37 środa, 11 kwietnia 2007

Prawda jest jednak taka, że w Jasieniu w ostatnich latach więcej zburzono niż zbudowano niestety :(
No ale taki los spotkał nie tylko Jasień. Po zmianie ustroju nierentowne zakłady upadły. I tak u nas kiedyś były prężnie działające: cegielnia, fabryka mebli, fabryka maszyn budowlanych. Dzisiaj po cegielni zostało gruzowisko. Fabryka mebli upadła, a z resztą też nie jest za fajnie.
Na szczęście ludzie jakoś sobie radzą :) są też nowe, ale znacznie mniejsze zakłady.

Nie ma tak, źle ale czasy świetności Jasień ma za sobą - co nie znaczy, że kiedyś nie będzie lepiej niż było w przeszłości :D Mimo wszystko w to wierzę :)

A Wrocław... serce mi rośnie, gdy widzę jak rozwija się nasza metropolia! Coś cudownego! Inwestycja goni inwestycję! :)

pozdrawiam!

Mlynarz 20:27 środa, 11 kwietnia 2007

W końcu jesteśmy w UE. :))
Wszystkie miasta, miasteczka, wsie nam pięknieją. :)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 20:21 środa, 11 kwietnia 2007

Kosma Matys kocha drewniaki! Chodzi w nich nawet na dyskoteki :D

Mlynarz 20:16 środa, 11 kwietnia 2007

Czy ja źle widzę czy Pan Rehabilitant ma adidasy a nie drewniaki? ;D
Pozdrawiam ;P

kosma100 19:28 środa, 11 kwietnia 2007
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ruchy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]