Wzgórza Strzelińskie

Piątek, 8 grudnia 2006 · Komentarze(5)
Tego dnia postanowiłem wybrać się na Wzgórza Strzelińskie i troszkę się tam pokręcić. Do tej pory jedynie przejeżdżałem tamtędy tranzytem :) tym razem jednak chciałem poznać tamtejsze okolice i muszę przyznać, że zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie.

Wyjechałem z Wrocławia około 10 rano i znanymi mi już drogami podążałem w stronę Borowa. Następnie już jechałem po nowych dla mnie okolicach do Kondratowic, skąd przez Prusy udałem się bocznymi drogami do Białego Kościoła. Na tamtym etapie jechało się świetnie (pomimo wiatru wiejącego w blachę ;] ), troszeczkę zaliczyłem małych i większych podjazdów, ciągle towarzyszyły mi malownicze widoki oraz słońce, w ogóle pogoda tego dnia była chyba najlepszą w grudniu – 12 stopni i sucho.

Sam Biały Kościół jest bardzo urokliwą wioseczką, w której można poczuć taki „średniowieczny” klimat :) niesamowity jest tamtejszy kościółek – jak z bajki.

Z Białego Kościoła poruszałem się niebieskim szlakiem w stronę Skrzyżowania pod Dębem – nie jest to trasa przeznaczona dla rowerów niestety – bardzo dużo błota, a właściwie rozmokłej gliny na drodze. Momentami szlak prowadził przez podmokłe ścieżynki – jakoś sobie poradziłem. Gdy już dotarłem do tego skrzyżowania zmieniłem szlak na czerwony, droga była już przejezdna nawet dla aut. Za cel obrałem sobie Gromnik – najwyższy szczyt Wzgórz Strzelińskich (393 m n.p.m.) Po drodze na czerwonym szlaku trafiłem na Cygański Krzyż, a właściwie to, co po nim zostało :) Następnie, po jakichś 400 metrach, szlak wchodzi w las i zaczyna się wspinaczka po wąskich ścieżkach. Przeraziłem się, gdy zobaczyłem ostatnie 300 metrów szlaku czerwonego. Podjazd na Gromnik był niemożliwy – nachylenie zbyt duże dla rowerka, śliskie podłoże z kamieniami i wystającymi korzeniami... Już byłem gotów wrzucać rower na plecy ale pomyślałem, że sprawdzę jeszcze podjazd żółtym szlakiem, no i opłaciło się :) wjechałem przystępną dróżką bez najmniejszych problemów.

Na Gromniku spędziłem ponad godzinę – akurat rozdzwonił mi się telefon :)
Wielka szkoda, że zostały tam tylko ruiny zamku – byłoby wspaniale, gdyby stała tam cała budowla. Jest tam jeszcze osobliwy dąb, pozostałości po starych murach, i pełno kamieni po wysadzonej wieży widokowej.

Z Gromnika zjechałem żółtym szlakiem do Krzywiny – zjazd świetny, prawie staranowałem sarnę :D Następnym moim celem był stary kamieniołom łupków kwarcytowych koło Jegłowej – niestety troszeczkę pogubiłem się, po prostu niepotrzebnie opuściłem żółty szlak. To spowodowało, że trafiłem na inny kamieniołom ale nie na ten, o który mi chodziło. Nie miałem już czasu na poszukiwania, bo widmo jazdy w ciemnościach zaglądało mi w oczy :D ale wrócę tam jeszcze...

Dalsza jazda to już sam asfalt, przez Strzelin, a później wioseczkami – nie chciałem jechać najkrótszą drogą. W sumie dwie godziny jechałem w kompletnych ciemnościach – jednak od czego mam lampki?! :D

Wycieczka udana i... niezapomniana - czuję, że jeszcze wiele kilometrów po Wzgórzach Strzelińskich nakręcę :)


TRASA:

WRO/Gaj – Wojszyce...
Biestrzyków
Suchy Dwór
Żórawina
Żerniki Wielkie
Bogunów
Węgry
Brzoza
Brzezica
Borów
Piotrków Borowski
Mańczyce
Głownin
Podgaj
Karczyn
Kondratowice
Prusy
Górka Sobócka
Gołostowice
Skała
Wąwolnica
Biały Kościół
Skrzyżowanie pod Dębem (niebieski szlak)
Gromnik (czerwony, żółty szlak)

Krzywina (żółty szlak)
Jegłowa
Strzelin
Chociwel
Górzec
Trześnia
Brożec
Wawrzęcice
Grodzieszowice
Kończyce
Domaniów
Piskorzówek
Piskorzów
Swojków
Gęsice
Rynakowice
Okrzeszyce
Sulimów
Święta Katarzyna
Zacharzyce
WRO/Brochów - Gaj


Pogoda do jazdy wymarzona...


Czy to naprawdę grudzień?!


Kościółek – wioska Biały Kościół :)


Cygański Krzyż Pokutny


Skały w drodze na Gromnik


Tu było za stromo – drogi poszukałem gdzie indziej


Na Gromniku – tyle zostało po zamku...


Powrót – robi się ciemno... piękne, grudniowe niebo

Komentarze (5)

Z Księginic Wielkich. :)
Kiedyś mnie namawiano na rowerowe PTTK.
Postanowiłem, że GOT mi wystarczy. :)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 08:22 poniedziałek, 11 grudnia 2006

Wychodzi na to, że Wiola pochodzi za Rakowic :)
Wiem, że pominąłem te ruiny w Prusach - szkoda. Następnym razem tam zajrzę :) ale i tak w Prusach moją uwagę przyciągnął tamtejszy kościół - cudo.
Opracuję sobie kilka tras po Wzgórzach Niemczańsko-Strzelińskich, bo jest tam masa ciekawych miejsc i nawet nie sposób wszystkiego zwiedzić na jednej wycieczce :) ale to tylko lepiej - dobrze, że jest gdzie jeździć :D

Zastanwiam się, czy Ty Cześku nie bawiłeś się kiedyś (a może bawisz się nadal :) ) w turystykę kwalifikowaną, bo ja kiedyś troszkę tego "liznąłem" i myślę nad tym, by od nowego roku zacząć to kontynuować.

POZDRAWIAM!

Mlynarz 18:24 niedziela, 10 grudnia 2006

Toż to prawie moja/nasza trasa. W Prusach skręcamy w prawo (przed pocztą) i po 2 km jesteśmy u rodziców Wioli. :)
Poza tym ominąłeś ruiny zamku - w Prusach właśnie. To tylko kilkaset m w kierunku Księginic Wielkich, Sienic, czy Jordanowa Śląskiego - jak kto woli.
Pozdrawiamy - Wiola i Czesiek

czesiek 16:07 niedziela, 10 grudnia 2006

Na Gromniku stoi jakiś rozklekotany barak... poza tym ruiny są przykryte jakąś wiejską folią – szkoda, bo jest to bardzo osobliwe miejsce. Niestety również przy czerwonym szlaku wiele koszów na śmieci jest zapełnionych po brzegi więc ludzie rzucają butelki i opakowania obok nich. Mimo to, bardzo pozytywne wrażenie zrobił na mnie zarówno Gromnik, jak i droga wiodąca na szczyt :)

POZDRAWIAM!

Mlynarz 12:14 sobota, 9 grudnia 2006

Na Gromniku dalej brud?
pzdr - Czesiek

czesiek 20:09 piątek, 8 grudnia 2006
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gowdu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]