Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2007

Dystans całkowity:1292.06 km (w terenie 121.00 km; 9.36%)
Czas w ruchu:61:47
Średnia prędkość:20.91 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:92.29 km i 4h 24m
Więcej statystyk

POGORIA III i IV

Tak

Poniedziałek, 5 listopada 2007 · Komentarze(15)
Kategoria woj. Śląskie
POGORIA III i IV

Tak to się fajnie złożyło, że dziś mogłem odwiedzić Kosmacza w jej pięknym mieście! :D
Oczywiście najpierw kazała po siebie przyjechać furą pościgową na PKP ;P

Później jednak, gdy już się ogrzaliśmy w domku, wyruszyliśmy na słynną Pogorię!
Niewątpliwie dzisiejsze wydarzenie zapadnie mi w pamięci na wieki! ;)
Wreszcie me oczy ujrzały te miejsca, w których Kosma obraca się na co dzień.
Do tego działo się to wieczorową porą i w towarzystwie słynnej dziewoi z BIKEstats :P :D

Było fajnie i przyjemnie, choć niestety temperatura dała nam w kość. Strasznie zmarzliśmy. Niestety Moniczka do dzisiaj kaszle (11.11. - niedziela) :( ;(
Wiem, że to przeze mnie! :D

Ale ona i tak Wam powie, że... BYŁO PIĘKNIE! :D


Mój pierwszy raz na Pogorii. Byłem strasznie zawstydzony, a Kosmacz sobie ze mnie jaja robił!
Poskarżę się swojej mamie! :P


CZAS WRACAĆ

Piątek, 2 listopada 2007 · Komentarze(18)
CZAS WRACAĆ


Szkoda, że musiałem dziś wracać do Wrocławia. Chętnie zostałbym w Konradowie i pośmigał po Górach Opawskich. Niestety... obowiązki wzywają :/

Wstałem rano, wyspany tak, jak już dawno nie byłem! Nie ma jak pierzyna u babci hehe
No i ta wszędobylska cisza, której próżno szukać na moim wrocławskim Gaju :D

Pogoda, jaką ujrzałem za oknem mnie nie zachwyciła, ale byłem na nią gotów.
Szare niebo, ciemno i mżawka... :/

Żal było opuszczać ciepłą kuchnię po śniadaniu, ale nie miałem wyjścia, bo czeka mnie tydzień ciężkiej pracy, a startuję już dziś wieczór :D
Więc niestety musiałem pożegnać się z babcią i ruszyć na Wrocław!

A nie było to dziś takie proste.
Wystarczy powiedzieć, że... około 80 kilometrów jechałem w mżawce, również przez taką długość miałem wiatr w pysk...

Było ciężko, momentami żałowałem, że nie wróciłem wczoraj autem, ale to były tylko przelotne myśli, które szybko mnie opuszczały.
Trzeba było zacisnąć zęby i jechać.

W końcu jakoś dojechałem do Wrocławia.
Niewątpliwie najprzyjemniejszy był moment wejścia do mieszkania, ciepłe jedzonko i kąpiel :D

Jazda nie dostarczyła mi zbyt wiele radości, bo oprócz złej pogody towarzyszyły mi ponure widoki dookoła. I pomyśleć, że dzień wcześniej było tak pięknie... :D
Ale mimo to jest satysfakcja :)

Dobre też jest to, że odkryłem dziś nowy odcinek na trasie do mojej babci.
Zamiast pojechać tak jak zawsze z Kamiennika do Strzelina przez Ziębice, postanowiłem nie zajeżdżać do tej ostatniej miejscowości, a zamiast tego w Kamienniku skierowałem się na Sarby i Przeworno.
W odniesieniu do wczorajszego dnia jechałem po drugiej stronie Wzgórz Strzelińskich.
Jest tam mniejszy ruch samochodowy i pewnie piękniejsze widoki (dziś tego nie mogłem stwierdzić na 100% przez ograniczoną widoczność :D).


”Optymistyczny” widok :D



Biała Głuchołaska – okolice Markowic



Pogoda pokazała dziś pazury... czy tam kolce :P



I tyle mi zostało po wczorajszych widokach na Jeziorze Nyskim :/



Dzika róża...



Jegłowa – kościółek



A to taki wesoły akcencik na mojej trasie :D






TRASA:
Konradów -> Głuchołazy -> Bodzanów -> Nowy Świętów -> Polski Świętów -> Markowice -> Przełęk -> Biała Nyska -> Nysa -> Jędrzychów -> Goświnowice -> Grądy -> Rysiowice -> Karłowice Wielkie -> Karłowice Małe -> Zurzyce -> Kamiennik -> Szklary -> Sarby Górne -> Sarby -> Cierpice -> Przeworno -> Krzywina -> Jegłowa -> Strzelin -> Szczawin-osiedle -> Bierzyn -> Zielenice -> Uniszów -> Mańczyce -> Piotrków Borowski -> Borów -> Brzezica -> Brzoza -> Węgry -> Bogunów -> Żerniki Wielkie -> Żórawina -> Suchy Dwór -> Biestrzyków...
WRO/Wojszyce - Gaj

ŚWIĘTO ZMARŁYCH


ŚWIĘTO ZMARŁYCH


To był wielki dzień, a wielki dlatego, że poświęcony tym, których kochamy, a których już z nami tu na ziemi nie ma.
Żyją w naszych wspomnieniach i są gdzieś w miejscu, w którym wszyscy kiedyś się spotkamy.

Ja w tym dniu postanowiłem pojechać, jak co roku z resztą, do swojej babci. Różnica polegała na tym, że teraz wyruszyłem na dwóch kółkach, a nie jak zazwyczaj na czterech. :)

Muszę przyznać, że pogodę miałem fantastyczną! Niebo błękitne, a gdzieniegdzie piękne, białe chmurki. Do tego wiatr był słaby, a z resztą i tak wiał mi z boku :)
No i sucho! Ciepło! Nie pamiętam, bym w moim życiu miał tak pogodny 1. listopad!

Pojechałem z Wrocławia do Głuchołaz, a konkretnie do Konradowa, gdzie mieszka moja babcia. Tam też odwiedziłem grób dziadka.
Niestety nie byłem u drugiego dziadka, ale na pewno zawitam do niego również we wtorek. Tym razem nie mogłem sobie na to pozwolić ze względu na środek lokomocji, jakim dysponowałem :D

Wyjechałem rano o godzinie dziewiątej i przez cały czas jechało się fantastycznie.
Najpierw wioseczkami do Strzelina. Na tym odcinku praktycznie w ogóle nie istniał ruch samochodów. Co innego było już za Strzelinem, jak jechałem przez Henryków do Ziębic. W ogóle w Ziębicach, przejeżdżając koło cmentarza zastałem takie oblężenie, że ledwo się przecisnąłem rowerem :) To samo z resztą było później w Nysie. Hehe

Z Ziębic do Nysy pojechałem przez Kamiennik. To był świetny odcinek, który bardzo lubię, bo można już na nim podziwiać zarys Gór Opawskich, które majaczą gdzieś w oddali...
Poza tym na nim zaczynają się góreczki :D A jedna z nich jest bardzo sympatyczna – za Kamiennikiem. :)

W Nysie postanowiłem nie przejeżdżać przez całe miasto. Zamiast tego skręciłem ul. Saperską i po chwili jechałem wzdłuż Jeziora Nyskiego, gdzie dziś było wyjątkowo pięknie!
Szybko opuściłem Nysę wyjeżdżając na Białą Nyską. Dalej jechałem malowniczymi wioseczkami do Głuchołaz. Odcinek ten mnie dosyć wymęczył, bo jest nieźle pofałdowany. A najlepsza jest jego końcówka... a więc podjazd w Gierałcicach. :D
Tam to trzeba się nagimnastykować hehe

Przez Głuchołazy przejechałem bardzo szybko i wpadłem do Konradowa, gdzie czekała na mnie babcia, rodzice i tradycyjnie ciepła herbatka, obiadek i smakołyki! :D
Wieczorem skoczyłem na cmentarz – uwielbiam ten klimat.
Może płonących zniczy...

Po powrocie pożegnałem się z rodzicami, którzy musieli wracać do domu.
A ja z babcią zasiadłem przy stole racząc się pysznym spirytusikiem babcinej roboty. :D

Dzień był wspianiały!


Ktoś nas pozdrawia :D



Biały Kościół



Droga za Ziębicami



Gdzieś koło Kamiennika



Kamiennik



Jezioro Nyskie i widok na Góry Rychlebskie



Ach... :D



Ostatni odcinek: Nysa – Głuchołazy



Okolice Gierałcic



Cmentarz w Konradowie



To piękna tradycja



Pamiętamy...





TRASA:
WRO/Gaj – Wojszyce...
Biestrzyków -> Suchy Dwór -> Żórawina -> Żerniki Wielkie -> Bogunów -> Węgry -> Brzoza -> Brzezica -> Borów -> Piotrków Borowski -> Mańczyce -> Uniszów -> Zielenice -> Bierzyn -> Szczawin-osiedle -> Strzelin -> Strzegów -> Kazanów -> Wadochowice -> Brukalice -> Henryków -> Nowy Dwór -> Ziębice -> Dębowiec -> Wilemowice -> Kamiennik -> Zurzyce -> Karłowice Małe -> Karłowice Wielkie -> Rysiowice -> Grądy -> Goświnowice -> Jędrzychów -> Nysa -> Biała Nyska -> Morów -> Iława -> Biskupów -> Gierałcice -> Głuchołazy -> Konradów