GÓRY BYSTRZYCKIE


Środa, 21 listopada 2007 · Komentarze(51)
GÓRY BYSTRZYCKIE


Właściwie to nie byłem dziś w samych Górach Bystrzyckich, a raczej zwiedzałem ich przedsionek w okolicach Międzylesia i Gniewoszowa. Po tej jednak kilkugodzinnej zabawie wracałem rowerem do Wrocławia przejeżdżając przez malownicze miejscowości.

Pomysł na ten wypad siedział w mojej głowie już od tygodnia. I w końcu zdecydowałem się tam pojechać, czego absolutnie nie żałuję, bo wyjazd był tak udany, że zabrakło mi czasu by obejrzeć wszystko co chciałem! :D

Najpierw wsiadłem w pociąg we Wrocławiu. Koło godziny 8:00 byłem w Domaszkowie.
Pierwsza część wypadu to chodzenie po górach, a konkretnie chciałem zobaczyć położone na niebieskim szlaku koło Różanki: Zamek Szczerba i Jaskinię Solną.
Zamek obejrzałem, do jaskini nie dotarłem, bo po godzinnym zmaganiu się z głębokim śniegiem na polach dałem sobie spokój. :D
Nie łatwo się przeciera taki szlak z rowerem, gdzie ma się śnieg niemal do kolan. Hehe
Oczywiście kiedyś sobie tam pojadę, gdy warunki będą bardziej sprzyjające, a więc pewnie latem.

Jak się później okazało, nie tylko pola były zasypane śniegiem, bo gdy znalazłem się w wyższych partiach gór jadąc na Jedlnik, musiałem poruszać się po kompletnie oblodzonej drodze.
Zaliczyłem dwie gleby wyczerpując cały limit na rok 2007 w dwie minuty! :D

Na górze tego podjazdu pogoda była niesamowita! Zawieja śnieżna, a dookoła biało, biało i jeszcze raz biało!
Zjazd i podjazd na Jedlnik miał łącznie trochę ponad 8 km, a pokonanie tego odcinka na tej drodze zajęło mi... prawie godzinę! :D
Zjeżdżałem po tym lodzie wolniej niż podjeżdżając na górę. Hehe

Gdy już byłem na dole przejechałem przez wieś Różanka i dotarłem po kilku kilometrach do Międzylesia, z którego później poruszałem się cały czas drogą nr 33, aż do Kłodzka.
Co chwilę miałem zjazdy i podjazdy, dzisiaj chyba z siedem razy przekraczałem 65 km/h. :D

Po drodze do Kłodzka przejechałem przez przepiękną Bystrzycę Kłodzką. Niestety nie miałem już czasu na to, by zabawić na dłużej w tym miasteczku, bo spieszyłem się na mecz Reprezentacji. :D (dużo czasu straciłem w górach)

Przez Kłodzko przejechałem, jak tranzyt. :D
Niestety czas uciekał.

Dalej jechałem drogą nr 8 do Ząbkowic Śląskich.
Okazało się, że za Kłodzkiem miałem najcięższy podjazd dnia (do Boguszyna), ale potrzebowałem takiego właśnie, żeby się wyżyć. :D
Miłe były pozdrowienia niektórych kierowców. :)

Powoli jednak się ściemniało, ale jeszcze udało mi się zobaczyć... Bardo Śląskie! :)
Tam również nie mogłem długo zostać, ale byłem zmuszony do zakupu czegoś do jedzenia i picia, bo od piątej rano nic nie jadłem, a dochodziła godzina szesnasta. No może przesadziłem, poza śniadaniem w domu miałem jeszcze batonika. :D

W Bardzie spotkała mnie śmieszna sytuacja.
Kiedy stałem pod sklepem i jadłem, podeszło do mnie dwóch kolesi, takich koło trzydziestki.
Okazało się, że to miejscowe pijaczki, aczkolwiek sympatyczni nawet byli. :D
Chcieli dwa złote. Hehe
Jednakże moja asertywna postawa sprawiła, że nie pozbyłem się kaski.
A co było śmieszne...

Ano, jeden z nich popatrzył się na moją czapkę (z Orzełkiem) i mówi:
- Ale masz fajną czapkę! Co, może wracasz z meczu z Belgią?! :D
- No, akurat teraz nie wracam... :)
- Haha, a może byłeś na meczu?!
- Byłem... :D
- Ta! Pewnie jeszcze na rowerze??!! Haha
- Tak, na rowerze... :D

Poczym obaj wybuchli gromkim śmiechem i powiedzieli żebym sobie z nich jaj nie robił. :D
A przecież nie robiłem. Hehe

Z Barda (do którego wrócę nie raz, gdy będę miał więcej czasu) pojechałem do Ząbkowic Śląskich. Jak w nich wylądowałem było już ciemno. Przejechałem przez tamtejszy rynek i później już ciągle jadąc w ciemnościach zasuwałem do Strzelina.
Ze Strzelina główną, najkrótszą drogą do domu i udało mi się zajechać na godzinę przed meczem! :D
Dziś większość z wiatrem. Pogoda do jazdy wymarzona, jak na tą porę roku!


A mecz... był całkiem fajny!
Młoda drużyna zremisowała na wyjeździe z Serbią 2:2, ale pokazała charakter.
Z resztą... remis pechowy i co ważne z nie byle kim!



Dziś mam sporo zdjęć. :D
To będzie zapewne mój rekord! Hehe


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Nelly Furtado – „Say it right”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Drogi w niższych partiach gór były niezłe



Zamek Szczerba



I wyjście z zamku



Gniewoszów widziany z zaśnieżonych pól



Quo Vadis?! :D



Droga w Gniewoszowie



Hmmm... Jedziemy!!!



Ciężko było



Masa śniegu dookoła



A na drodze skorupa lodu



Blisko Jedlnika. Widać surowy klimat tych gór



A teraz trzeba zjechać w dół po tym lodzie :D



Gleba!!! (smaczna była :D) to musiało się tak skończyć! Hehe



Trzeba było się wzmocnić po upadku...



I jedziemy dalej. Do Międzylesia



Przyjemnie się pokonuje kilometry mając takie widoki na wyciągnięcie ręki...



Aura dopisywała



I te góry...



Dużo dziś było takich zjazdów i podjazdów



Bystrzyca Kłodzka



Jedna z uliczek w Bystrzycy Kłodzkiej



Wyjeżdżam z Kłodzka, a słońce powoli zachodzi



Dziś byłem i tu. Bardo Śląskie!



A to już w Ząbkowicach Śląskich





TRASA:
Wro/Gaj – Wro/PKP...
Pociąg do Domaszkowa...
Domaszków -> Różanka - ...niebieski szlak – Gniewoszów - wjazd na Jedlnik – Gniewoszów -> Różanka -> Międzylesie -> Nagodzice -> Roztoki -> Domaszków -> Bystrzyca Kłodzka -> Stary Waliszów -> Mielnik -> Żelazno -> Jaszkowa Dolna -> Kłodzko -> Boguszów -> Łochów -> Dębowina -> Bardo -> Braszowice -> Ząbkowice Śląskie -> Bobolice -> Ciepłowody -> Targowica -> Skoroszowice -> Nieszkowice -> Dankowice -> Wąwolnica -> Szczodrowice -> Strzegów -> Strzelin -> Ludów Polski -> Świnobród -> Borek Strzeliński -> Michałowice -> Nowojowice -> Stary Śleszów/Polakowice -> Wojkowice -> Turów -> Żerniki Wrocławskie...
Wro/Jagodno – Wro/Gaj

Komentarze (51)

Wieczny Optymista. :)
Do zobaczyska na naszej wyspie. ;)

czesiek 11:24 piątek, 30 listopada 2007

Nie wszystko trwa wiecznie :D

Mlynarz 11:04 piątek, 30 listopada 2007

Już pada deszczyk. :(

czesiek 10:43 piątek, 30 listopada 2007

Wyolbrzymiasz :D

Mlynarz 10:38 piątek, 30 listopada 2007

Łeeeee. :(
Zresztą nie wiadomo czy do spotkania dojdzie.
Jak będzie padać to ja nawet z pracy nie wyjeżdżam.
Prognozy - jakie są - każdy wie.

czesiek 10:36 piątek, 30 listopada 2007

Niestety dziś nie będzie ani skrzynki, ani puszki, ani butelki, ani szklaneczki :/
Praca mnie czeka jeszcze... :[

Mlynarz 10:31 piątek, 30 listopada 2007

Może Ci "krzynki" "zbraknąć". :))))

czesiek 10:27 piątek, 30 listopada 2007

Napiję się piwa wtedy i nie będę miał źle :D

Mlynarz 10:23 piątek, 30 listopada 2007

Złośliwiec.
Za karę będziesz na wyspie czekał godzinę, aż przyjadę. ;)

czesiek 10:14 piątek, 30 listopada 2007

hahaha

Dobrze Ci tak! :P

;)

Udanego dnia!

Mlynarz 10:12 piątek, 30 listopada 2007

Ja Ci dam sekretarkę!!! ;)
Poza tym, jestem po wymianie gumy, którą złapałem ok. 200 m przed firmą. Szkiełko, a właściwie szkiełczysko wstrętne sfotografowane. :)

czesiek 10:11 piątek, 30 listopada 2007

Zaraz popytam sekretarki, czy były jakieś listy od Ciebie. :D

Mlynarz 10:02 piątek, 30 listopada 2007

Wszystko na to wskazuje, że o 15-tej wyjdę z pracy więc - przy tej pogodzie - powinienem być na wyspie ok. 15.25. :)
Ps. Wysłałem do Ciebie kilka majli i.... . :((((((((

czesiek 08:25 piątek, 30 listopada 2007

Pixon jak nie walniesz w weekend dwóch trzysetek to mi się na oczy nie pokazuj! ;P

Pozdrawiam!

p.s.
Czesiek jutro Wyspa Opatowicka?! :D
Będę czekał na jazie, tylko o której? :)

Mlynarz 22:41 czwartek, 29 listopada 2007

Pixon - nie narzekaj, bo przed chwilą byłem na Twoim blogu.
Widzę, że choć z małymi przerwami, radzisz sobie doskonale. :)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 21:04 środa, 28 listopada 2007

Jestem pod wrażeniem. Dawno tu nie zaglądałem, a żałuję teraz bardzo. Widzę, że jak do tej pory ja się ostro obijam, a kolega pracuje w pocie czoła. Super rewelacyjna ta wycieczka, aż brak mi słów. Muszę w weekend chyba cały dzień wyjść na rower, żeby to nadrobić. Bo mi spać to nie pozwoli ;)
Pozdrawiam.

Pixon 20:00 środa, 28 listopada 2007

Raczej nie. Pogoda nie pozwoli - prawdopodobnie.
Przypominam: drzwi stoją - dla Ciebie - otworem. :)

czesiek 14:08 poniedziałek, 26 listopada 2007

Czy będziesz jutro po pracy jechał na Siechnice?! Byłbym chętny, przy okazji coś zwrócę :)

Mlynarz 13:50 poniedziałek, 26 listopada 2007

O.K.
Resztę "dogramy". :)

czesiek 13:49 poniedziałek, 26 listopada 2007

Nie, nie można! Tylko... TRZEBA! :D

Mlynarz 13:48 poniedziałek, 26 listopada 2007

Jeśli można to się "podepnę".
Byle nie w zimie. :)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 13:21 poniedziałek, 26 listopada 2007

Czesiek moja następna wyprawa w tamte okolice będzie poświęcona właśnie Twojemu Miasteczku! :)
Przynajmniej mam taki zamiar :D

Mlynarz 13:17 poniedziałek, 26 listopada 2007

Pewnie, że się z nimi nie zadawałem to jakaś bardzka sw..ocz.
Poza tym - jak pisałeś - oni mieli coś "koło trzydziestki", więc to nie mój "przedział" wiekowy. Całe szczęście. :)
"Lewiatan" - kumam. PO środku ul. Głównej - między mostem kamiennym a klasztorem. :)

"Może wziąć ze sobą jemiołę i Cię nawiedzić?! :D"
Aga - mam nadzieję, że zaprosiłaś "Całusińskiego". ;)))))))))
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 18:36 sobota, 24 listopada 2007

Nie chciałbym! :P
Wiesz co Agnieszko... zaraz jadę do Poznania! :D
Będę miał do Ciebie jedynie 100 km. Może wziąć ze sobą jemiołę i Cię nawiedzić?! :D

Mlynarz 15:50 sobota, 24 listopada 2007

"A co do upadków z Kotlinki i Sulejówka, o których pisze Agenciara... czasem w związkach są trudniejsze momenty! :P"
mam wrażenie że chciałbyś bardziej rozwinąć tą myśl, ale się krępujesz :D:D:D:D hihihihi
ja pasuję :P :D

Aga 15:47 sobota, 24 listopada 2007

Oj Agnieszko, Agnieszko ale Ty mi słodzisz! :P
Zamiast tak słodzić, lepiej dałabyś się zaciągnąć pod jemiołę! :D

Cieszę się, że moje wypady Ci się podobają i ciekawię Cię. Jest mi z tego powodu wielce miło!

Co do wywrotki... fajnie było! Trochę sobie obiłem biodro! :D
Ale nic wielkiego... to był malusieńki pikuś w porównaniu do tej z Sulejówka na Bike Orient! :)
A poza tym... dla takiej gleby, było warto!

Drogą do Międzylesia pewnie się kiedyś przejedziesz, czego Ci życzę!

Asiu do rowerowej rodzinki to ja się nawet nie umywam! :)
A nogi i cała reszta sobie odpocznie na... emeryturze! :D (w co i tak wątpię hehe)

Hmmm. Ten plebiscyt z piwem... faktycznie trzeba go podsumować! :D

Jotwu było Cię widać i tak, i tak :D
Podziwiam Twój upór i konsekwencję!

Wiro pakuj rower i przyjeżdżaj do Wro! Pośmigamy i po górkach! :)

Zielak sam jesteś kozak! Ja jestem Piotruś! :P
Fajnie się śmigało po górkach. Szkoda, że mam mało zębów na blacie, bo pewnie bym pobił swój rekord prędkości... :/
A tak to tylko wyciągnąłem maksymalnie... 69 km/h :D

Czesiek nie jadłem w tej drewnianej knajpie. Zatrzymałem się pod Lewiatanem w Bardzie. I tam kupiłem coś do jedzenia.
A tych dwóch... mam nadzieję, że się z nimi nie zadawałeś hehe
To zdecydowanie nie twój poziom :D

Górka za Kłodzkiem... w dupę może strasznie nie zebrałem, bo nie była aż tak długa. Ciężko było, ale ja lubię podjazdy! Wręcz ubóstwiam! Wtedy można się naprawdę zmęczyć, a na płaskim nigdy mi się nie chce hehe

Tomek to kiedy tam jedziemy razem?! :D

Blase ale to niedaleko Wrocka! :)
Rano wyjechałem z Wro i wieczorem byłem z powrotem! :D

WrocNam dzięki!
Ja tam myślę, że mój rower jest zadowolony z tego, że często go gdzieś zabieram! :D
Przynajmniej sie nie nudzi hehe

A co do upadków z Kotlinki i Sulejówka, o których pisze Agenciara... czasem w związkach są trudniejsze momenty! :P

POZDRAWIAM WSZYSTKICH!

Mlynarz 15:09 sobota, 24 listopada 2007

Dobra dobra - my tu gadu gadu a rankingu piwa jak nie było tak nie ma:)
Młynarz daj trochę odpocząć nogom i pokaż co Ci tam wyszło z tym piwem:)
A tak serio to na twoją kolejną wycieczkę po prostu brak mi słów
Rowerowa Rodzinka.pl po prostu się przy Tobie chowa Mistrzuniu:D

jahoo81 09:54 sobota, 24 listopada 2007

WrocNam a wiesz że coś jest w tym co napisałeś?? Jak się rowerowi nie podoba, to zrzuci jeźdźca z siebie :D Niech pomyślę... Sulejówek, Kotlina... ;))

Aga 07:55 sobota, 24 listopada 2007

Jesteś niesamowity!!!
Wpółczuję Twojemu rowerowi, że musi z Tobą wytrzymywać te eskapady ;-D.
Pozdrawiam

WrocNam 07:43 sobota, 24 listopada 2007

Mlynarz ale śniegu tam macie!
W całym wrocku mniej niż u mnie w lodówce.

blase 23:23 piątek, 23 listopada 2007

Oooooo!!! - "beneluksiarz" wrócił. ;)

czesiek 13:03 piątek, 23 listopada 2007

łał, Łał, ŁAł, ŁAŁ!!!! Ale czad

Tomek 12:37 piątek, 23 listopada 2007

"... za Kłodzkiem miałem najcięższy podjazd dnia (do Boguszyna)..."
Wiedziałem, że tam zbierzesz w d... . ;)
"... udało mi się zobaczyć... Bardo Śląskie! :)
............ byłem zmuszony do zakupu czegoś do jedzenia..."

Jadłeś może w tej drewnianej knajpie, przed Bardem?
Ze zdjęcia wnoszę, że mogłeś się tam właśnie zatrzymać. :)

"W Bardzie ...... podeszło do mnie dwóch kolesi..."
Może to moi koledzy z podstawówki byli.? :)))))))))))

Naprawdę jesteś szalony. ;)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 09:44 piątek, 23 listopada 2007

Kozak!!
tak jak mówiłeś tak zrobiłeś:) pełen szacun !!

nie będe ukrywał ze tez lubie jeździć po moich terenach :)))))
pzdr

zielak 01:02 piątek, 23 listopada 2007

a ta fota z tą wywrotą..........
NO COMENT :D:D:D:D:D
Czy nic się nie stało osobom i rzeczom podczas trzaskania tej foty? Nie ucierpiał żadnen robal w ziemi? Nie ugniotłeś zbytno śniegu???? :D ;) ;) ;)
śliczna fota "Do międzylesia" tak jak by miało być za chwilę urwisko (i pewnie było ;> )

Aga 21:06 czwartek, 22 listopada 2007

pochomikowałam przed chwilką [chyba się powtarzam ;)) ] i w oczach miałam tą zimową aurę z Twoich fotek... puff jak gorąco uhhh jak gorąco ;))))))
tak to ja mogę kręcić w zimie :D
Chciałam Ci powiedzieć że........ naprawdę nas uszczęśliwiasz swoimi wyczynami :D Ja jestem dumna z takiego kolegi :P
I w ogóle lubię pisać pochlebne rzeczy jeśli ktoś jest dobry ludź i dobre rzeczy wyczynia :D
Jedynie co, to mogę żałować że mnie tam nie ma bo zabawa była by przednia :)
Jestes WIELKI!!!!!! :D Piotr Wielki IV ad. 2007 :D

Aga 21:02 czwartek, 22 listopada 2007

Pytasz o rekordy, wiec od razu widać, że jesteś bardzo młodym czlowiekiem. Gdybym nawet podał Ci jakieś swoje konkrety, to przy Twoich są one bardzo skromne. Lubię jeżdzić i robię to systematycznie. W lecie mnie nie było widać w rankingach, bo konkurencja była duża, teraz kiedy sporo bikerów nie jeździ, to mnie widać a przecież jeżdżę tyle samo co w lecie. Dużo jeździsz a do tego pięknie "podglądasz" świat swoim aparatem fotograficznym.

jotwu (Janusz) 20:37 czwartek, 22 listopada 2007

Dziękuję Jotwu!

Tych durnych wpisów jest wszędzie pełno, na każdym blogu je widzę niestety.
Blase na pewno sobie z tym poradzi! :)

Pozdrawiam i życzę pogody jutro! :)

Mlynarz 19:55 czwartek, 22 listopada 2007

Gratulacje za piękne fotki. Pozdrawiam - Janusz
ps jakiś idiota wpisuje durne komentarze w naszych blogach pod różnymi nick'ami - do mnie ten sam tekst co Tobie wpisał Wiśniewski Michał - dotąd tego nie było -:(

jotwu 19:52 czwartek, 22 listopada 2007

No, jeszcze przez tydzień będę miał troszkę luzu. :)
Jutro jeśli będzie pogoda, to też powinienem coś fajnego wykręcić. :D
Jak masz wolny czas to możemy razem. :P

Pozdrawiam!

Mlynarz 19:37 czwartek, 22 listopada 2007

Za dużo czasu wolnego chyba masz :-P Kurcze ja jakbym nawet miał tyle czasu to takich dystansów nie przekręciłbym ;) Dlatego uznanie u mnie i na całej lubelszczyźnie ;)

Pozdrawiam,
Piotrek.

PS. Piękne widoki <marzyciel>

De5troy3r 19:31 czwartek, 22 listopada 2007

Agenciara :D
POLSKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
O jak przyjemnie! :)

Kosma dzięki, dzięki! Jak zawsze jesteś dla mnie zbyt miła Moniczko! :)
Fotki już są i opis też. Trwało to troszkę, bo mam problemy z netem w ostatnich dniach, a i czas troszkę mnie pogania. :)

Dj_Wiro podpuszczaj mnie tak częściej! :P
To będzie z dużą korzyścią dla mnie Mistrzu!

Blackmagic a dziękuję! Było świetnie!
Opis już jest i zdjęcia nawet. :D
Od razu tego nie robiłem z w/w powodów.

Czesiek, e tam od razu szaleniec. :P
Musimy się tam wybrać razem latem. Tam musi być naprawdę wspaniale. Ty już na pewno tego doświadczyłeś. W końcu to Twoje rejony.
Byłem też w Bardzie, niestety się strasznie spieszyłem.
Ale poświęcę jeszcze kiedyś Twemu miasteczku wiele czasu. Bo warto. :D
A... i dziękuję za wyciągnięcie informacji dla wnuków! :D

Doda Elektroda i Wisniewski Michal... ???
Ciekawe kto to?!

POZDRAWIAM WSZYSTKICH!

Mlynarz 18:20 czwartek, 22 listopada 2007

PIOTREK!!!!!!!!!!!
Go go go!!!!!!!!!
Jesteś niesamowity, mam nadzieję, że jakieś foty będą ;)
Pozdrawiam

kosma100 16:48 czwartek, 22 listopada 2007

Supcio chipcio miooooodzio :)

Doda Elektorda 16:41 czwartek, 22 listopada 2007

No moze byc! Jutro tez tam posmigam! A co ... moge nie ? :P

Wisniewski Michal 16:15 czwartek, 22 listopada 2007

Dla wnuków - jeszcze raz. ;)
Wczoraj najwięcej kilometrów zrobił Mlynarz. Przejechał 161.68 km w czasie 7 godz. i 22 minut.

czesiek 09:16 czwartek, 22 listopada 2007

Szaleniec. ;)
Myślałem, że Ty w Belgradzie rozrabiasz. ;)))
Pozdrawiam - Czesiek



czesiek 08:31 czwartek, 22 listopada 2007

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:D
PIOTREK, PIOTREK, PIOTREK!!!!
POLSKAAAAAAA BIAŁO-CZERWONI :D
A KTO Z NAMI NIE WYPIJE...... ;))

hehehe :P

Aga 07:42 czwartek, 22 listopada 2007

Gratuluje trasy :)
Co taki krotki opis ? :D

blackmagic 22:53 środa, 21 listopada 2007
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa piewa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]