NA TROPACH CZEŚKA :D

Piątek, 2 marca 2007 · Komentarze(19)
NA TROPACH CZEŚKA :D

Dziś we Wrocławiu pogoda była wspaniała... do momentu gdy Młynarz wybrał się na rower hehe

Najpierw pojeździłem po Parku Wschodnim, który jest niedaleko mojego miejsca zamieszkania, a byłem tam po raz pierwszy (już wiem, że nie ostatni).
Bardzo mi się tam podobało, prawdę mówiąc nie mogę doczekać się wiosny, bo wtedy mam zamiar podziwiać piękno wrocławskich parków w całej okazałości :)

Dopóki nie wyjechałem z parku pogoda była fenomenalna, co prawda dawał się baaardzo we znaki silnie wiejący wiatr, ale mi to nie przeszkadzało, gdyż ciągle dawał mi po plecach :D

Z parku przez Las Rakowiecki udałem się do Opatowic i tam przez śluzę przebiłem się na Wyspę Opata Cześka hehe

Wtedy to poruszyło się niebo... chmury zakryły słońce, wiatr już miałem boczny i nie było tak pięknie jak na początku. Z każdą chwilą robiło się coraz gorzej.
Dalej pojechałem na Most Bartoszowicki, gdzie podobnie jak na wyspie nie było Cześka (było koło 16:30 :) )

Strasznie kląłem na pogodę, bo już ciągle miałem pod wiatr, niebo czarne, zachodu słońca nie widać, zaczęło kropić i zrobiło się chłodno... ale to był tylko początek :D
Gdy już jechałem wałem za Zoo zerwała się porządna wichura (oczywiście przyjąłem ją na klatę hehe) i rozpadało się na dobre.
Dojechałem do Kładki Zwierzynieckiej i przestało padać (opuszczałem tereny Cześka) :)
Powrót do domu przebiegł już bez żadnych zakłóceń.

Fajnie było :) jutro pojeżdżę u siebie.


Słońce zalało Oławę w Parku Wschodnim


Park Wschodni c.d.


Bardzo spodobał mi się klimat Parku Wschodniego


Most Bartoszowicki


Most Bartoszowicki parę minut później – Cześka wciąż nie ma :D


I na koniec... SPECJALNIE DLA MATYSKA! :D

Komentarze (19)

czesiek Chodzi Ci o Most Zwierzyniecki? Bo za Ch... Chiny nie kojarzę kładki zwierzynieckiej :(
Pozdrawiam - upierdliwus rex ;)

kosma100 20:31 poniedziałek, 5 marca 2007

Jak zjeżdżałaś z Kładki Zwierzynieckiej (zwanej też: kładka za ZOO) Pani ze swoim "podnóżkiem" jest niemal na wprost. Tak Most Bartoszowicki miałaś na wyciągnęcie ręki, ale - może innym razem. ;)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 15:25 poniedziałek, 5 marca 2007

O cholewcia! Zapomniałam o moście Bartoszowickim - a byłam tak blisko :(
I nie spytałam się o lokalizację pani z dużymi kolanami a też z chęcią bym ją obejrzała z bliska ;D
Pozdrawiam

kosma100 13:14 poniedziałek, 5 marca 2007

Mlynarz, nadzieję (nawet cichą) można mieć zawsze ;)
Dzisiaj hasam po Wrocławiu, w poniedziałek znowu nocna przejażdżka o 1:20 w nocy, tym razem jednak po mieście w drodze do domku z dworca PKP ;)
Miłych wojaży w rodzinnych stronach ;P
Pozdrawiam

kosma100 08:45 niedziela, 4 marca 2007

No to się porobiło... hehe Kasia się wściekła :D
Do "Pani Wielkie Kolana" wrócimy, bo do pięknych kobiet się wraca... nie raz :D

Dlatego Ty zawsze Matysku wracasz do Kasi! :D

Mlynarz 00:22 niedziela, 4 marca 2007

Kosma na boisku nieźle pogoda dała w kość, bo cały dzień padało, momentami wręcz lało, że o wietrze i zimnie nie wspomnę :D

Agenciara pogody mogę Ci tylko zazdrościć, bo u mnie lało cały dzień (j.w. :) ) więc sobie nie pojeździłem. Wyskoczyłem tylko dosłownie na kwadrans wieczorkiem :)

Cieszę się, że przypadają Ci do gustu niektóre moje zdjęcia :), jestem w tym temacie kompletnym laikiem i dopiero niedawno zacząłem się bawić w taką wielce amatorską fotografię :D Choć przyznam, że ta zabawa sprawia mi dużo frajdy :)

Pozdrawiam Was serdecznie!

Kosma mam cichą nadzieję, że we Wrocławiu będziesz dopiero w poniedziałek, bo akurat wrócę :)

Agentko :D , nie mogę doczekać się, jak zaczniesz jeździć. Może zrobisz w jakiś dzień wycieczkę na przewspaniałą starówkę w Toruniu?! :D

Mlynarz 00:20 niedziela, 4 marca 2007

jak widzisz dostalem juz reprymende slowna od mojej kobiety.ale co do tej lachony to wiesz Piotrze ze jeszcze kiedys wrocimy hehehehe ;)
Dzieki
pozdrowienia

matys1310 20:30 sobota, 3 marca 2007

ja Ci dam za tego lachona Piotrku.Poczekaj no tylko jak się spotkamy.Z Matysem zrobiłam już pożądeczek.Narazie pozdrawiam!Kasia.

matys1310 20:25 sobota, 3 marca 2007

jak zwykle gustowne zdjęcia :) naprawdę świetne. ciekawe czy dzisiaj nakreciles, bo w Bydgoszczy piekna pogoda i zal mi było taką tracić, ale jak mus to mus.

Aga 19:35 sobota, 3 marca 2007

Ale masz pogodę do ganiania po boisku ;/
Tzn. nie wiem jak u Ciebie, bo w Świeradowie śnieg i deszcz ze śniegiem :(
Dlatego dzisiaj zero rowerka u mnie :(
Pozdrawiam

kosma100 12:27 sobota, 3 marca 2007

słonko jednak pozytywnie wpływa na samopoczucie, nawet jak jest na przemian z ulewami (jak u mnie)

tomalos 01:03 sobota, 3 marca 2007

Kosma nie wyszło mi, bo ostatnio za dużo "Piastów" i zmysły szwankują. Poza tym, jak wjechałem na Wyspę Opata Cześka to pogoda mnie pogoniła z jego terenów :D

Pixon wiosna coraz bliżej! Będzie dobrze! :)

Mlynarz 22:47 piątek, 2 marca 2007

Dzisiaj wszędzie taka pogoda w kratkę, także nie ma co się przejmować a jedynie przyjąć z pokorą wybryki natury.
Pozdrawiam Pixon

Pixon 22:00 piątek, 2 marca 2007

*Sherlock oczywiście... i wiszą ;)

kosma100 21:52 piątek, 2 marca 2007

Taki z Ciebie Herloch Holmes Mlynarz, a nie wytropiłeś Cześka? ;>
Hehehehe
Pozdrawiam

kosma100 21:51 piątek, 2 marca 2007

Czesiek myślałem, że miałeś mnie za rywala :)
Ależ ja jestem niekumaty - za dużo tych Piastów ostatnio :D

Młynarz 20:29 piątek, 2 marca 2007

No widzisz? Nie samym rowerkiem człowiek żyje. Piłka - jakakolwiek ona jest - to też ZDROWIE. :) Nie myślałem o Tobie, tylko o tym "gościu" co leży u stóp "Pani Wielkie Kolana". :)))
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 19:52 piątek, 2 marca 2007

:)

Jutro niestety mnie nie będzie we Wrocławiu, bo uciekam na dwa dni do Jasienia, także niestety zarówno Kąty, jak i Rogów odpadają - a szkoda, bo mam ochotę też dużo pokręcić.

Będę jutro ganiał po boisku :D

A co do Matysa... nie miał we mnie rywala, bo mój romans z Panią Wielkie Kolana to już przeszłość hehe teraz niech sobie Matys poużywa :D
Wiem, że cały czas o niej myśli hahaha

POZDRAWIAM!

Mlynarz 19:27 piątek, 2 marca 2007

Chooolewcia - żebym wiedział. ;)
Specjalnie uciekłem w miasto, żeby było się gdzie schować - w razie ulewy.
Czyżby Matys się w niej zakochał? ;)
Pewnie tak, skoro wcześniej stłamsił rywala. :))
Może jutro spotkamy się pod piekarnią w Kątach Wrocławskich, albo w... Rogowie Sobóckim? Wszystko zależy od pogody. Planów na jutro mam kilka. Ciekawe czy uda mi się któryś zrealizować. Najbardziej ambitny to taki bez powrotu do Wrocławia. :)
Pzdrawiam - Czesiek

czesiek 19:20 piątek, 2 marca 2007
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]