ROCZEK

Dnia 21. czerwca 2006 roku, o godzinie 17:03,
po kliknięciu lewym klawiszem myszki, co spowodowało zatwierdzenie wcześniej wprowadzonych danych...
STAŁEM SIĘ JEDNYM Z WAS!
Co bardzo mnie cieszy i z czego jestem dumny :)

Przez ten rok, w moim podejściu do jeżdżenia na rowerze wiele się zmieniło.
Jestem wdzięczny Błażejowi za to, że stworzył ten wspaniały serwis!
Dzięki temu moja motywacja do jazdy jest o wiele większa niż wcześniej, a przede wszystkim staram się być regularny :)

Jednak BikeStats to dla mnie coś więcej niż tylko miejsce, gdzie można wklepać dane z wycieczki.
Jest to miejsce spotkań ludzi, których łączy jedna pasja, jaką jest rower!

Z niezwykłą przyjemnością dzielę się z Wami moimi wycieczkami, wypadami i małymi radościami, które pojawiają się na każdym kilometrze trasy.

Z jeszcze większą przyjemnością obserwuję Wasze dokonania, postępy i sukcesy.

Zamieszczając zdjęcia ze swoich przejażdżek mniejszych, czy większych, każdorazowo stwarzacie ucztę dla moich oczu.

Każdy z nas poznał i wciąż poznaję dzięki temu serwisowi nowych ludzi.

Jest tutaj wiele ciekawych osobistości i wciąż przybywają nowi tworząc wspaniałą społeczność.

Jedna osoba motywuje drugą, przez co maksymalizujemy nasze osiągi, bądź radość, którą daje nam „kręcenie”...

Coraz więcej osób utożsamia się z BS, powoli powstaje drużyna BS i jestem pewien, że będzie to świetny team, w którym nie zabraknie nic!
A już na pewno nie będzie brakowało dobrej zabawy i frajdy z jazdy!

Nie ważne, czy na kolarzówce, góralu, składaku, czy nawet makrokeszu... :)
Nie ważne jest też to, jak szybko...
Nie ważne również, czy po lesie, błocie, asfalcie...
Nie ważne jak daleko...
WAŻNE, ŻE RAZEM!

Razem tworzymy ten serwis!
Razem dzielimy się doświadczeniemi!
Razem przeżywamy nasze wzloty i upadki!
Razem świętujemy sukcesy!
Razem cieszymy się z jazdy!



„I tak jest pięknie!”



- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


I w tym pięknym dniu wsiadam na rower, wyjeżdżam z Wrocławia i jadę do swojej babci, najpierw jednej, potem drugiej, a wracam za tydzień.

Odpocznę od cywilizacji troszeczkę i studenckiego życia w pięknym Wrocławiu.
W spokoju przygotuję się do kolejnego egzaminu, który mnie czeka 30. czerwca. :D


----------WYJAZD----------

ARMAGEDON! :D

Jak postanowiłem już wcześniej, tego dnia udałem się na rowerze do swojej babci, która miesza koło Głuchołaz.
Właściwie to plan był nieco inny, ale to po kolei... :)

Wyjechałem dość późno, bo po godzinie 15-tej. Wszystko przez to, że miałem jeszcze do załatwienia we Wrocławiu dwie sprawy. A później jeszcze nadeszła burza...
Czekając aż przejdzie burza miałem różne myśli w głowie, również takie, by zrezygnować z wyjazdu...

W końcu powiedziałem sobie, że już raz (miesiąc temu) spasowałem, więc teraz już pojadę choćbym miał całą drogę zasuwać w deszczu. No i pojechałem :D

Po trzech kilometrach doszło do mnie, że zapomniałem rękawiczek, ale już się po nie nie wracałem, bo i tak było późno.

W Opatowicach, po ośmiu kilometrach jazdy, zaatakowała mnie druga ulewa... złapałem też kapcia...
Później w Świętej Katarzynie złapałem drugiego kapcia...
Byłem jednak strasznie zdeterminowany i jechałem dalej mimo to.

W ciągu pierwszych 20 kilometrów, dwukrotnie łatałem koło, byłem cały przemoczony i zły, bo zamokła mi komórka.

Ostatecznie jednak dojechałem do swojej babci :D
Nie wiem ile burz tego dnia nade mną przeszło, ale zapewne więcej niż 10 hehe
W Ziębicach zerwała się taka ulewa, że jak pokonywałem podjazd, to z góry waliła woda zabierając ze sobą kamienie i piach – w takim deszczu nigdy jeszcze nie jechałem :)

Najbardziej wymęczył mnie odcinek z Nysy do Głuchołaz, ale gdy przejeżdżałem przez swoje miasto to odzyskałem siły :D

Jadąc przez Konradów, gdzie już było niezwykle spokojnie, wiedziałem że warto było jechać nawet w taki deszcz, by znaleźć się w tym miejscu!



Ciężko zdecydować się na wyjazd, gdy za oknem mamy taki widok...


Pierwsze kilometry...


Pogoda wymarzona :D



TRASA:
WRO/Gaj – WRO/Opatowice...
Trestno -> Blizanowice -> Siechnice -> Święta Katarzyna -> Sulimów -> Okrzeszyce -> Gęsice -> Swojków -> Piskorzów -> Piskorzówek -> Doamniów -> Kończyce -> Borek Strzeliński -> Świnobród -> Ludów Polski -> Strzelin -> Strzegów -> Kazanów -> Wadochowice -> Brukalice -> Henryków -> Nowy Dwór -> Ziębice -> Dębowiec -> Wilemowice -> Kamiennik -> Karłowice Małe -> Karłowice Wielkie -> Grądy -> Goświnowice -> Jędrzychów -> Nysa -> Podkamień -> Przełęk -> Polski Świętów -> Nowy Świętów -> Bodzanów -> Głuchołazy -> Konradów

Komentarze (32)

Jahoo czekałem ale i tak wyszedłem w najgorszym momencie. :D
A później było... jeszcze gorzej. hehe
Ale ten wyjazd wspominam bardzo dobrze! :)

p.s.
Faktycznie data tegorocznego BO pokryła się z moim przyjściem na BS. :)
I tak bez tego było mi szkoda!
No ale może pojedziemy na Harpa. :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 12:10 sobota, 9 sierpnia 2008

oj oj :) Ładnie się bawiłeś :)
I wcale nie cieniasy bo też czekałeś aż się trochę przejaśni :P
A swoja drogą szkoda że nie było Cię na BO 2008 bo razem z nami obchodziłbyś 2 urodziny na BS :)
Pzdr :P

jahoo81 12:07 sobota, 9 sierpnia 2008

Dziękuję Bracie Rowerzysto. :)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 21:52 piątek, 29 czerwca 2007

Dzięki! :)
Tym razem się udało :D
Ale wcale źle nie było, bo temperatura powietrza około 25 stopni, miałem nieprzemakalną kurtkę... Wszystko poza klatą i plecami było mokre hehe
Bałem się tylko trochę burzy, bo było ich wiele po drodze.
No i raz z wodą do oka dostał mi się piasek, jednak na szczęście jakoś udało mi się pozbyć tej uciążliwości.

Tobie również życzę zawsze, jak najwięcej zdrowia!

Mlynarz 21:19 piątek, 29 czerwca 2007

".... to dziś po prostu musiałem dojechać :)"
Ja Ciebie Piotrek rozumiem, ale to groziło... poważną chorobą. :(
Życzę zdrówka - ZAWSZE.
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 21:07 piątek, 29 czerwca 2007

Cześku ani ze mnie twardziel, ani też Piotr Wielki :)
Po prostu wierzę, że zawsze, gdy jest się odpowiednio zdeterminowanym i konsekwentnym, gdy na czymś bardzo nam zależy... to dając z siebie dużo, przy odrobinie ciężkiej pracy możemy wszystko zrobić :)
I nie dotyczy się to tylko rowerowania :D

A, gdy się nie uda...
Zawsze powtarzam sobie, że lepiej żałować, że się nie udało, niż mieć do siebie żal o to, że... się nie spróbowało :D

Po tym, jak ostatnio zawróciłem z trasy, to dziś po prostu musiałem dojechać :)

Mlynarz 21:03 piątek, 29 czerwca 2007

Piotrek - jestem po lekturze dnia pierwszego.
Uczucia mam mieszane.
Z jednej strony.... ale z niego Twardziel................ . :)
Z drugiej strony... szaleniec jakiś.................... . ;)
W taką pogodę????????????? Nie!!!!!
Rozumiem jak w trasie, w połowie drogi łapie człeka ulewa,
ale prawie pod domem i nie wrócić????? :(((
Przewagę wziął jednak Twój charakter i bardzo, bardzo Ci gratuluję.
Jesteś Piotr Wielki. :)
Ps.1 Nawet 20 lat wcześniej nie wybrałbym się na taką wycieczkę
- tak dzisiaj myślę.
Ps.2 Marianno - małe (też) jest piękne. ;)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 09:15 piątek, 29 czerwca 2007

Taaa ...brawa dla twórcy tej strony za kreatywność :D

Marian 00:05 piątek, 29 czerwca 2007

Ale ta BIELIZNA ma fajną stronę internetową :D

Młynarz 00:01 piątek, 29 czerwca 2007

No wiecie co:P Teraz wszyscy tu będą mysleć, że Marianny mają małe biusty :D hehe proszę nie podawac tu błędnych informacji :D

Marian 23:59 czwartek, 28 czerwca 2007

Bielizny w tym cytacie ;))))

kosma100 23:52 czwartek, 28 czerwca 2007

Kosma!!! czego Ty słuchasz???!!!! :P

Młynarz 23:51 czwartek, 28 czerwca 2007

Maria(nna) ma mały biust i nie może w nocy spać...



Dla tych co nie słuchają Bielizny mówię, że cytowałam Jarka Janiszewsiego ;)
Pizdrawiam

kosma100 23:47 czwartek, 28 czerwca 2007

Marianno, to tylko 1200 km hehe
Może wpadnę na rowerze :D
Jedyny problem, jaki mam to... brak takiej ilości czasu :(
Musiałbym wykołować kilka dni wolnych pod rząd, a z tym już będzie problem :/
A to miejsce przy oknie... serio będzie dla mnie?! Jesteś boska :D

Młynarz 23:30 czwartek, 28 czerwca 2007

Ooooo na 100% będzie fajnie. A jak już zarobię duuuużo kasy, to zakupię krzyż dla Ciebie, żebyś nie martwił się transportem:P
To co, przyjeżdżasz?? objecuję, że bedziesz miał miejsce przy oknie :D

Marian 23:21 czwartek, 28 czerwca 2007

Czasem, jak się bardzo uprzeć, to można wszystko zrobić :)

Młynarz 22:53 czwartek, 28 czerwca 2007

Dawno nie jeździełem w taką pogodę nie mówiąc już o wychodzeniu z domu!!
rispekt:D

blase 20:15 czwartek, 28 czerwca 2007

BIG SZACUN za te kaemy w tych warunkach... podziwiam ;)))
Pozdrawiam

kosma100 19:43 czwartek, 28 czerwca 2007

KOSMASTOlat dziękuję za życzenia! :D
Jestem wzruszony hehe
No i za browarki też dziękuję! (bierzesz skrzynkę Żywca do Wolbórza?!)

A ucichłem, bo neta nie miałem przez tydzień, a nie stać mnie na korzystanie z kafejki internetowej :P

Aga nie płacz :P
A co poezji... to chyba ktoś inny tutaj u nas ładne wierszyki kleci... :D
Nie wiesz któż to?! :)

Piast na mecie... To moje marzenie! Żaden puchar, żaden medal nie jest tyle wart co zimny Piast! hehehe

Marian moja Luba! ;)
Do Lądka... hehehe byłoby fajnie, ale może być problem z transportem krzyża :D

Czesiek dziękuję Ci! To co napisałem dotyczy między innymi Ciebie :)
Tym razem nie wypiłem żadnego czeskiego piwka :D
Zresztą i tak wolę nasze :)

Tomalos no bez kitu wyszło sentymentalnie hehe
Ale niech już tak zostanie :D
Raz do roku mogę zdobyć się na coś miłego :)

Co do naklejek... nie wiem, o czym mówicie :P

Destroyer dzięki również i Tobie!
Mam nadzieję, że będę dalej robił postępy :)

Pixon już z góry dziękuję za wsparcie na BO, ale nie wiem czy powinniśmy razem szukać punktów kontrolnych, bo możemy się zgubić w lesie... No chyba, że te browary to będą już po ukończeniu rajdu hehe

Zielak... MISTRZU :D

Blase zgadamy się na bank :)
Lud mnie zlinczuje, jak im nie przywiozę tych naklejek hehe
Sam widzisz, jak naciskają :D
Co za stres hehehe

Cieszę się, że masz podobne zdanie na temat "kręcenia" :)

POZDRAWIAM!


Mlynarz 18:07 czwartek, 28 czerwca 2007

No pięknie pięknie:)
Normalnie, Młynarz brak słów. Wyłożyleś kawa na ławe o co chodzi w dobrym kręceniu na rowerze:D

Co do naklejek to musimy się spotkać przed niedzielą, żebym Ci je przekazał
Niestety nie mogę jechać z Wami na bikeorient:(((

pozdrowienia i powodzenia na BO!

blase 18:54 środa, 27 czerwca 2007

Piotrek chyba na Czechy pojechał i Bażanty "goni". ;))))

czesiek 12:34 wtorek, 26 czerwca 2007

no to jak Młynarzu? możemy liczyć na te naklejki? :)

tomalos 14:14 poniedziałek, 25 czerwca 2007

Mlynarz Coś tak ucichł????
Wiem - BikeOrient się zbliża, wszyscy (czyt. JA) czekają na Ciebie (czyt. NAKLEJKI) ;))))))
Pewnie uczysz się ostro do egzaminu.
Zdawaj i przyjeżdżaj z naklejkami ;D
;))))))
Pozdrawiam

kosma100 10:12 poniedziałek, 25 czerwca 2007

normalnie aż się wzruszyłam:) Piotrek jak Ty już złapiesz za serce to koniec :D Mam nadzieję, że przyjedziesz na biku do Lądka;) co prawda tam nie ma złotego Piasta, ale kto wie może znajdzie się jakaś alternatywa:)

Marian 18:49 sobota, 23 czerwca 2007

Młynarz...Mistrzu ...

zielak 15:49 czwartek, 21 czerwca 2007

Prawda ważne, że razem.
Ważne, że w kupie, bo kupy nikt nie ruszy, w kupie siła !!

Nie płacz młynarz na pewno Cię nie zostawię na bikeoriencie i na dodatek wypijemy jakieś browarka ;)

Pixon 15:13 czwartek, 21 czerwca 2007

No to z okazji roczku masz tutaj coś
Pozdrawiam

kosma100 15:12 czwartek, 21 czerwca 2007

Przez ten rok wykręciłeś ładny dystans :) A ja życze dwa razy więcej km w następnym :)

Do babci odpocząć mmmh ja chyba też się wybiorę :)

Pozdrawiam,
Piotrek.

De5troy3r 12:03 czwartek, 21 czerwca 2007

chlip chlip aż się lezka w oku kręci :):):)
Mamy tutaj nadwornego poete serwisu :):) Już się nie mogę doczekać co napiszesz za dwa lata :D:D:D
"Nie ważne, czy na kolarzówce, góralu, składaku, czy nawet makrokeszu... :)"
Nie ważne czy na flaku, czy bagażniku :D
hiehie no trzymaj się Piotrek, będziemy oblewać Twoj egzamin w niedziele wiec sie postaraj to dostaniesz Piasta na mecie :D

Aga 09:52 czwartek, 21 czerwca 2007

cóż za sentymentalny wpis :) ale faktycznie bikestatsowicze to super społeczność :)

tomalos 08:52 czwartek, 21 czerwca 2007

Ładnie napisałeś.
Masz talent. :)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 08:38 czwartek, 21 czerwca 2007

No to STO LAT ;)))))
"I w tym pięknym dniu wsiadam na rower, wyjeżdżam z Wrocławia i jadę do swojej babci, najpierw jednej, potem drugiej, a wracam za tydzień." - uuuuuu się szykuje jazda ;)
Pozdrawiam serdecznie i życzę super pogody do pedalenia ;)

kosma100 08:38 czwartek, 21 czerwca 2007
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bilip

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]