Tak. Niemoc. To dobre słowo. Jak się jeździ mało, niewiele... Prawie wcale... To prędzej czy później nadchodzi taki moment, że jazda na rowerze staje się męcząca. ;) I tak było właśnie dziś w moim przypadku.
Wczesnym rankiem wyruszyłem z ciepłego domku. Na dworze mróz. Trochę było mi zimno w palce u stóp. Na szczęście słońce, które po paru kilometrach zawitało na niebie, nieco podgrzało atmosferę. ;)
Traska jaką obrałem nie była przypadkowa. Chciałem odwiedzić jezioro Jańsko w Strużce oraz Jezioro Wełmickie w okolicy Przychowa i Wełmic. Na tym drugim jeszcze nigdy wcześniej nie byłem.
Do Strużki dojechałem poruszając się niemal wyłącznie drogami leśnymi (przez Lutol i Chocicz) – piaszczysty miejscami szlak dość mocno mnie wymęczył. W Strużce niestety nie dane było mi spędzenie czasu nad jeziorem, bo ośrodek wypoczynkowy, z którego jest jedyny (nie wymagający użycia sprzętu pływającego) dostęp do lustra wody był zamknięty. Okrążyłem jezioro szukając innej miejscówki, jednak tak jak się spodziewałem. Dokoła były tylko mokradła i... mokradła. ;) Dzięki tej wycieczce dookoła jeziora Jańsko mogłem się przekonać na własnej skórze, że na południe od niego są... wydmy. Trochę zarośnięte ale jednak. :)
W Wełmicach było podobnie, tam lustro wody jest całkowicie niedostępne dla piechura. Dowiedziałem się o tym dopiero na miejscu, po tym jak niemal przez godzinę forsowałem rowerem okolice tego akwenu tracąc resztki sił. :) Pocieszałem się tym, że jest piękna, słoneczna pogoda. :D Trzeba szukać pozytywów. ;)
Stamtąd do domu zostało 20 km. Jakoś się dotoczyłem... :D Aczkolwiek muszę przyznać, że toczyłem się w bardzo przyjemnej scenerii, bo podobają mi się tamtejsze okolice. :)
Jako dziecko bywałam na jeziorze w Strużce bardzo często,ale od kilkunastu lat żeby wejść trzeba płacić,a w dodatku często brama jest zamknieta na kłódkę.Szkoda :(
Kosma dziękuję! :D Co do Ciebie i Musty... zawsze chętnie. Przecież wiesz. Jak tylko będzie to możliwe - będziemy! :)
Euphoria dziękuję. :) Ja tylko robię pstryk - to przyroda jest taka piękna. :)
Biker1990 brzózki to piękne drzewa, w alejkach wyglądają nadzwyczaj ślicznie. :)
Poisonek przepraszam... ;)
Iskierka żeby tak daleko jeździć... trzeba mieć kondycję! ;P
Jurek niestety tak - taka pora roku. :)
DJK a od kiedy to rower się odstawia?! ;P (wiem, wiem... pewnie sobie pomyślałeś: "i kto to mówi" :D ale żeby nie było... ja nie odstawiłem roweru. Po prostu... "troszkę" mniej jeżdżę. )
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)