Pierwszy krok - bieganie

Wtorek, 21 lutego 2012 · Komentarze(11)
Kategoria Bieganie
Dziś wczesnym rankiem zacząłem realizować swój dalekosiężny plan, który ma mnie doprowadzić 16. września na metę Maratonu Wrocławskiego.

Dziś do wykonania było tylko dziesięć minut bardzo spokojnego biegu. Starałem się zamulać jak tylko się da, średni puls jednak i tak wyszedł za wysoki. Chyba schowam pulsometr z powrotem do szafy. ;)
Przy wschodzącym słońcu w stronę piekarni, stadionu, parku, przedszkola i domu.

Po ostatnim bieganiu stało się jasne, że jest przede mną sporo pracy do wykonania. Plan treningowy jest już niemal gotowy. Muszę go tylko troszkę doprecyzować i zmodyfikować – po prostu rozpisać pod swoją osobę.
I najważniejsze... zrealizować go. :D

Zrobię to.
Mam 34 tygodnie.
I motywację.


DANE:
Dystans: 1,5 km
Czas: 11:30
Średni puls: 164
Max puls: 186
Kalorie: 145

Poranne niebo © Mlynarz

Komentarze (11)

Ciekawy pomysł... aż mam ochotę dołączyć... na razie jednak priorytet ma rower i treningi pod majową Europę... ale jak tylko wrócę, to zacznę biegać i też wystartuję w Maratonie Wrocławskim :)

flash 18:46 środa, 7 marca 2012

Ciekawy pomysł... aż mam ochotę dołączyć... na razie jednak priorytet ma rower i treningi pod majową Europę... ale jak tylko wrócę, to zacznę biegać i też wystartuję w Maratonie Wrocławskim :)

flash 18:39 środa, 7 marca 2012

Kosmacz :)
Ujmijmy sprawy w ten sposób:

1. ZADANIE DLA ASICZKI I MŁYNARZA:
Przyjechać do Was. :)

2. ZADANIE DLA WAS:
Zróbcie burzę mózgów i dajcie nam znać pod jaki adres mamy przyjechać. :D

Pozdrowionka!

Mlynarz 14:12 środa, 22 lutego 2012

P.S. Moze (na Helence w Łośniu)?
:-)

kosma100 08:03 środa, 22 lutego 2012

Buahahahahahahaha :-)
Licznik jest boski!
:-)
Kocham Was Wariaci!

kosma100 08:03 środa, 22 lutego 2012

WrocNam na rowerze? To niemożliwe żebyś nie pobiegł MW. Chyba nas podpuszczasz. :)

Z tym pulsometrem, to nie jest tak do końca, że ma być dla mnie wyrocznią i wszystko co robię mam opierać na jego wskazaniach. Traktuję go bardziej pomocniczo, jako urządzenie zaspokajające moją ciekawość. Fajnie wiedzieć ile mniej więcej kalorii się spaliło i jaki się miało średni puls. Nie wiem jak długo będę z niego korzystał. :D

Ja też jestem zwolennikiem "słuchania swojego organizmu", poza tym niej jestem wyczynowcem tylko amatorem przez duże "A" więc nie mam zamiaru bawić się w profesjonalizm. :D
To jest bardziej eksperyment. ;)

Pozdrawiam!

Mlynarz 07:55 środa, 22 lutego 2012

Będzie komu kibicować na MW! ;-) Trzymam za Was kciuki i obiecuję Wam towarzyszyć na rowerze prawie całą trasę.
Zgadzam się z Galenem - na razie pulsometr rzuć w kąt. Organizm sam ma dawać Ci znaki jak biegać.
Powodzenia!

WrocNam 19:02 wtorek, 21 lutego 2012

Galen całkiem prawdopodobne, że oleję. :)
Póki co próbuję być zdyscyplinowany, mimo że zawsze miałem z tym problem. :D
Byłoby wspaniale spotkać się z Tobą na mecie Maratonu Wrocławskiego.
Ale nie mam też nic przeciwko wcześniejszym spotkaniom. ;)

Pozdrawiam i życzę owocnych treningów!

Mlynarz 18:46 wtorek, 21 lutego 2012

Olej pulsometr. Pociskaj! :]
Jak dobrze pójdzie, to spotkamy się 16.09.2012 na mecie :]

Galen 12:05 wtorek, 21 lutego 2012

Cieszę się bardzo. :)

Również ślę buziaki i życzę miłego dzionka!
Już wkrótce wypijemy Kasztelana, Piasta, Żywca i co tam dusza zapragnie. :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 09:28 wtorek, 21 lutego 2012

Trzymam kciuki!

P.S. Ale fajnie poczytać znowu Młynarza.

Buziaki Kochani Wariaci i... dzięki za wczorajszego smsa - BOSKO!!!
:-)

kosma100 09:16 wtorek, 21 lutego 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zejez

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]