Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2008

Dystans całkowity:157.06 km (w terenie 50.00 km; 31.83%)
Czas w ruchu:07:35
Średnia prędkość:20.71 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:26.18 km i 1h 15m
Więcej statystyk

Styczniowe słońce

Piątek, 25 stycznia 2008 · Komentarze(24)
Nie mam zbyt dużo czasu ostatnio, ale dziś chwilkę uszczknąłem! :D
I myślę, że wykorzystałem ją bardzo dobrze!

Po południu nie mogłem już wysiedzieć w czterech ścianach, bo widok bezchmurnego nieba za oknem, na którym królowało słońce, wprawił mnie w taki stan, że musiałem rzucić obowiązki i dosiąść mej fury pościgowej!!!

Jazda sprawiała mi ogromną frajdę, nawet strasznie silny wiatr potraktowałem, jako miłe urozmaicenie i pewien czynnik treningowy. hehe

Pierwsze kilometry to był las, gdzie momentami zalegało grząskie błoto, ale generalnie fajnie się jechało, bo spomiędzy drzew przebijały się promienie słońca, z których rzadko korzystam ostatnimi czasy. Dziś jednak było inaczej!

Dojechałem do Świbinek, potem Nowa Rola, walka na tamtejszym bruku, a następnie, korzystając z leśnego skrótu, z owej wioseczki dostałem się na drogę Gręzawa-Brody.
Drogę tę lubię bardzo, bo jest na niej wąski asfalcik, niezbyt duży ruch samochodów i co najważniejsze... drzewa dookoła – las!

Dwa razy zjechałem z drogi. Najpierw na Jezioro Niwa, a potem w Proszowie odwiedzić malutkie jeziorko, jakie tam jest.

W końcu dojechałem do Brodów i jako, że zaczynało zmierzchać, to już tylko kręciłem, by dojechać do domu zanim będzie całkiem ciemno.
Później jeszcze się okazało, że padły mi baterie w przedniej lampce (chyba zapomniałem wyłączyć, jak po ostatniej jeździe odstawiłem rower do piwnicy :D). Z tego powodu też, przez ostatnie kilometry śmigałem trzymając telefon w ręce z włączoną latarką. hehe

Tuż przed Jasieniem zatrzymałem się też koło głazu, który informuje cały świat o tym, że... w tym miejscu przebiega piętnasty południk! Tak, tak... Jasień z tego słynie hehe :D

Podsumowując: wyjazd udany, wielce przyjemny!
Dziś się bardzo zrelaksowałem i odciąłem od ostatnich problemów.
W lesie, nad jeziorkami, w tym słońcu... było naprawdę błogo!


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
SYLVER – „Take me back”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Jak przyjemnie jechać w słońcu!



Pola – gdzieś za Nową Rolą



Przeciwpożarowa wieża obserwacyjna



Jezioro Niwa



Słońce poszło śpiochać :D



Jasień – piętnasty południk :)





TRASA:
Jasień -> Świbinki -> Nowa Rola -> ...las... -> Proszów -> Nabłoto -> Brody -> Chełm Żarski -> Lubsko -> Budziechów -> Jasień

Straszna pogoda

Sobota, 19 stycznia 2008 · Komentarze(20)
Miałem pecha! Jak tylko wyszedłem z domu, by pojeździć to pogoda zaczęła się robić coraz gorsza. Po przejechania pięciu kilometrów, gdy byłem w Lubsku, zerwał się ulewny deszcz i to sprawiło, że nie pozostawił na mnie już suchej nitki... :D

Wiedziałem, że nie przejadę 60 kilometrów tak jak planowałem, ale mimo to postanowiłem nie wracać do domu od razu.

I tak to sobie jechałem cały mokry, do tego wiał silny wiatr, ale na szczęście temperatura powietrza była znośna.

Z Lubska pojechałem drogą na Zieloną Górę i w pewnym momencie odbiłem na Zabłocie, by wrócić już wioseczkami do domu.
Przez cały czas towarzyszyła mi mżawka, przechodząca momentami w silniejszy deszcz, ale najbardziej wkurzał mnie wiatr, bo potęgował uczucie zimna.

Mimo to cieszę się, że dziś pojeździłem, bo dzięki temu czuję się lepiej! :D


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Angel City – „Sunrise”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Strach na wróble. Pewnie też miał dość dzisiejszej pogody! :D



Droga z Lubska do Zielonej Góry



TRASA:
Jasień -> Budziechów -> Lubsko -> Stara Woda -> Tuchola Żarska -> Zabłocie -> Guzów -> Wicina -> Jasień

Stare kości trzeba rozruszać

Piątek, 18 stycznia 2008 · Komentarze(8)
Późno, bo późno, ale najważniejsze, że w ogóle dziś ruszyłem się na rower. Ostatnio ciężko mi się zmobilizować... :/

Także, gdy już się ściemniało postanowiłem zrobić choćby krótką trasę do Bieszkowa i wrócić przez Świbną. Przyjemnie się jechało, bo temperatura oscylowała koło 5 stopni, nie przeszkadzała nawet mokra nawierzchnia.
Przejeżdżając przez wioseczki, gdy zapada zmierzch można złapać niezły klimacik... już prawie o tym zapomniałem – trzeba więc więcej jeździć! :D

- - - - - - - - - - - - - - - - -
ATB – „Ecstasy”
- - - - - - - - - - - - - - - - -


Droga do Bieszkowa – zapada zmierzch, dookoła drzewa...



TRASA:
Jasień -> Bieszków -> Świbna -> Jasień

Hej dziewczynoooooooooooo!

Wtorek, 15 stycznia 2008 · Komentarze(35)
To był dzień!

To nic, że zaczął się tak sobie, to nic, że później było gorzej... To nic, że na giełdzie WIG20 rozsypał wsparcie i spadł w przepaść nurkując o 4,33%!!!
To nic, bo życie jest piękne!!! :D

Wczoraj późnym wieczorem wróciłem do Jasienia z Wrocławia. Gdy tylko pozałatwiałem swe sprawy, to wziąłem się za rower. Zmieniłem opony i wycentrowałem koło. Po godzinie piętnastej postanowiłem wreszcie pojeździć!
Szkoda, że tak późno, bo cały dzień świeciło słońce, ale jak ja jeździłem to też pogoda dopisywała. Do domu wracałem już późno, w ciemnościach i pod piekielny wiatr, ale tego dnia miałem to w dupie! :D

A za cel obrałem sobie dziś wioseczkę Chocicz, gdzie ostatnio wziął ślub mój przyjaciel. :)
Poza tym miałem nadzieję, że spotkam tam jeszcze pewną piękną osóbkę, no i jednak cud się zdarzył! :D

Życie pisze takie scenariusze, że nawet nie potrafimy przewidzieć co wydarzy się za tydzień! :)

To na pewno będzie niezapomniane popołudnie! Tyle śmiechu i radości, tyle serdeczności! Coś pięknego! :)

Życie to jednak rollercoaster! :]

- - - - - - - - - - - -
„Biały Miś” :D
- - - - - - - - - - - -


Staw w Białkowie



Tarcza słońca opada na staw w Białkowie



Droga do Starej Wody



Staw w Chocimku



Wyspa na stawie w Chocimku



Kościółek w Chociczu



TRASA:
Jasień -> Budziechów -> Białków -> Stara Woda -> Mokra -> Chocimek -> Chocicz -> Chocimek -> Mokra -> Stara Woda -> Białków -> Budziechów -> Jasień

Czesławieeeeeeeeeeeeeee, czy Ci nie żal?! :D

Sobota, 12 stycznia 2008 · Komentarze(19)
No! To właśnie była wycieczka z legendarnym Cześkiem! :D

Co prawda byłem styrany po całym tygodniu nocnej pracy i wojażach po Śląsku…
Nie mam również chwilowo we Wrocławiu swego rowerka oraz ciuchów do jazdy, bo jak w poniedziałek opuszczałem swe jasielskie strony to… zapomniałem zapakować to wszystko do auta. :D (tak to jest dzień po weselu i poprawinach, że człowiek inaczej myśli :D)

No dobra, ale to nie ważne. Czesiek na wszystko znajdzie lekarstwo i pożyczył mi rower ze swej kolekcji! Znalazłem jakieś wiejskie ciuszki i… można było jechać! A pogoda dziś była świetna we Wrocławiu! 6 stopni na plusiku, bezwietrznie i świecące słońceeeee!

Troszkę jeździliśmy po mieście (najpierw Dubois, potem Dworcowa), ale cel wypadu był inny. :)
Pojechaliśmy sobie na Wyspę Opatowicką, gdzie wypiliśmy pysznego Piaścika! Mówię Wam… BRAKOWAŁO MI TEGO SMAKU! :D

Plany mieliśmy większe, bo mieliśmy śmignąć do Siechnic, ale że strasznie ciężko mi się jechało to zrezygnowaliśmy z pierwotnego pomysłu.
Długa przerwa w jeździe robi swoje, do tego zmęczenie po całotygodniowej tyrce i… to jednak nie mój bike. :D

Jedno jest pewne! Wypad choć krótki to świetny! Wreszcie się poruszałem… do tego ta świetna pogoda! No i oczywiście… towarzystwo Cześka! :)

Legenda BIKEstats żyje i ma się dobrze! Pozdrawiamy! :)


- - - - - - - - - - - - - - - - - -
ATB – „Ecstasy”
- - - - - - - - - - - - - - - - - -


Fotka z cyklu… „Wrocławskie lachony” – tym razem „Powodzianka” :D



Potem wyjazd na Opatowie, by zalać robaka… :)



Na jednym z końców Wyspy Opatowickiej



Uniwersytet Wrocławski - Wydział Matematyki i Informatyki. Specjalnie dla Jahooooooo! :P

Po łyk świeżego powietrza do lasu

Środa, 2 stycznia 2008 · Komentarze(22)
Późno, bo dopiero po godzinie trzeciej zdecydowałem się wyjść wreszcie na rower.
Pojechałem od razu do lasu, by zasmakować spokojnej jazdy, po zasypanych śniegiem leśnych duktach.
Było przyjemnie.

Dużym sukcesem dzisiejszego dnia jest to, że nie zaliczyłem gleby! :D
A parokrotnie byłem bliski tego.

Korzystając z okazji...

ŻYCZĘ WSZYSTKIM KOLEŻANKOM I KOLEGOM
DUŻO ZDROWIA W NOWYM ROKU!
SAMYCH DOBRYCH DNI I WIELU WZNIOSŁYCH CHWIL!
CIĄGŁEGO UŚMIECHU NA TWARZY I PIĘKNEJ POGODY!
JAK NAJMNIEJ PROBLEMÓW!
ORAZ REALIZACJI WASZYCH PLANÓW I MARZEŃ!!!



Zaśnieżone drogi leśne – już dawno nie jeździłem w takiej scenerii



Porzucony w akcji! :D Ale tylko na chwilkę. :)



Zapach żywicy – wspaniały! Szkoda tylko tych ściętych drzew.



Pada śnieg, pada śnieg :D




- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
ROZALLA – “Everybody’s Free (To feel good)” /remix/
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Zapomniałem jeszcze napisać o celach w roku 2008! :D

A więc cel jest jeden!

Niech jazda sprawia mi taką frajdę, jaką sprawiała do tej pory!!!:D