STADION OLIMPIJSKI

Sobota, 3 lutego 2007 · Komentarze(8)
STADION OLIMPIJSKI

Dziś nie wyjeżdżałem poza Wrocław. Ale jeździło mi się bardzo fajnie. Starałem się jeździć tam, gdzie jest jak najmniej aut :)
Cieszy mnie bardzo to, że wreszcie wyjrzało z za chmur słońce - kiedy ja jeździłem wychylało się bardzo nieśmiało, za to teraz za oknem jest naprawdę pięknie (szkoda, że muszę siedzieć i się uczyć...).

Od rana wiedziałem, że pojadę na Stadion Olimpijski, bo bardzo dawno tam nie byłem, a jest to bardzo przeze mnie lubiane miejsce. Dlaczego?! Hmm, jest kilka przyczyn, ale nie będę się nad tym rozwodził :)

Na stadion udałem się z Gaju, jadąc ulicami AK, Krakowską, Na Niskich Łąkach, następnie przez kładkę Zwierzyniecką i wałami za zoo do mostu Bartoszowickiego, gdzie na krótką chwilkę zatrzymałem się, by podziwiać wodny żywioł :D
Następnie dojechałem do Mostu Swojczyckiego, dalej do Parku Szczytnickiego, po którym trochę pojeździłem. Nie mogę doczekać się wiosny, bo wtedy park staje się rajem na ziemi :)
Z parku już na Stadion Olimpijski...
Wróciłem podobną trasą, trochę pokręciłem się przy Hali Tysiąclecia (Ludowej), i jeszcze rzuciłem okiem na wielbłądy w zoo hehe


Teraz już wracam do nauki, choć przyznam, że jedym okiem będę oglądać Adasia Małysza (jestem pewny, że dziś będzie na podium i coś czuję, że na najwyższym jego stopniu :D ).
A wieczorem... Polska gra z Estonią meczyk towarzyski, który też na pewno obejrzę (stawiam 2:1 dla nas – byłoby więcej lecz gramy w mocno rezerwowym składzie). ;]


Stadion Olimpijski


Hala Ludowa oblana promieniami słońca – widok z pergoli


Pergola


Wokół pergoli...

Komentarze (8)

To, że Adaś dziś wygrał, to jest nic w porównaniu z tym w jakim stylu to uczynił... Po prostu fenomen! Ten drugi skok był, jak wszystkie z jego najlepszych lat - to mi przypomniało o TCS, który wygrał deklasując rywali, czy wspaniałe mistrzostwa w Pragelato... Najpiękniejsze jest jednak to, że za 3 tygodnie mamy MŚ w Sapporo a forma Adama eksploduje i to widać!
Będą kolejne medale! Mam nadzieję, że z najcenniejszego kruszcu.
Każdy jest gwiazdą jednego, dwóch sezonów, a legenda Adama wciąż trwa! To już niemal Maradona skoków narciarskich :)

Znowu wszyscy będą śpiewać: "Adam, Adam najlepszy sportowiec! Adam, Adam jest NASZ!!!"

Mlynarz 03:25 niedziela, 4 lutego 2007

To prawda - Adam zaskoczył chyba większość polskich kibiców.
Aż mi się lepiej rowerek w piwnicy czyściło... na jutro. ;)

czesiek 00:16 niedziela, 4 lutego 2007

Ja na mecze Śląska nie chodzę od pamiętnego meczu z Widzewem, kiedy to przegraliśmy z nimi I-szą Ligę w 2002 roku. Poza tym niemałą rolę odgrywa tu kasa, a także... "kibice" oraz chamskie działania policji podczas "ochrony" meczów. Świat na głowie staje. Kto by pomyślał, że Włoszech moż stać się coś podobnego jak na Heysel.... . :( Rozp.......... to wszystko w..... :(

czesiek 00:13 niedziela, 4 lutego 2007

no to niezłego miałeś czuja co do wyników Adasia :)

tomalos 23:58 sobota, 3 lutego 2007

Nie, nie mam najmniejszego sentymentu do Polaru, a wręcz przeciwnie :D Na tamten meczyk wybrałem się okazjonalnie, bo miałem wolny wieczór i gratisowy wjazd na stadion :)

A Śląsk lubię (nigdy to nie była moja ukochana drużyna - po prostu lubię), ale na mecze nie chodzę, bo jak jest sezon piłkarski to zazwyczaj nie ma mnie na weekendy we Wrocławiu. Jak będzie okazja to w rundzie wiosennej chętnie na meczyk się wybiorę. W ogóle muszę trochę lepiej zainteresować się sportem we Wrocławiu - nie tylko piłką nożną.

O wielkości Śląska (zwłaszcza w latach na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych) nie musisz mnie przekonywać - polska piłka nożna i jej historia nie ma przede mną za wiele tajemnic :)

Piłka nożna w moim życiu zajmuje szczególną pozycję, a zwłaszcza nasza reprezentacja narodowa, która zawsze będzie w moim sercu.

Nie znoszę kibiców - chorągiewek... dla takich mam zero szacunku, tak samo jak i dla ludzi, którzy na wszystko co polskie wiecznie narzekają!

Trzeba wierzyć, wspierać i robić swoje, zamiast siedzieć i narzekać – wtedy nie będzie takiego syfu w PZPN i tak samo nie wstydzilibyśmy się za naszego „prezydenta” i jego koalicjantów... ale to temat rzeka :D
Po prostu wielu Polaków jest pokaleczonych PRL-em, czerwienią i śmierdzącymi PGR-ami.
Smutne – ale niech pokaleczeni się martwią – my róbmy swoje! hehe

Trochę się rozpisałem :)

Mlynarz 22:56 sobota, 3 lutego 2007

Piotrek - masz jakiś sentyment do polaru?
Śląsk, Śląsk, Śląsk....
Na arkę i lodówki poszedłeś? ;)
Długo by pisać, ale tak skrótem:
Śląsk Wrocław - FC Liverpool, (jako skarbnik klasy ZSG w Rydułtowach i człowiek - (jeszcze wtedy prawie) z Wrocławia załatwiłem całej klasie wyjazd na ten MECZ.
Śląsk Wrocław - Borussia Moenchengladbach,
Śląsk Wrocław - SC Napoli.....
http://slaskpuchary.w.interia.pl/wstep.htm
Ps. Nie wspomnę już o Sparcie Wrocław - choćby za czasów Doktora Nieścieruka.
Chodziliśmy całą Rodzinką. :)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 22:32 sobota, 3 lutego 2007

Co do zimy, to napisałem w twoich komentach :) nie chcę jej na oczy widzieć!!!

A bram dzisiaj akurat nie sprawdzałem, ale już kiedyś byłem wewnątrz stadionu na trybunach - oglądałem trzy lata temu meczyk Polar Wrocław - Arka Gdynia. Był taki czas wtedy, że Polar rozgrywał spotkania na Olimpijskim przy sztucznym oświetleniu - fajnie było, ja uwielbiam stadion w świetle jupiterów, dla mnie jest to wspaniała atmosfera :)
A co z Polarem się stało to cała Polska wie hehe ;]

pzdr!

Mlynarz 16:26 sobota, 3 lutego 2007

Pomyśleć, że jeszcze kilka dni temu pergola była w śniegu. :)
Dzisiaj rano słyszałem w tiwi, że w połowie lutego ma przyjść do nas prawdziwa ZIMA - zobaczymy.
Ps 1. Wcale za nię nie tęsknię. :)))
Ps. 2. Czasami jakaś brama jest otwarta i można wejść na trybuny stadionu - sprawdzałeś?
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 15:47 sobota, 3 lutego 2007
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa winal

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]