Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2007

Dystans całkowity:1241.18 km (w terenie 89.00 km; 7.17%)
Czas w ruchu:53:57
Średnia prędkość:23.01 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:42.80 km i 1h 51m
Więcej statystyk

RELAKS PO EGZAMINIE

Nie

Środa, 20 czerwca 2007 · Komentarze(29)
RELAKS PO EGZAMINIE

Nie mogłem doczekać się dzisiejszego wieczoru!
Wczoraj nauka, w nocy nauka, od rana do południa nauka... i później na egzamin.
Już po, koło godziny 17-tej, wyszedłem zadowolony z uczelni (powinno być dobrze :) ) i pojechałem na Gaj odpocząć.

Minęła godzinka i wpadł do mnie Krzychu, z którym ostatnio coraz więcej jeżdżę.
Cieszę się bardzo, że załapał taką chęć do jazdy, bo z kimś się zawsze lepiej jeździ niż samemu :)

Pojechaliśmy do Siechnic przez Zacharzyce i Świętą Katarzynę, a wróciliśmy spokojną drogą przez Blizanowice i Trestno.

W Siechnicach kupiliśmy sobie po zimnym Piaściku i czym prędzej poganliśmy na śluzę za Siechnicami... :D

Wspaniały wieczór, cisza, spokój, piękne niebo i ciepłe powietrze, a w dłoni dzierżyłem tę zimną puszkę, napój Bogów... Piast Wrocławski!

Zrobiliśmy sobie też konkurs z Kristoferem :D
Niestety musiałem przełknąć gorzką pigułkę i poczuć gorycz porażki hehe
Ale rewanż nadejdzie, a wtedy się zemszczę! :P


MUZYKA DNIA: Milk inc. – „Run”

Się słońce chowa się... :D


I nadszedł czas!


Konkurs – Kop w dal puszką od Piasta :D


Kristofers vs. Młynarz 9,15 m : 6,30 m :D
The Winner is... Kristof!!!


[b]TRASA:

WRO/Gaj – WRO/Brochów...
Zacharzyce -> Święta Katarzyna -> Siechnice -> Blizanowice -> Trestno...
WRO/Opatowice - WRO/MPWiK – WRO/Księże Małe – WRO/Gaj

Nocne jeżdżenie do Rzymiana

Wtorek, 19 czerwca 2007 · Komentarze(0)
Nocne jeżdżenie do Rzymiana i z powrotem w pewnej sprawie :)

Rzymian, jak zwykle dał popis swojej genialnej nawigacji i musiałem na swoich super slickach pokonywać jakieś piachy na budowie przez, którą przejeżdżaliśmy :D
Ostatecznie trafiliśmy na właściwą drogę.

A... i było pięknie :D

MUZYKA: Supermode - "Tell me why"

BRAVO

Poniedziałek, 18 czerwca 2007 · Komentarze(19)
BRAVO

Po godzinie 16-tej wyruszyłem przed siebie.
Postanowiłem, że dziś sobie zrobię pętelkę po wioskach, tak w granicach 40-50 km.

Pogoda bardzo dobra do jeżdżenia, nie za gorąco i sucho, jednak na sporym odcinku trasy miałem wiatr w blachę i to całkiem mocny – już się odzwyczaiłem od takich sytuacji :D

Pojechałem do Siechnic standardowym dojazdem, czyli przez Trestno i Blizanowice :)
Później Święta Katarzyna, Sulimów i po dojechaniu do Okrzeszyc skierowałem się na Żórawinę. Właśnie na tamtym odcinku jechałem pod porządny wiatr.
Przejeżdżałem dziś nad autostradą A4 :D
Z Żórawiny do Wrocławia wróciłem przez Szukalice i Komorowice.
Chwilkę pokręciłem po Gaju i wyszło mi równe 50 km.

Najlepsze jednak było przede mną...

Dostałem sms od Kristofa, który zmienił zdanie i zachciało mu się iść na rower.
Oczywiście nie mogłem odmówić. Jak tylko do mnie przyjechał opracowaliśmy plan trasy :D
A był on prosty, co nie znaczy, że niegenialny! :D
Najpierw start do mojego ulubionego sklepu całodobowego po dwa Piasty, później do Parku Wschodniego na ławkę, by skonsumować złoty napój... I już stamtąd przez Niskie Łąki na Grunwald do pizzerii „Bravo” na wielką pizzę falilijną :D
Tak się nią napchałem, że później ledwo do domu dojechałem.

Oj było dziś świetnie, wesoło i pięknie! Tak jak zawsze być powinno. :)

Widok na Siechnice z drogi Święta Katarzyna – Sulimów


Dojeżdżam do Okrzeszyc – jest pięknie :)


Kościółek w Żórawinie


Most Grunwaldzki – jak ja go lubię! :D


TRASA:
WRO/Gaj – WRO/Niskie Łąki – WRO/Opatowice...
Trestno -> Blizanowice -> Siechnice -> Święta Katarzyna -> Sulimów -> Okrzeszyce -> Mnichowice -> Wojkowice -> Żórawina -> Żórawina Osiedle -> Szukalice -> Komorowice -> Wysoka...
WRO/Wojszyce – WRO/Gaj

+ później z Kristoferem:
sklep całodobowy monopolowy -> Tarnogaj -> Park Wschodni -> Niskie Łąki -> Plac Grunwaldzki -> Pizzeria „Bravo” -> Niskie Łąki -> Krakowska -> Gaj

Ciężki dzień, a jeszcze

Niedziela, 17 czerwca 2007 · Komentarze(4)
Ciężki dzień, a jeszcze cięższa była noc go poprzedzająca, bo do rana się uczyłem...
Rano na uczelnię, stoczyć kolejną batalię (dziś VICTORIA :D ).
Później spałem, by nadrobić zaległości - padałem na twarz po południu.

Dopiero o 21 pojechałem do Czarka na piwko, by omówić strategię inwestowania w nowym tygodniu :D

Jak zawsze było pięknie! :)

ACH, TE SIECHNICE...

W

Sobota, 16 czerwca 2007 · Komentarze(9)
ACH, TE SIECHNICE...

W sobotnie popołudnie byłem umówiony z Kristoferem na rowerowanie.

Po godzinie osiemnastej udałem się do niego na Księże Małe.
Razem pojechaliśmy na Niskie Łąki i zrobiliśmy lubianą przeze mnie traskę (i nie tylko :) ) na Siechnice, jadąc przez Trestno i Blizanowice.
Krzyśkowi spodobała się droga do Siechnic, także wrażenie zrobiły na nim zabite dechami Blizanowice :D

W Siechnicach zrobiliśmy sobie przerwę pod sklepem z delikatesami i nie tylko... :)

Strasznie dużo ludzi poruszało się na ulicy, gdzie był sklep. Pełno młodzieży i nie tylko, ogólnie wesoła atmosfera – każdy z piwem albo jakimś gofrem, czy co tam sprzedają hehe :D
Fajnie się zrobiło, tak sielankowo :)
Dobrze, że obok obowiązków codziennych trafiają nam się takie dobre chwile!

Słońce dawało się we znaki, każdy więc gasił pragnienie, jak tylko potrafi...
My akurat wybraliśmy z Krzychem zimnego Piasta, którego z niewiarygodną przyjemnością piliśmy pod siechnickim sklepem :D

Z Siechnic przez Świętą Katarzynę i Żerniki Wrocławskie jechaliśmy do Wrocka, będąc już na Gaju postanowiłem, że jeszcze pojadę na Księże z Kristoferem, do domku wróciłem już sam.

To był piękny dzień :)

DIALOG DNIA:
M – Dzięki za Piasta! :)
K – Spoko Młynarz! Po tym poznaje się kumpli, że stawią ci zimnego Piasta!
M - W taki upał to jest najlepsza rzecz...
K – No i jeszcze podczas takiej jazdy na rowerze...
M – Nie ma to jak zimny Piast!
K – Tylko Piast!

TEKST DNIA:
Młynarz do Krzysztofa:
„Jutro ja stawiam Piasta!”

MUZYKA DNIA: Global Deejays – „What a feeling”

Jedna z siechnickich uliczek zalana słońcem


TRASA:
WRO/Gaj – WRO/Księże Małe – WRO/Niskie Łąki – WRO/Opatowice...
Trestno -> Blizanowice -> Siechnice -> Święta Katarzyna -> Smardzów -> Żerniki Wrocławskie -> Radomierzyce...
WRO/Wojszyce – WRO/Gaj – WRO/Księże Małe – WRO/Gaj :D

CHWILA W DOMU

Piątek, 15 czerwca 2007 · Komentarze(7)
CHWILA W DOMU

Na pół dnia zawitałem w Jasieniu, bo akurat mam dziś w nocy pracę w okolicy :D

Późnym popołudniem zrobiłem sobie krótki przejazd po okolicznych wioseczkach.
Gdzieniegdzie było mokro, bo chwilkę dziś u mnie popadało. Ale i tak świeciło mocne słońce, w sumie pogoda bardzo przyjemna do jazdy :)

Przekonałem się też dziś, że jeżdżąc na slickach można się jednak zmęczyć hehe
pewien odcinek jechałem pod wiatr i przyznam, że w takiej sytuacji slicki nie ułatwiają zbytnio jazdy.

Inna sprawa związana z4e slickami to to, że mało się wyglebiłem dziś próbując rozpędzić się z Lisiej Góry hehe.
Na poprzednich oponkach ostatnio tam wycisnąłem 59 km/h, a dziś na slickach 57, więc mi nie pomogły :D
Za to rozpędzając się wpadłem w turbulencje hahaha i trochę mi przednim kołem rzucało.
Kiedyś tam, przyzwyczaję się do nowych oponek. :D

Przed Lipskiem Żarskim


Za Lipskiem Żarskim :D



TRASKA:
Jasień -> Świbna -> Drożków -> Lipsk Żarski -> Jaryszów -> Golin -> Zieleniec -> Lisia Góra -> Jasień

LUZ

Czwartek, 14 czerwca 2007 · Komentarze(11)
LUZ

Po wczorajszym ciężkim dniu trzeba było sobie rzucić dziś na luz.
W południe spotkałem się z Matyskiem na Grunwaldzie, gdzie zjedliśmy obiadek, a później pojechaliśmy do mnie.

Zimny Gingers, oraz Carlsberg w tym upalnym dniu to był raj na ziemi...

Wieczorem pojechałem na Księże do Kristofera, a później mała rundka. Na Niskie Łąki, tereny MPWiK i powrót do domku z Księża, przez Tarnogaj.

Strasznie gorąco :)

Tak, było pięknie.

Z takiej perspektywy świat wygląda całkiem nieźle... :)

Razem z Czarkiem po południu

Środa, 13 czerwca 2007 · Komentarze(7)
Razem z Czarkiem po południu pojeździliśmy po wioskach na południe od Wrocławia.
Przed Wysoką Czarek konkretnie rozwalił sobie dętkę. Musiałem się wracać do chatki, by mu przywieźć zapasową. Po tym ruszyliśmy dalej.
Jechało się bardzo przyjemnie, choć denerwowały mnie tysiące muszek i innych owadów latających dookoła.

Dziś założyłem sobie nowe oponki. Zakupiłem slicki wreszcie i złego słowa na nie nie powiem. Zobaczymy jak będzie dalej się na nich jeździć.

A tak poza tym to jeden z najgorszych dni w roku.

TRASA:
WRO/Gaj - Wysoka - Komorowice - Szukalice - Galowice - Wilczków - Pasterzyce - Bogunów - Żerniki Wielkie - Żórawina - Suchy Dwór - Biestrzyków - WRO/Gaj

WIELKI LAJCIK

Straszne

Wtorek, 12 czerwca 2007 · Komentarze(68)
WIELKI LAJCIK

Straszne upały dziś we Wrocławiu.
Na rower wyszedłem dopiero wczesnym wieczorem, bo w sumie cały dzień dziś spędziłem w czterech ścianach usiłując czegoś się nauczyć...

O dziewiętnastej ustawiłem się z Kristoferem na Księżu Małym. Gdy już się spotkaliśmy to udaliśmy się w kierunku... sklepu.
Po niedługim czasie znaleźliśmy się na terenach MPWiK koło Mokrego Dworu, gdzie znaleźliśmy sobie wspaniała miejscówkę do wypicia zimnych Piastów :D
Przy wodzie, pod rozłożystym drzewkiem, które dawało ten upragniony w tym dniu cień... było wręcz błogo :)

Później zastanawialiśmy się, gdzie by tu pojeździć, bo za dużo czasu nie mieliśmy niestety.
Pospacerowaliśmy po okolicznych terenach i jakichś dzikich ścieżkach na Księżu. Troszkę też koło tamtejszych działek.
Wpadłem jednak na pomysł, by pojechać na Wyspę Opatowicką :)

Tak więc przez Niskie Łąki i Kładkę Zwierzyniecką, później groblą za zoo, dojechaliśmy do Mostu Bartoszowickiego. Zaraz potem przejechaliśmy na Wyspę Opatowicką i przez śluzę na Opatowice, a stamtąd już na Księże Małe, z którego ja pojechałem na Gaj, a na którym to Kristofer został, gdyż tam mieści się jego hacjenda hehe

Przez całą drogę Krzychu marudził o jedzeniu (m.in. pizza z Bravo, skrzydełka pani Władzi i cała masa innych hehe) przez co bardzo zgłodniałem, a głód mój został spotęgowany, gdy przejechaliśmy koło grupki studentów robiących grilla :D

Mój dzisiejszy towarzysz stwierdził, że dopiero teraz poznaje Wrocław :)
Skąd ja to znam. To jest prawda, że Wrocław poznaje się dopiero wtedy, gdy zaczyna się po nim jeździć na rowerze.

Było dziś super!!!

DIALOG DNIA:
Młynarz: ... przecież żeby zostać policjantem nie trzeba umieć pływać
Krzysztof: No, nie. Trzeba przejść tylko test sprawnościowy, ale nie ma w nim pływania
M – No i coś tam jeszcze jest w tej rekrutacji
K – No nie pamiętam
M – Jakiś test psychiczny trzeba zdać
K - ?!?!?!?!?!
M – No wiesz, taki psycho-test :D hehe

TEKST DNIA:
Krzychu do Młynarza na Kładce Zwierzynieckiej, gdy robiłem zdjęcie...
„Ty jesteś k..., jak jakiś Azjata. Jakieś fotki robisz”
hahaha


Nie ma to jak Piast na łonie natury :D


Czerwiec – jest pięknie...


Widok z Kładki Zwierzynieckiej

heh :D
Powrót do Wrocławia

Poniedziałek, 11 czerwca 2007 · Komentarze(10)
heh :D
Powrót do Wrocławia :D

Browarek z Rzymianem niedaleko Wzgórza Gajowego.

Cóż to był za śmieszny dzień hahaha

Kilometry przejechane przy okazji zimnego Piasta i odprowadzania Rzymiana do chatki.

Od jutro biorę się twardo do roboty. Na uczelni jest GORĄCO!