Mandat

Środa, 8 listopada 2006 · Komentarze(7)
Dzisiejsza jazda byłaby fajna, gdyby nie kolejny mandat w ciągu tygodnia :(
Ale mam to gdzieś.

Po południu razem z kumplem pojechaliśmy do sklepu rowerowego na Ks.Witolda, później na Osobowice, gdzie troszkę się pokręciliśmy i powrót przez Most Milenijny na Gaj. Na Hallera trafiliśmy na drogówkę, a niestety nie miałem z przody oświetlenia. Kumplowi się udało, a mi już niestety nie...

Trudno się mówi i żyje się dalej.

Komentarze (7)

Niezła akcja...rzeczywiście tępy koleś z tego policjanta...
Ja też chyba bym się nie powstrzymał od komentarza i w końcu zapłacił mandat, ale swoje powiedział.

Pozdrawiam

blas 21:12 piątek, 10 listopada 2006

Fajnie to opisałeś. Myślałem, że 50,- max, a tu proszę... stówa.
Ale jak piszesz - Ty kaskę zarobisz, a on głupkiem pozostanie. :))
Inna sprawa, że będziesz miał nauczkę... ;-)
Pozdrawiam - Czesiek.

czesiek 19:26 czwartek, 9 listopada 2006

Cześć!

Swojej winy się nie wypieram, bo wiem doskonale, że powinienem mieć lampkę i z tyłu roweru, a także z przodu. Lampki z przodu nie zakładałem z tego względu, że nie mieliśmy zamiaru wracać po ciemku, a niestety na Osobowicach troszkę nam się przedłużyła jazda i to spowodowało, że już w drodze powrotnej zapadł zmierzch, tak powiedzmy koło Carrefoura, a kilometr dalej stali ci bohaterowie... Poza tym po ostatnim upadku lampkę mam uszkodzoną i niezbyt stabilnie trzyma się jej uchwyt na kierownicy. Miałem jednak włączoną lampkę z tyłu. Wiem, że nie jest to dla mnie usprawiedliwienie, bo tak czy owak wykroczenie popełniłem i dlatego zasłużyłem na mandat. Zbulwersowało mnie jednak, co innego – postawa tych panów a zwłaszcza tego z niższym IQ...

Cała sytuacja była komiczna, przejeżdżam koło przystanku na krzyżówce Powstańców i Hallera, i nagle, niespodziewanie... z premedytacją i wielką pasją, ów bohater z niskim IQ podniósł w górę swą pałę, świecącą na czerwono hahaha

No, więc zjechałem, bo nie przyzwyczaiłem się do ucieczek przed policją... A kumpel pojechał prosto, udało mu się, gdyż cała uwaga umundurowanych była skupiona na mnie. Zresztą on i tak, by uciekał :) taki już jest hehe

Grzecznie rozmawiałem z tym policjantem, co ma IQ w miarę na poziomie, i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wtrącił się ten drugi przygłup. Myślę, że mogłem uniknąć tego mandatu, ponieważ nie było jeszcze strasznie ciemno i jedną lampkę miałem.

Ale, gdy ten koleś zaczął wyjeżdżać do mnie na „ty”, to wywiązał się dialog:

- „Czy my jesteśmy kolegami?!”
- yyyyyyyy..... Słucham???@#$@%??!!!
- No, bo pan do mnie zwraca się per ty, a my przecież się nie znamy....

Wtedy było już wiadomo, że mandatu nie uniknę. Z wielką satysfakcją stwierdzili, że:
„... jak tak to zapraszamy pana do radiowozu”

Cała sytuacja cieszyła się wielkim zainteresowaniem ludzi oczekujących na zielone światło oraz tych stojących na przystanku.

Gdy szliśmy do ich poloneza to ten z niskim IQ, chciał mi wydać polecenie (ach to poczucie władzy...):

- „Spokojnie! Niech pan tak szybko nie idzie!”

Więc zapytałem go „czy szybki chód to jakieś wykroczenie?!”

Nie powiedział nic, za to troszkę się podśmiewali ludzie czekający na autobus.

Ten mądrzejszy wypisywał mi mandat w radiowozie, a ten... (bip! bip! bipppppppp!) stał ze mną na chodniku. Zapytałem się go, dlaczego między nami (ocierając się o nas) przejechała kobieta na rowerze, która nie dość, że jedzie po chodniku to jeszcze bez świateł a on nie reaguje. Oczywiście miał strasznie głupie wytłumaczenie. Stwierdził, że teraz podejmują interwencję wobec mojej osoby i nie mogą zajmować się innymi... Spytałem jeszcze czy jeśli widzi, że kogoś mordują i interwniuje, to czy już koło następnego morderstwa przechodzi spokojnie, bo podejmuje interwencję...
Było jeszcze tych głupich gadek dużo, na koniec zaczął zatrzymywać na chodniku ludzi, którzy jeździli po nim rowerami, tak więc zanim odjechałem stały przy radiowozie już dwie osoby – co za matoł to się w głowie nie mieści.

Dostałem 100 złotych i wiem, że potraktowali mnie bardzo surowo – zdaję sobie też sprawę, że sam sobie zawiniłem wdawając się w dyskusję. Ale nie mogłem sobie odpuścić, bo do tej pory dużo razy mnie zatrzymywała policja, gdyż jeżdżę miesięcznie autem po parę tysięcy km więc okazji mi nie brak... Nigdy jednak nie trafiłem na policjanta, który byłby tak niekulturalny i chamski, a do tego głupi...

I to tyle na ten temat, szkoda kasy... ale ja kaskę zarobię, a on głupkiem będzie do końca życia... bohater buahahaha

:D

Mlynarz 18:31 czwartek, 9 listopada 2006

No i ile, jeśli można zapytać. ;-)
pzdr - Czesiek

czesiek 13:26 czwartek, 9 listopada 2006

Precz z policja

Kafel 13:08 czwartek, 9 listopada 2006

Czy było już szaro, ciemno, czy w biały dzień?
pzdr - Czesiek

czesiek 10:53 czwartek, 9 listopada 2006
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa serwo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]