Waligóra (936 m n.p.m.)

Środa, 5 maja 2010 · Komentarze(9)
W tym dniu zdobyliśmy z Asią kolejny szczyt wchodzący w skład kompletowanej przez nas Korony Gór Polski.
Tym razem weszliśmy na Waligórę (936 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Gór Kamiennych.
To już piąta górka w naszej kolekcji. :)

Dzień na chodzenie po górach wybraliśmy sobie nieco nietypowy.
Akurat tak się złożyło, że oboje mieliśmy wolny czas w środku tygodnia – postanowiliśmy to wykorzystać.

Niestety, akurat wtedy gdy mogliśmy sobie pozwolić na chodzenie po górkach musiała się popsuć pogoda. Wstając rano i wyglądając za okno ujrzałem szary świat. Szary, mokry świat przesycony chłodnym powietrzem. Mimo wszystko zdecydowaliśmy się pojechać z Asią w góry. A co tam! Nie będziemy mieć pięknych widoków ale za to w zamian będziemy mieć niesamowity klimat w czasie wędrówki. Tak to już jest, że mgła w górskich lasach wprowadza niesamowitą aurę tajemniczości.

Wystartowaliśmy rano z Wrocławia, przejechaliśmy przez Świdnicę i dotarliśmy do Kotliny Sokołowskiej. Tam naszym punktem wypadowym była wieś Sokołowsko.
Po dojeździe okazało się, że w górach jest bardzo chłodno, temperatura powietrza oscylowała w granicach 3 - 5 stopni Celsjusza. Na szczęście dość ciepło się ubraliśmy. :)

W stronę Waligóry poruszaliśmy się niebieskim szlakiem. Na samym jego początku odwiedziliśmy ruiny kapliczki. Następnie bardzo stromym podejściem wspinamy do góry. Podejście jest kamieniste i pozwala nawet trochę się zmęczyć. Gdy już jesteśmy wysoko... obserwujemy spowity mgłą świat. Jest fajnie, jest bardzo fajnie! Żałujemy, że nie mamy pięknych widoków, nie zobaczymy ciekawych grup skalnych, nie zobaczymy wielu pięknych rzeczy... Ale i tak, bardzo nam się podoba! Jesteśmy sami w górach. Słychać szum wiatru. Widać kołyszące się świerki, przemieszczające się warstwy chmur i ten mglisty, tajemniczy świat. Wokół spokój, głucha cisza – coś pięknego. Jesteśmy bardzo zadowoleni – jak fajnie jest rano wyjechać z Wrocławia i kilkadziesiąt minut później znaleźć się w takim miejscu jak Góry Kamienne. :)
Idąc niebieskim szlakiem przechodzimy przez trzy szczyty: Włostowa (903 m n.p.m.), Kostrzyna (906 m n.p.m.) i Suchawa (928 m n.p.m.). Z Suchawy, przy dobrej pogodzie, można podziwiać jedno z najpiękniejszych miejsc w Górach Kamiennych, którym są Czerwone Skałki (jeszcze wrócimy tu nie raz, gdy będzie piękna pogoda). Po jakimś czasie dochodzimy do żółtego szlaku. Nieznacznie się przejaśnia. Spotykamy pierwsze osoby na szlaku, to pracujący drwale. Żółtym szlakiem zmierzamy na Waligórę, w międzyczasie odbijamy jeszcze w prawo i odnajdujemy ruiny chat pasterskich. W końcu też docieramy na szczyt.
Waligóra zdobyty! :)

Teraz czeka nas bardzo strome zejście żółtym szlakiem do Schroniska Andrzejówka. Zejście robi na nas wrażenie, zsuwamy się po niemal pionowym zboczu. Po kilku minutach jesteśmy na Przełęczy Trzech Dolin. Pozwalamy sobie na chwilę odpoczynku w schronisku, w którym fundujemy sobie po szklaneczce przepysznego kwasu chlebowego.

Czas wracać.
Trasa powrotna do Sokołowska wiedzie żółtym i zielonym szlakiem – jest o wiele mniej wymagająca od szlaku niebieskiego. Po drodze odwiedzamy ruiny Zamku Radosno. Następnie niemal cały czas idziemy wzdłuż strumyczku Czartowiec. Robimy krótką przerwę na Rozdrożu pod Krzywuchą, gdzie jest umiejscowione bardzo fajne miejsce noclegowe. Gdy już jesteśmy w Sokołowsku odwiedzamy na zakończenie udanej wycieczki miejscową... cerkiew. Byłem bardzo zdziwiony, że na Dolnym Śląsku można znaleźć świątynię prawosławną. Cerkiew św. Archanioła Michała w Sokołowsku to niezwykła perełka.

Powrót do Wrocławia mija nam sprawnie. Musimy co prawda trochę się spieszyć, by zdążyć na godzinę osiemnastą ale znajdujemy chwilę, by wstąpić do Baru Marysieńka w Głuszycy, w którym jemy obfity i pyszny obiad.

Dziś przeszliśmy 10,5 km i pokonaliśmy 690 metrów przewyższenia.

Już nie mogę doczekać się kolejnego wypadu w góry. :)

ZDJĘCIA Z WYPADU:
Waligóra (936 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Gór Kamiennych © Mlynarz


Nad mgłą... ;) © Mlynarz


Na szlaku © Mlynarz


Asia podchodzi... © Mlynarz


Asia schodzi :D © Mlynarz


Niebieski szlak © Mlynarz


Ruiny kapliczki © Mlynarz


"Nasi" tu byli ;) © Mlynarz


Przedzierając się w stronę szczytu © Mlynarz


Samotne drzewo we mgle © Mlynarz


Straszące drzewo... © Mlynarz


Drzewo na zboczu © Mlynarz


Asia pstryka fotkę © Mlynarz


Przyroda jest piękna © Mlynarz


Świat zalany mgłą © Mlynarz


W pobliżu Suchawy © Mlynarz


Aura tajemniczości © Mlynarz


Krajobraz zamglonych Gór Kamiennych © Mlynarz


Asia na punkcie widokowym na Suchawie © Mlynarz


Widok na rozdroże © Mlynarz


Poprawianie języka w butach ;) © Mlynarz


Leśna rusałka ;P © Mlynarz


Dziewięćsił?! Nie jestem pewien... :/ © Mlynarz


Wędrująca Asiczka © Mlynarz


Lubię "dziwne drzewa" © Mlynarz


Jedna z wielu dróg rowerowych w Górach Kamiennych © Mlynarz


Węzęł szlaków rowerowych © Mlynarz


Ruiny chat pasterskich w okolicy Waligóry © Mlynarz


Waligóra zdobyty! © Mlynarz


Kamień na najwyższym szczycie Gór Kamiennych © Mlynarz


Stromo w dół © Mlynarz


Jeszcze bardziej stroooomo... © Mlynarz


Lot w dół © Mlynarz


Widok na Schronisko Andrzejówka © Mlynarz


Asia na Przełęczy Trzech Dolin © Mlynarz


Węzęł szlaków na Przełęczy Trzech Dolin © Mlynarz


W schronisku, popijając pyszny kwas chlebowy © Mlynarz


Drewniane zdobienia wnętrza Andrzejówki © Mlynarz


Asia i ruiny Zamku Radosno © Mlynarz


Ruiny i ja ;) © Mlynarz


Szlak obok ruin © Mlynarz


Pokonywanie przeszkód terenowych ;) © Mlynarz


Łopaty w dłoń! © Mlynarz


Strumyczek Czartowiec © Mlynarz


Wiata noclegowa na Rozdrożu pod Krzywuchą © Mlynarz


Odpoczynek w "noclegowni" ;) © Mlynarz


Cerkiew prawosławna Św. Archanioła Michała w Sokołowsku © Mlynarz


Cerkiew od frontu © Mlynarz


Surowe spojrzenie... :) © Mlynarz

Komentarze (9)

to jeszcze ja , ciekawe też są ruiny chat pasterskich !

wiktor k ciekawski 16:44 czwartek, 23 kwietnia 2015

super , ciekawa kapliczka

wiktor k ciekawski 16:31 czwartek, 23 kwietnia 2015

Przepraszam,czy ktoś z Państwa zjeżdżał z Waligóry szlakiem żółtym? i czy jest to możliwe, bo się właśnie wybieram w weekend.

SZWED 07:26 poniedziałek, 24 września 2012

Jak to się stało, że wcześniej przegapiłem ten wpis?
Mega-klimatycznie :)
Byłem na Waligórze kilka razy rowerem i pieszo - fajna górka :)

flash 10:04 piątek, 5 listopada 2010

Kundello ale masz bliżej w Bieszczady, które tak uwielbiam, a po których... jeszcze nie chodziłem. :D

Jacek tylko nie zapomnij dać znać jak już będziesz się wybierał. :D

Filip może się pospieszę. :D

Van niektóre górki z korony, jak np. Kopę Biskupią, Ślężę czy Śnieżnik zdobywałem rowerem. Na wiele innych, jak choćby Chełmiec czy Waligórę też da się wjechać rowerem. My jednak sobie z Asią założyliśmy, że całą Koronę zdobywamy pieszo, chcemy sobie pochodzić trochę po górach. Nie samym rowerem człowiek żyje. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 10:27 środa, 19 maja 2010

Zdobywajcie koronę na rowerach ! :D Co prawda na nie wszystkie się da wjechać, ale pewnie parę się znajdzie to przeorania oponami :)

vanhelsing 16:05 niedziela, 16 maja 2010

Ostatnio w Górach Kamiennych byłem otwierać kopalnie porfiru, więc jak ktoś ma ochotę zdobyć Górę Pustelnia (na N od Lubawki), to radzę się pośpieszyć :P

Galen 13:51 piątek, 14 maja 2010

Tak się napatrzyłem (i naczytałem), że ... jadę tam !
Oczywiście rowerowo :)

JPbike 13:29 piątek, 14 maja 2010

Uwielbiam takie góry i wycieczki:) Ja mam trochę dalej do takich gór...

kundello21 12:58 piątek, 14 maja 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zycie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]