Wpisy archiwalne w kategorii

Lubsko i okolice

Dystans całkowity:1277.58 km (w terenie 191.00 km; 14.95%)
Czas w ruchu:57:47
Średnia prędkość:22.11 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:186 (96 %)
Maks. tętno średnie:150 (78 %)
Suma kalorii:2355 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:41.21 km i 1h 51m
Więcej statystyk

BVB

Środa, 24 października 2012 · Komentarze(6)
Znów do Żar i nazad.
Dziś jechało się jakoś tak dziwnie ciężko.
Prace też szły mozolnie.
Ale niezmiennie przyjemnie jest się przewietrzyć na rowerze.
Powrót po ciemku - wypróbowałem nową ścieżkę rowerową w Jasieniu (pierwsza w historii miasta) obok Linstala. Nawet fajna. ;)

Już w domu buziak dla Asi, buziak dla Kori i... Champions League! :D
Borussia wygrała z Realem Madryt, a gola dla ekipy z Dortmundu zdobył Robert Lewandowski. Piękna sprawa!

Lenistwo na starość...

Wtorek, 23 października 2012 · Komentarze(4)
Znów do Żar. I... z Żar. :D
Z tą różnicą, że dziś zabrałem się stopem ze Świbnej.
Człowiek z wiekiem robi się bardziej leniwy... ;)
Poza tym miałem bardzo przyjemny pit stop w Jasieniu.
Trochę urozmaicenia zawsze się przyda.

Mimo szarej pogody, ołowianych chmur i wilgotnego powietrza było bardzo przyjemnie. Hmmm... To chyba tak jak zawsze. :D
No i najważniejsze - udało się wrócić na kąpiel Kornelci.
Ale dziś ponurkowaliśmy! :D

W październikowym słońcu

Piątek, 19 października 2012 · Komentarze(7)
Piękna pogoda! Wczoraj postanowiłem, że auto zostaje w domu i jadę do Żar rowerem. Nie ma potrzeby jeździć autem jeśli nic ciężkiego się nie wozi (chociaż przez chwilę zastanawiałem się czy nie podjechać do Brico rowerem po worek tynku gipsowego - w sakwie by się zmieścił). :D

Na mieszkanku prace postępują w coraz szybszym tempie - może do Bożego Narodzenia się wprowadzimy. :D
Trochę sobie dołożyłem prac, a doba ma tylko 24 godziny. Bardzo lubię prace remontowe, jednak już nie mogę doczekać się ich końca, bo o wiele bardziej lubię spędzać czas z Kornelcią. :)

Na mieszkanku miłe odwiedziny. Bardzo miłe. A ptasie mleczko o smaku cytrynowym zawsze smakuje tak samo doskonale... :D

Powrót już w nocy. Ciemno. Ale piękne gwiazdy na niebie. I ta cisza. I te lasy. I ta przestrzeń. Było rześko. Doskonale!

W ten weekend postaram się dodać wpis, o którym myślę od miesiąca. Coś nie mogę zabrać się do jego popełnienia.

Ale się rozpisałem! A miało być jedynie: "Do i z Żar". ;)

Trzecia warstwa...

Środa, 29 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
C.D.
Wykańczanie Kornelkowego pokoiku i... siebie.
C.D.N.

Trzecia warstwa położona.
Wyszło pięknie.
To cieszy.
Ale już mam trochę dość.
Będę jednak twardy.
Warto.
Efekt końcowy wszystko wynagrodzi.
Bo wszystko co piękne zawsze wymaga poświęceń. :)

Sama jazda... to poezja.
Powrót do domu w blasku księżyca.
Cudo! :D

Miałem...

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Miałem jechać do Żar.
I pojechałem.

Ale zawróciłem.
Nie potrafiłem tego dnia zrezygnować ze spędzenia większej ilości czasu z moimi dziewczynami.

Są jak narkotyk.
Uzależniają.

Są wszystkim.
Moje dziewczyny! :)

Bohaterski Jurek i Napierator Jacek

Sobota, 25 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Tego dnia z wielką przyjemnością wyruszyłem na rower. :)

Wyjechałem naprzeciw naszym zacnym gościom: Jurkowi i Jackowi, którzy wybrali się do nas z Wielkopolski na rowerach.
Harpagany!

Jacek pokonał ponad 200 km. Jurek niewiele mniej (192 km to jego nowy rekord). Chłopaków spotkałem przed Nowogrodem Bobrzańskim. Byli nieco zmęczeni trudami podróży, więc jak przystało na człeka nieco gościnnego zaciągnąłem ich do pobliskiej puszczy na Żubra. ;)

I Asia, i ja, cieszyliśmy się wielce z przyjazdu naszych gości. Ale nasza radość była niczym w porównaniu do radości Kornelci, która na widok dwóch nowych wujków uśmiechała się najpiękniej jak potrafi! :)

To były wspaniałe odwiedziny, wspaniałych rowerowych przyjaciół. W najlepszym wydaniu! Chce się więcej, i więcej! :)

p.s.
Następnego dnia Jacek przejechał kolejną dwusetkę, którą zadedykował Kornelci. Piękny i jakże miły gest! Dziękuję w imieniu córeczki Jacku! :)

Radosna chwila ! Piwo poszło jak woda :) © JPbike


To już ostatnia długa prosta. Dawaj Jurek ! © JPbike


Czas na głębokie pokłony dla BOHATERA Jurka :) © JPbike

Do/Z Żar

Środa, 22 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Nogi z gliny.
Siły brak.
Mocy brak.
Roboty postępują, będzie ładnie.
ATB gra.
Wreszcie się ochłodziło.
Lato to fantastyczna pora roku.
A najlepsze są wieczory i powroty do domu...

Skwar - nad wodą z Darkiem, Wiktorem i Igorkiem

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · Komentarze(3)
Po wczorajszej setce (opis będzie), która dała mi w kość, nadszedł czas rekreacji.
Razem z męską częścią ekipy wyruszyliśmy na wyprawę jakiej świat nie widział! Tymczasem Asia z Anetką zabawiały się z Kornelcią w domu

Nasz przewodnik Igorek, podkręcając momentami tempo do 30 km/h (skąd on ma tyle siły?), prowadził nas ku wodzie. Wiktor niestety też podkręcał tempo. A ja przecież tak bardzo liczyłem na to, że razem z Darkiem będziemy mieć choć chwilę na to, by zrobić fotkę ślimakowi... Może innym razem się uda?! :D

Po kilku leśnych i polnych kilometrach wylądowaliśmy nad kąpieliskiem w Nowińcu. Fajnie, że są takie miejsca, gdzie można ochłodzić się latem. Ale to nie dla mnie. Za duże zagęszczenie człowieka na m2... :D
W każdym razie Wiktor z Igorkiem popluskali się w wodzie, a Darek i ja pilnowaliśmy rowerów popijając wodę z bidonów. Oczywiście łapaliśmy przy tym kolarską opaleniznę pragnąc strzaskać się na mahoń...

Fajny dzień. Fajny weekend. Za krótki jednak.
Za krótki, by porozmawiać o wszystkim czym się chce.
Za krótki, by nacieszyć się sobą nawzajem.
Za krótki, by przejechać tyle kilometrów ile się chce.
Za krótki, by nagrać się do syta w "Aliasa".
Za krótki na wszystko - bo czas za szybko biegnie.
Ale fajnie, że był.
A jeszcze lepiej, że... będą kolejne! :)

Dziękujemy!

Darek podziwia wylegujące się w słońcy "foczki" © Mlynarz


Igorek - w tle Darek starający się dotrzymać tempa © Mlynarz


Igorek napiera!!! © Mlynarz


Wiktor, Darek, Igor - Kawecki Team ® © Mlynarz


Plecy Wiktora - częsty widok w ten weekend... © Mlynarz

Kornelkowy pokoik - c.d.

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · Komentarze(4)
Do Żar - pod wiatr.
Z Żar - pod wiatr.
Sympatycznie. :)

Wyjazd w celu dopieszczania ścian w Kornelkowym pokoiku. Powoli zaczyna to nieźle wyglądać i podoba mi się. Chyba jednak gładzenie się uda. :)
Krótko, bo długo się zbierałem do wyjazdu. Ale zawsze troszkę pracy do przodu. No i kilka kwestii przedyskutowanych, kilka nowych pomysłów i decyzji. A wszystko w M nabiera rumieńców. Jeszcze dużo pracy, ale będzie bardzo fajnie! :)