Do Niedźwiadka na obiad

Niedziela, 27 lipca 2008 · Komentarze(9)
Trochę późno położyłem się spać po wczorajszej imprezce. :D
Zazwyczaj o 6:30 kładę do łóżka, gdy jestem po nocce lub jakimś weselu. :)
Ale nie ma co płakać. Było tak fajnie, że nie chciało się spać.

To jednak na mnie się zemściło...
Wszyscy poszli przed południem jeździć i oglądać cerkwie (niektórzy pojechali autem). Ja nie miałem siły nawet na podróżowanie samochodem. :/
No cóż...
Lipiec był ciężkim miesiącem więc organizm wyeksploatowany. :)

Na szczęście, gdy towarzystwo wróciło z rowerów, czułem się na tyle dobrze, by pojechać swoim dwukołowcem do „Niedźwiadka” na obiadek. :)
Przy okazji pożegnaliśmy Asicę, która niestety musiała gonić do Zagórza na pociąg, bo w poniedziałek czekała na nią we Wrocławiu praca. Szkoda. :/

W Niedźwiadku było bardzo wesoło. Monika i Damian zaserwowali sobie mega wielki placki po bieszczadzku. :D (były chyba większe od Igorka ;) ).
Mi za to bardzo posmakowały ukraińskie pierożki z mięsnym nadzieniem – Pielmienie.

Po posiłku zrobiliśmy sobie spacerek ustrzyckimi uliczkami. Zaliczyliśmy lodziarnię, odwiedziliśmy jednę cerkiew. W tym czasie Wiktor dobijał moje hamulce w rowerze. ;)

Na koniec dnia zafundowaliśmy sobie jeszcze wycieczkę samochodową w okolice Ustrzyk Górnych, by podziwiać zachód słońca nad Połoniną Wetlińską. Co prawda troszkę się spóźniliśmy ale i tak było fajnie! :)

Po powrocie do kwatery, gdy było już ciemno, wszyscy kolejny raz zasiedliśmy do stołu... :)

Może dziś nie pojeździłem zbyt wiele jednak i tak było cool! :)


ASICA BYŁA WYRAŹNIE ZASMUCONA FAKTEM, ŻE NIE POJECHAŁEM Z NIĄ NA ROWEREK ;P


KIEDY IGOREK WCINAŁ FRYTASY...


...KTOŚ PODPROWADZAŁ KOSMATEJ ROWER I TRZEBA BYŁO GO GONIĆ...


MÓJ ROWER TAKŻE DOSIADŁ JAKIŚ SZALONY ZARZYNATOR HAMULCÓW! ;P


DLACZEGO?! ;(


LODY NA OTARCIE ŁEZ


ZAKOCHANA PARA :D


DZWONNIK Z NOTRE-DAME (DLA PRZYJACIÓŁ... QUASIMODO) ;P


KTOŚ CHCE KUPIĆ MÓJ KOMPLEKS?! :D


*wszystkie fotki dzięki uprzejmości Moniki i Darka

Komentarze (9)

DMK naoglądałeś się za dużo reklam w TV... ;P

DJK nie zapomnę. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 09:07 sobota, 9 sierpnia 2008

Jak bęziesz wracał w Bieszczady to nie zapomnij dać wcześniej znać... :-)

djk71 06:25 sobota, 9 sierpnia 2008

NIEWIARYGODNE! :D

Cykorek skomentował mój wpis! To chyba pierwszy raz!
Moje szczęście nie zna granic! :)

p.s.
Cerkwie jeszcze zobaczę dziesiątki razy, bo mam zamiar wracać w Bieszczady...

p.s.2
Ale Damian dał ciała! Prawie, jak ja z pagonami. :D

POZDRAWIAM!

Mlynarz 15:45 piątek, 8 sierpnia 2008

Pewnie Ci chodziło o słowo ZARZYNAĆ :D
hehe

Też miałem wątpliwości i sprawdzałem wcześniej. ;P

Mlynarz 21:06 czwartek, 7 sierpnia 2008
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa onena

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]