DO WIADUKTU

Sobota, 2 stycznia 2010 · Komentarze(2)
Wrocław zasypany śniegiem ale my z Aniołkiem zdecydowaliśmy się wyjść na rower choć na chwilkę.
Po zaśnieżonych, śliskich chodnikach i ścieżkach rowerowych dotarliśmy do wiaduktu nad Krakowską po czym wróciliśmy do naszego mieszkanka.
Krótko i przyjemnie!

Poza tym dzień upłynął na błogim odpoczywaniu po jakże sympatycznym pobycie u Anetki, Darka, Wiktora i Igorka, z którymi wspólnie mogliśmy pożegnać udany stary rok i powitać Nowy Rok, który mam nadzieję, będzie nie mniej udany od 2009 roku.
Pobyt obfitował w dużą dawkę śmiechu i zabawy, bo oprócz wspomnianej Rodzinki mieliśmy przyjemność bawić się w towarzystwie Kosmacza i Jacka.

Dziękujemy! :)

Komentarze (2)

Darek my też mamy zakwasy - to pewnie po tym rowerze. ;P

Mlynarz 22:49 niedziela, 3 stycznia 2010

My również. Wciąż nas bolą brzuchy od śmiechu...

djk71 20:36 niedziela, 3 stycznia 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iniem

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]