Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2007

Dystans całkowity:581.01 km (w terenie 220.21 km; 37.90%)
Czas w ruchu:26:57
Średnia prędkość:21.56 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:26.41 km i 1h 17m
Więcej statystyk

Dziś przetestowałem nowy rower

Czwartek, 26 kwietnia 2007 · Komentarze(13)
Dziś przetestowałem nowy rower swojej mamy.
Jeździ się na nim świetnie, ale ja tam wolę swój :D

Wieczorem zrobiłem trasę z rodzicami (to samo co wczoraj z mamą).

Ależ ja jestem rodzinny... hehe

TRASA
Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Jaryszów -> Lipsk Żarski -> Drożków -> Świbna -> Jasień (na tej trasie testowałem nowy rower)

Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Zieleniec -> Jasionna -> Bronice -> Zieleniec -> Lisia Góra -> Jasień (a tą trasę zrobiłem z rodzicami)

WRESZCIE!

Środa, 25 kwietnia 2007 · Komentarze(11)
WRESZCIE!

Wreszcie zrobiłem jakąś porządniejszą traskę :)
Nie mogłem już doczekać się dnia, w którym sobie na to pozwolę, a wszystko przez moje ostatnie obowiązki (zwłaszcza na uczelni). Mam nadzieję, że w najbliższych dniach znajdę jeszcze trochę okazji do jazdy.

Pogoda u mnie była rewelacyjna!
Ciepło, około 21 stopni, sucho, a jedynym minusem był chwilami przeszkadzający wiaterek, ale to już jest nic w porównaniu z tym, z czym jeszcze do niedawna mieliśmy do czynienia :)

Postanowiłem zrobić trasę identyczną do tej, którą odbyłem po raz pierwszy 6 lat temu...

Późnym popołudniem wyruszyłem z Jasienia doskonale mi znanymi wioskami, by dojechać do drogi Lubsko – Zielona Góra. Tam wjechałem w las, przez który przebiłem się aż do wsi Dachów leżącej nieopodal Bobrowic.

Jazda lasem była bardzo wymagająca (zwłaszcza dla takiego laika terenowego jak ja hehe). Najpierw miałem do wyboru masakryczną kostkę brukową, albo głęboki piach...
Później wyboru już nie miałem... został mi piach hehe
Mimo to heroicznie posuwałem się do przodu, by wreszcie telepać się po jakichś wertepach (pewnie dlatego tą drogę nazwali „Czołgowa” :D ), w pewnym momencie droga w ogóle nie była przejezdna, przy samym końcu wyjechałem też na jakąś saharę :D
Był to niewątpliwie najcięższy odcinek mej dzisiejszej trasy, ale wspominam jazdę po nim bardzo sympatycznie, bo odmiana w mojej jeździe jest jak najbardziej wskazana od czasu, do czasu :)

Po wyjeździe z lasu udałem się w kierunku Bobrowic, gdzie przeciąłem przed Barłogami Kanał Dychowski.

Później obrałem kierunek na Nowogród Bobrzański. Jechałem mało ruchliwą drogą, gdzie mogłem podziwiać urocze, nieco zapomniane wioseczki.
Ciągle otaczał mnie las i w większości miałem pod górkę :)
W Łagodzie przejechałem przez Bóbr, przez który jeszcze tego dnia śmignąłem z prędkością 62 km/h w Nowogrodzie Bobrzańskim :D

Do domu wróciłem standardowo, kończąc tym samym objazd starej trasy...

Po godzinie dwudziestej wybrałem się na rower jeszcze ze swoją mamą, która dziś po raz pierwszy śmigała na swoim crossowym bike’u :)
Była wniebowzięta i wcale jej się nie dziwię, bo ma super rower.
Wróciliśmy już po ciemku, ale miało to swój klimat.

W ten oto sposób pękła dziś u mnie wreszcie setka.

Jak zawsze... było bardzo fajnie! :D

Bruk i piach – jedno gorsze od drugiego...


To kto tu k... ma pierwszeństwo?! :D


Droga Czesława :D


Przyjemna alejka brzózek


Droga jak w nazwie... czyli „Czołgowa”


Znalazłem jakiś objazd tego bajora


Kanał Dychowski


Piękne konie – okolice Barłogów


Wysoka – kościółek


Słońce szykuje się do zachodu...



1.TRASA:
Jasień -> Wicina -> Guzów -> Zabłocie -> Dachów -> Barłogi -> Bobrowice -> Chojnowo -> Żarków -> Łagoda -> Wysoka -> Sterków -> Bogaczów – Nowogród Bobrzański -> Zabłocie -> Guzów -> Wicina -> Jasień

2.TRASA:
Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Zieleniec -> Jasionna -> Bronice -> Zieleniec -> Lisia Góra -> Jasień

Dziś brak czasu. Do południa

Wtorek, 24 kwietnia 2007 · Komentarze(10)
Dziś brak czasu. Do południa odsypianie nocki, a później wyjazd na urodziny mej siostry.

W takim przypadku mogłem tylko krótko pojeździć.
Zrobiłem traskę:
Jasień
Świbna
Bieszków
Jasień

MARATON WROCŁAWSKI

W

Niedziela, 22 kwietnia 2007 · Komentarze(12)
MARATON WROCŁAWSKI

W tym pięknym, słonecznym dniu, we Wrocławiu odbył się 25. Maraton Wrocławski.
Muszę przyznać, że podziwiam wszystkich ludzi, którzy startują w maratonach. Trzeba przecież dużo pracy włożyć w to, by odpowiednio przygotować się do biegu na tak długim dystansie. A kiedy już biegniesz, dopadają cię różne kryzysy, które też trzeba przezwyciężać na trasie biegu. Wielce szanuję tych ludzi, niezależnie od tego czy biegają w czasie trochę ponad dwóch godzin, czy sześciu.

Szkoda, że są ludzie nie rozumiejący tej idei. Dziś byłem świadkiem, jak na Placu Uniwersyteckim, jakiś pan w podeszłym wieku zrobił awanturę policjantowi pilnującemu ruch. O co temu panu chodziło, nie wiem do tej pory. Mówił coś o tym, że nie powinni blokować ruchu, bo ktoś chce sobie pobiegać, dlatego że on musi teraz iść do domu 200 metrów dłuższą trasą, czy coś w tym stylu... :D

W ogóle na świecie jest dużo buraków :D
Np. dzisiaj, jakiś cep strasznie na mnie trąbił swoim polonezowym klaksonem, gdyż jechałem sobie ulicą Ślężną... (nie ma tam ścieżki, więc pozostaje tylko droga)
Ów kretyn, zdobiony obleśnymi wąsami i krzaczastymi brwiami, trzymający fajkę w pysku musiał być w siódmym niebie, gdy zatrąbił na mnie hehe
Przez chwilę zastanawiałem się co on ode mnie chciał, ale doszedłem do wniosku, że jego intencji nigdy już nie odgadnę.
Chyba był zły, bo ma popsutą skrzynię biegów w swoim super skorodowanym polonezie hehe
Jak mnie wyprzedził to coś mu tam zatrzeszczało wewnątrz auta, coś jakby zmielił garść śrub i gwoździ w wielkim młynku do kawy hehe (ale wymyśliłem) :D

A później to dopiero musiał mieć doła... bo za zakrętem czekał na niego taki, oto korek buahaha (maratończycy biegali :D )


A gdzie jeździłem?! Ano pojechałem dzisiaj z Czarkiem na Maślice obejrzeć działkę, na której powstanie super nowoczesny stadionik na Euro :D
Później uderzyliśmy na Stabłowice i jechaliśmy sami nie wiedząc już dokąd :D
Przejechaliśmy koło oczyszczalni ścieków na Janówku i wylądowaliśmy w rzepakowym polu :)

Wróciliśmy się wałami na ulicę Stabłowickę i później już Kosmonautów, Estakada i Hallera do domku.

Jeszcze po szesnastej pojechałem rowerkiem na Stare Miasto, bo przypomniało mi się, że... dziś rano zostawiłem tam auto pod Uniwerkiem, a później z zajęć wróciłem tramwajem hehe
Tak się zastanawiałem, gdzie może być moje auto i mi się przypomniało :D

Wielki szacunek! Biegną maratończycy na ulicy Hallera

Miałem dziś pojechać w jedno

Sobota, 21 kwietnia 2007 · Komentarze(3)
Miałem dziś pojechać w jedno fajne miejsce wieczorkiem, lecz nie dojechałem, gdyż zawrócił mnie do domu ważny telefon. Udało mi się dotrzeć prawie do Carrefoura hehe

Myślę jednak, że jutro czas pozwoli mi na odwiedzenie tego miejsca, bo mam do niego troszkę ponad 10 km :)

EURO 2012 JEST NASZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Środa, 18 kwietnia 2007 · Komentarze(18)
EURO 2012 JEST NASZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!

MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ!

fot. ze strony: www.wroclaw.pl


Dzisiaj, 18. kwietnia 2007 roku, w Cardiff...

Polska wraz z Ukrainą zostały wybrane!
Będziemy organizatorem Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej!

To o czym marzyłem, o czym myślałem od długiego już czasu, dziś stało się faktem!
Jestem pewien, że mistrzostwa zostaną zorganizowane perfekcyjnie.
Do naszego kraju przyjadą kibice z całej Europy, zobaczą naszą wspaniała Ojczyznę, poznają Polaków takich prawdziwych, a nie stereotypowych :D

Czeka nas dużo pracy, ale trzeba pamiętać, że na organizacji takiej imprezy nikt jeszcze nie stracił.
Polska na tym skorzysta wielce.

Już dziś wiem jedno...

Nasza reprezentacja zagra w Mistrzostwach Europy trzy razy z rzędu!

Dlaczego?!


W 2008 zagramy, bo zakwalifikujemy się bez problemu (po prostu za dobrze gramy :D )
W 2012 zagramy, bo... jesteśmy organizatorem Mistrzostw :)
W 2016 zagramy, bo... takie jest prawo MISTRZA!!! :)


p.s.
A moja dzisiejsza jazda... :D
No cóż...
Podobnie, jak Zielak nie miałem za bardzo czasu na rowerowanie i podobnie jak on przejechałem tylko 10 metrów! :P
Z pokoju na balkon :D

ZAGINIONY W LESIE

Miałem

Poniedziałek, 16 kwietnia 2007 · Komentarze(11)
ZAGINIONY W LESIE

Miałem ochotę na to od dłuższego czasu... Na co?! :D
Żeby tak po prostu zgubić się w lesie i jechać drogami nieznanymi.
Dzisiaj odniosłem 100% sukces! :)

Wyjechałem w samo południe, bo zależało mi na tym by się zmęczyć na słońcu :P

Pierwsze 10 km to jeszcze doskonale mi znane drogi leśne, które zaprowadziły mnie do Nowej Roli. Za tą wioską wjechałem na drogę gruntową, którą jechałem przez 2 kilometry wzdłuż rzeczki Tymnicy (tak jak kilka dni temu). Później już była jazda po nowych terenach, gdzie byłem po raz pierwszy.

Starałem się trzymać czerwonego szlaku rowerowego, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem i o którym nie mogłem znaleźć żadnych informacji.

Czasem przejeżdżałem między bardzo starymi drzewami, niekiedy miałem jakieś podjazdy, ale były też rzeczy, który mnie totalnie rozsierdziły! Jak na przykład odcinki dróg tak piaszczystych, że nie można było jechać po nich rowerem. Zastanawiałem się kto prowadzi szlak rowerowy przez... drogi nieprzejezdne :D

Pierwszą miejscowością jaką napotkałem był... Tarnów :)
Tarnów to taka mała wioseczka, która leży nieopodal drogi Zasieki – Lubsko.

Skoro wiedziałem, gdzie jestem to... wypadało mi się znów zgubić :D
Tak też zrobiłem hehe

Bardzo fajnie błądziło mi się po lesie, jednak najważniejsze jest to, że udało mi się odkryć kilka wspaniałych miejsc, które przedstawiam na fotkach.
Wąska droga między dwoma stawami, to motyw z moich snów :D
Wiele razy wyobrażałem sobie taką drogą, a nigdy jej nie widziałem.
Okazało się, że zawsze była gdzieś blisko mnie – niesamowite.

Błądzenie i brak wody w bidonie skutecznie mnie zmęczyły, po jakimś czasie udało mi się trafić na jakąś miejscowość. Było to Grodziszcze, z lasu wyjechałem wprost na tamtejsze boisko piłkarskie, które znam doskonale :)

Do domu wracałem już asfaltem, bo musiałem się pośpieszyć. Jechałem przez Biecz, Chełm Żarski, Lubsko i Budziechów.

A co do jazdy... Było fantastycznie! Ale to nie nowość :D

Nie tylko Zielakowi wycinają drzewa :(


Na szczęście coś jeszcze zostało :)


Mostek na szlaku


Droga o jakiej zawsze marzyłem


Prawie jak Pogoria :D


Polanka