Chełmiec (851 m n.p.m.) i Borowa (853 m n.p.m.) - Góry Wałbrzyskie

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(28)
W tą niedzielę postanowiliśmy z moim Aniołkiem zdobyć kolejny szczyt wchodzący w skład Korony Gór Polski. Jako, że czasu było mało to typ padł na szczyt położony blisko Wrocławia. Wybraliśmy Chełmiec w Górach Wałbrzyskich – zaledwie 65 jazdy samochodem. Oprócz Chełmca, zaliczyliśmy także szczyt Borowa. Tak się akurat składa, że do Korony Gór Polski zaliczono Chełmiec, który liczy sobie 851 metrów wysokości – uznano go za najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich. Dopiero dwa lata temu, po dokonaniu dokładnych pomiarów okazało się, że Borowa jest wyższa od Chełmca o... 2 metry. :)
My, dla świętego spokoju, zaliczyliśmy oba szczyty. :D

CHEŁMIEC – 851 m n.p.m.
Na naszą dzisiejszą eskapadę wybraliśmy się dopiero po godzinie 13:00, ponieważ wcześniej Asia musiała odespać nocną zmianę. Gdy już byliśmy gotowi, wsiedliśmy w autko i po niespełna godzinnej jeździe byliśmy w Boguszowie-Gorcach, skąd wyruszyliśmy na szlaki Gór Wałbrzyskich.

Chełmiec zdobyliśmy poruszając się zielonym szlakiem, którym doszliśmy do Przełęczy Rosochatka – ten odcinek był bardzo łatwy i przyjemny, cały czas szliśmy szeroką drogą gruntową. Dopiero na przełęczy zmieniliśmy szlak na żółty i mieliśmy do pokonania trochę stromizny. Po tym byliśmy już na szczycie, gdzie było dość sporo ludzi. Odpoczywający turyści narobili nam trochę smaku, bo raczyli się kiełbaską z ogniska. My z Asią porobiliśmy trochę fotek – na szczycie Chełmca znajduje się olbrzymi, biały krzyż, wieża widokowa, budynek Radiowo-Telewizyjnego Ośrodka Nadawczego i maszt telekomunikacyjny o wysokości 69 m. Udało nam się też skorzystać z okazji i dostaliśmy się na samą górę kamiennej wieży, z której podziwialiśmy piękne widoki. Widoczność była bardzo dobra. Widać było nawet Karkonosze i ośnieżony szczyt Śnieżki.

Po kilku chwilach spędzonych na szczycie nastąpił czas na powrót. Dość szybko znaleźliśmy się na dole przy aucie. Schodziliśmy poruszając się przez całą drogę zielonym szlakiem. Okazało się, że droga przy której jest poprowadzony ten szlak doskonale nadaje się do jazdy rowerem – w związku z tym będzie trzeba kiedyś zdobyć ten szczyt na dwóch kółkach. :)

BOROWA – 853 m n.p.m.
Gdy już opuściliśmy Masyw Chełmca, skierowaliśmy się w stronę Wałbrzycha. Po kilku kilometrach przejechanych autem byliśmy w dzielnicy Podgórze. Nie wywarła ona na nas zbyt pozytywnego wrażenia - po dziurawych ulicach poruszało się dość sporo podchmielonej młodzieży, między podniszczonymi kamienicami ganiały grupki krzyczących dzieciaków, a gdzieniegdzie dało się dostrzec miejscowych koneserów tanich trunków. Nic to, my ruszyliśmy w góry. Po przejściu rozległej łąki znaleźliśmy się w lesie i znów mogliśmy napawać się ciszą i spokojem. Piękna sprawa!

Na Borową dotarliśmy poruszając się czerwonym szlakiem. To był przyjemny spacer. Na samym końcu mieliśmy do pokonania dość mocne podejście – trochę się spociłem i zasapałem. Gdy byliśmy na szczycie... trochę się zawiedliśmy. Dookoła wysokie drzewa, zero widoków, żadnych budowli, żadnej tablicy informującej o tym, że jest to Borowa (a przecież to najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich). O tym, że znajdujemy się na Borowej poinformował nas jedynie kamień geodezyjny wkopany w ziemi. Mimo wszystko byliśmy zadowoleni z odwiedzenia szczytu, bo samo wejście na niego sprawiło nam dużo frajdy. Porobiliśmy fotki i musieliśmy szybko wracać do Wałbrzycha, bo było już po godzinie dziewiętnastej... :)

Droga powrotna z Borowej była całkiem inna niż ta, którą zdobywaliśmy szczyt. Szliśmy w sumie trzema szlakami, kolejno: czerwonym, niebieskim i żółtym. Na odcinku czerwonego zsuwaliśmy się w dół bardzo stromym zboczem – było przy tym trochę śmiechu. Później dreptaliśmy niebieskim szlakiem po szerokiej drodze gruntowej – widoki tam były przepiękne. Dotarliśmy do Przełęczy pod Borową i wpadliśmy na szlak żółty, którym doszliśmy do samego Wałbrzycha mijając po drodze Przełęcz Kozią i szczyty: Sucha (776 m n.p.m.), Kozioł (774 m n.p.m.) oraz Zamkową Górę (618 m n.p.m.). Na tym ostatnim zabawiliśmy jeszcze chwilę, bo oglądaliśmy ruiny Zamku Nowy Dwór, który kiedyś znajdował się na szczycie.

Grubo po dwudziestej byliśmy przy autku.
Nieco zmęczeni, ale zadowoleni, zrobiliśmy jeszcze zakupy w miejscowym sklepie i udaliśmy się do Wrocławia.

Cieszę się, że udało nam się tak świetnie wykorzystać ten cały weekend. W sobotę była setka, a w niedzielę wypad w góry. Fajnie tak aktywnie spędzać wolny czas, zwłaszcza że pogoda nam bardzo dopisała.

W sumie w niedzielę przeszliśmy w Górach Wałbrzyskich 14,7 km.
Pokonaliśmy także łącznie 760 m przewyższenia.
Do zdobycia pozostało nam jeszcze... 25 szczytów.
Mamy czas. :D

Poniżej "trochę" zdjęć z wypadu :D
Część z nich zrobiła Asia moim starym kompaktem, a część jest mojego autorstwa. Dziś po raz pierwszy testowałem w terenie nową lustrzankę, którą podarowali mi Rodzice. Olympus E-520 bardzo mnie zadowolił. Co ja mówię... Dla mnie taki aparat to istne cudo! Muszę nauczyć się wykrzesywać z niego pełnię możliwości. Dużo nauki przede mną ale też dużo frajdy i pięknych zdjęć. :)

Chełmiec (851 m n.p.m.) © Mlynarz


Borowa (853 m n.p.m.) © Mlynarz


Wędrówkę na Chełmiec czas zacząć © Mlynarz


Moja Towarzyszka :D © Mlynarz


Droga gruntowa u podnóża Chełmca © Mlynarz


Pstryk! © Mlynarz


Aniołek © Mlynarz


W drodze na Chełmiec © Mlynarz


Asiczka też się wspina © Mlynarz


Chełmiec - wieża widokowa © Mlynarz


Na wieży © Mlynarz


Maszt Radiowo-Telewizyjnego Ośrodka Nadawczego © Mlynarz


Maszt na wieży © Mlynarz


Krzyż na Chełmcu © Mlynarz


Widok na Śnieżkę © Mlynarz


Chełmiec - Radiowo-Telewizyjny Ośrodek Nadawczy © Mlynarz


Wałbrzych widziany z Chełmca © Mlynarz


Widok na zamek Książ © Mlynarz


Wałbrzyska "Victoria" © Mlynarz


Wielka hałda © Mlynarz


Moja, moja! :) © Mlynarz


Asia schodzi z dachu wieży na Chełmcu © Mlynarz


Ja też opuszczam wieżę. :) © Mlynarz


Droga z Chełmca na Przełęcz Rosochatka © Mlynarz


Stary drogowskaz w Górach Wałbrzyskich © Mlynarz


Asia w Górach Wałbrzyskich © Mlynarz


Słońce nad górami © Mlynarz


Wałbrzyskie Podgórze... © Mlynarz


Domy i dym na wałbrzyskim Podgórzu © Mlynarz


Po zejściu z Chełmca chcemy zdobyć Borową - tylko którędy iść? ;) © Mlynarz


Szlak prowadzący na Borową © Mlynarz


Drogowskazy na zielonym szlaku © Mlynarz


Lasy regla dolnego - typowe dla zboczy Borowej © Mlynarz


Uśmiechnięta i szczęśliwa Wędrowniczka :D © Mlynarz


Borowa zdobyta! © Mlynarz


Zdobywczyni... © Mlynarz


...i zdobywca ;) © Mlynarz


Taki tam drobny relaks na Borowej ;) © Mlynarz


Bardzo strome zejście z Borowej (czerwony szlak) © Mlynarz


Momentami było ciężko utrzymać równowagę © Mlynarz


Na Przełęczy pod Borową © Mlynarz


Niebo nabiera kolorów... © Mlynarz


Słońce schowało się za górami... © Mlynarz


Asia przy ruinach zamku Nowy Dwór na Górze Zamkowej © Mlynarz

Komentarze (28)

Cześć, bardzo przyjemna wycieczka. Na Chełmcu byłem rok temu, a w ten weekend chciałbym wejść na Borową, w związku z czym mam pytanie - na jakiej ulicy zostawiliście auto? I czy w Podgórzu są w ogóle jakieś fajne, bezpłatne i bezpieczne parkingi, a jeśli tak to gdzie? Z góry dzięki za odpowiedź!

Gość 22:07 czwartek, 3 maja 2012

Dziękuję za miłe komentarze i naprostowanie mojego błędu. :)
Chodziło oczywiście o Podgórze, a nie Podzamcze.
W każdym razie już poprawione.

Wałbrzych i jego okolice zawsze z chęcią odwiedzam. Po prostu podoba mi się tam. :)

Pozdrawiam tych, co są dumni ze swojego miejsca na Ziemi, co lubią tam chodzić, biegać i żyć. :)

Mlynarz 12:30 czwartek, 12 stycznia 2012

Po państwa opisach widzę że nie bardzo wiecie gdzie byliście i co zwiedzaliście, następnym razem jak będziecie w Wałbrzychu , to chętnie państwa oprowadzę po mieście i okolicach, wskażę ważne miejsca i opowiem o tych miejscach.Ale proszę się nie martwić że się wam pomyliło, bo Wałbrzych to inne miasta niż wszystkie tutaj naprawdę idzie się pogubić, gdzie co jest i jak się nazywa. Dlatego do zwiedzania tego miasta jest potrzebny ktoś z miasta Wałbrzycha :P pozdrawiam i zapraszam jeszcze raz do Wałbrzycha .

Rafcio z Wałbrzycha :P 23:08 sobota, 7 stycznia 2012

opis super. Tylko ze to nie jest podzamcze opisaliscie podgorze jedna z najgorszych dzielnic. podzamcze to nowoczesne osiedle calkowicie na drugim koncu Wałbrzycha. Dzisiaj bylem na Chelmcu na rowerze wjazd od strony Piasta a zjazd w Boguszowie i powrot do Wałbrzycha ciekawa trasa polecam !.

Łukasz 19:10 niedziela, 2 października 2011

Na tych dwóch zdjęciach , w opisie powinno być WAŁBRZYCH - PODGÓRZE , Podzamcze jest osiedlem wysokich wielorodzinnych bloków .
Na jednej fotografii widać wiadukt kolejowy - po nim jeździły kiedyś - być może nadal jeżdżą - pociągi z dworca Wałbrzych Główny do Kłodzka .
Pozdrawiam .
Roman S.

romeksommek 01:18 wtorek, 1 lutego 2011

Wałbrzych-moje miasto, okolice też, a ja Wam zazdroszczę tej pięknej
wycieczki, bo sama z kolei wyprawiam się w "nie moje" okolice, zdjęcia
bardzo sympatyczne.

barbara1960 08:31 niedziela, 17 października 2010

Interesujący opis oraz zdjęcia.

polemar 18:33 czwartek, 14 października 2010

A jeszcze na chwilkę:))
Chodziło mi oczywiście o Podgórze, a nie Podzamcze.
Pozdrawiam!

Rafał 15:19 poniedziałek, 13 września 2010

Żeby nie było, że się nie przedstawiłem:))

Wow. Jako mieszkaniec W-cha, mogę powiedzieć jedno: --fajnie, że są tacy normalni ludzie jak Wy--. Podzamcze to faktycznie ponury obraz Wałbrzycha, ale nie wszędzie jest tak samo. Jeśli będziecie jeszcze kiedyś chcieli zdobyć Chełmiec to polecam niebieski szlak od strony ul. Piasta w Wałbrzychu. Jego końcówka to prawdziwe extrim. Ja właśnie dzisiaj nim wchodziłem, a na samej górze (z racji, że uprawiam biegi), jestem średnio raz w tygodniu. Chełmiec ma trochę więcej szczęścia, bo już prze wojną był mocnym ośrodkiem turystycznym państwa niemieckiego, które to urzędowało na tych ziemiach. Oj długo by pisać, ale myślę, że gdyby nie to, dzisiaj dzieliłby losy najwyższej góry Gór W-skich - czyli zero atrakcji na szczycie, łącznie z brakiem zwykłej tabliczki info. Zresztą na Chełmcu wcale nie jest tak kolorowo i na pewno zwróciliście uwagę na ogólny bród. Co do Boguszowa, to faktycznie ma on najwyżej położony rynek w Polsce. To duma tego pięknego miasta i ja z dumą to mówię, bo akurat się na nim wychowywałem przez 17 lat:)) Na najwyżej położonym stadionie w Polsce grałem wiele meczy, a jeszcze nie dawno była jedyna w Polsce kopalnia Barytu. Dziś pozostały wspomnienia i szkody górnicze.
Pozdrawiam WAS bardzo serdeczni, życzę zdobycia całej KGP i realizacji wszystkich planów (tych nie tylko turystycznych także:))).

Rafał 22:21 niedziela, 12 września 2010

Rafaello dzięki wielkie. Rowerem będzie trzeba też niedługo pojeździć po górkach. Tylko boję się o formę. ;)

Pozdrawiam!

Mlynarz 12:48 niedziela, 2 maja 2010

Jak dużo fajnych zdjęć:)
Fajne te ścieżki na fotkach,przypuszczam,że rowerem spokojnie by się tam wjechało.Oczywiście,bez pewnych odcinków.
pozdrawiam:)

Rafaello 06:17 czwartek, 29 kwietnia 2010

Robin to fakt, trochę poszaleliśmy z tymi zdjęciami. :D

Jurek następnym razem to nadrobię. Słyszałem także, że w Boguszowie jest najwyżej w Polsce położony rynek. :)

Darku dziękuję. Nie mogę się doczekać, aż pooglądamy siebie na żywo. :D

Tomalos a bo... bo... bo czasem trzeba pochodzić trochę z buta. ;)
Jednak masz rację. Rowerów w tym roku jest stanowczo za mało w naszym wydaniu. Musimy to poprawić. :)

Toomp będzie trzeba to zrobić. W końcu jest tam podjazd idealny dla rowerzysty. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 05:58 czwartek, 29 kwietnia 2010

super piękie, oh i ah, ale gdzie są kurna rowery się pytam ;P

tomalos 06:22 środa, 28 kwietnia 2010

Fajnie Was widzieć takich... takich... po prostu takich... :)

djk71 20:23 piątek, 23 kwietnia 2010

Będąc w Boguszowie-Gorcach mogłeś wpaść na najwyżej położony w Polsce stadion piłkarski.
Wycieczka i widoki super
pozdrawiam

Jurek57 20:17 piątek, 23 kwietnia 2010

Chyba całą kliszę wypstrykaliście albo i dwie :)

robin 18:45 piątek, 23 kwietnia 2010

No! To widzimy Cię we Wrocławiu w weekend 15 i 16 maja! :)

Mlynarz 22:39 czwartek, 22 kwietnia 2010

Ze mną jak z dzieckiem...
za rączkę i...
w góry ;)

kosma100 22:17 czwartek, 22 kwietnia 2010

Kosmaczku a kiedy lecisz z nami w górki? :)
Pochodzimy sobie z browarkiem w ręku jak za starych dobrych lat. :)

Kundello zjazd z tej stromizny to na prawdę byłby hardcore, bo to niemal pionowa ściana. Ciężko się stamtąd schodziło. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 22:05 czwartek, 22 kwietnia 2010

Ach...
Och...
Ech...
Ajjj...
Oj....
JAK TU PIĘKNIE!!!
Moja twarz się raduje widząc takie wycieczki ;-)
Buziaki Wariaci ;)

kosma100 19:57 czwartek, 22 kwietnia 2010

Wysoko:) ależ fajnie byłoby tam zjechać...

kundello21 19:28 czwartek, 22 kwietnia 2010

Da się, da się Jacku. Ale chyba tylko raz w życiu. :D
Pewnie po pierwszym razie... żywym się z tego nie wychodzi. Tam było na prawdę strooooooomo. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 17:18 czwartek, 22 kwietnia 2010

Potwierdzam to co napisała Asiczka :)
No i mam pytanie: Czy da się zjechać rowerem po tej stromiźnie ? :)

JPbike 16:43 czwartek, 22 kwietnia 2010

Na prawdę?! :D

Mlynarz 15:42 czwartek, 22 kwietnia 2010

Ślicznie :)


:*

jahoo81 15:36 czwartek, 22 kwietnia 2010

Dynio zabieraj Żonę i Córę do Wrocka to razem pochodzimy po górkach. :)

Mlynarz 13:58 czwartek, 22 kwietnia 2010

Konkretna wycieczka !!! naprawdę aż Wam zazdroszczę :)

Dynio 13:55 czwartek, 22 kwietnia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jlrek

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]