Jazda w samo południe – w tym piekle. W cieniu temperatura grubo powyżej 30 stopni, strasznie suche powietrze. Trasa do Olszyny i później lasem do Zasiek przez fabrykę amunicji. Droga z Olszyny to istna pustynia, miałem pełne buty piachu. Ostatnie 20 kilometrów jechałem w stanie agonalnym, ledwo żywy do domu dojechałem. Później jednak, po kolacji i prysznicu, wsiadłem na rower i pojechałem do Matyska na piwko i opracować plan naszej wakacyjnej wycieczki.
Mlynarzu w lipcu czy w sierpniu sie wybieracie? Bedziecie juz tak blisko ode mnie... W sierpniu mam urlop i wyjezdzam do Pl ale w lipcu moglibyscie wpasc...
Van sam długo tu nie byłem. ;) W nocy jest rewelka! :D
Damianku wyjeżdżamy 13-go w niedzielę. Plan: 1. dzień - polskie wybrzeże (Świnoujście -> Kołobrzeg) 2. dzień - Bornholm 3. dzień - Bornholm 4. dzień - Bornholm 5. dzień - Kopenhaga, południe Szwecji i prom do Niemiec 6. dzień - północne wybrzeże Niemiec 7, 8, 9 - powrót do domu przez Niemcy
Azbest w samo południe jest istne piekło! Czasem jednak fajnie się przetyrać. :D
Daniello na ziemi lubuskiej spędzę mało dni w lipcu ale tak jak Ci mówiłem... pojeździmy! :)
Tomalos sam dobrze wiesz, że piwo na człowieka działa nadzwyczaj dobrze. ;P
benasku tak! :D Jestem chłodzony powietrzem, a jak to mało to jest zimny browarek w zanadrzu. ;)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich przewspaniałych bikerów! (Kosma też Was pozdrawia, bo właśnie sobie razem Żywczyka pijemy ;) )
O , to jest to . Kurde, ile tam będziesz na tej ziemi lubuskiej ? Ja teraz do babki w świętokrzyskie na 2 tyg. Jakby co to najwyżej po wakacjach się spotkamy. Albo ty do mnie przyjedziesz ?? :D Bo wiesz ja nie przejadę przez tą kostkę brukową przed Przemkowem :P
cytat Ostatnie 20 kilometrów jechałem w stanie agonalnym, ledwo żywy do domu dojechałem. Później jednak, po kolacji i prysznicu, wsiadłem na rower i pojechałem do Matyska na piwko hahahaah widze,że piwko na stan agonalny najlepsze:)zaraz po prysznicu jasna sprawa:) ten odcinek z olszyny to jak pystynia żar z nieba się leje a wszędzie tylko piasek(no i pare drzewek:)))) pozdrowionka
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)