WAYPOINT GAME :D
Dziś
Dziś długo nie możemy zdecydować się gdzie jechać…
Pomysłów jest sporo a czasu coraz mniej zostaje nam na jazdę... :)
Ostatecznie postanawiamy, że trasa będzie asfaltowa i że jedziemy na tereny położone na południe od Marianowa, tak by zaliczyć kilka waypointów z WPG. :D
Damian twierdzi, że jestem maniakiem ale co on tam może wiedzieć?! ;P
Skład jest taki jak wczorajszy, a więc: Darek, Damian i Wiktor oraz moja skromna osoba. ;)
Na pierwszy ogień idzie Topola Lesznowska...
Wszyscy już mieli ten punkt w posiadaniu oprócz mnie, tak więc nieźle się bawili, gdy szukałem koło niej kodu... :D
Ostatecznie udało się. hehe
Kolejny punkt to Pass, który jest zamieszczony na jednej ze ścian opuszczonej kotłowni w tej miejscowości. Dziwne miejsce. :)
Ale Wiktorowi i mi się podoba. :D
Kolejnym punktem na naszej trasie jest Kirkut czyli cmentarzyk żydowski, na którym znajdujemy wlepkę z kodem do WPG.
Niestety miejsce jest straszliwie zaniedbane, wręcz zapomniane...
Pośród chwastów i wysokich traw dają się zauważyć stare, kamienne nagrobki...
Zaraz po tym odwiedzamy ryneczek w miejscowości Błonie. Ładne miejsce, bardzo zadbane. :)
Po kilku następnych kilometrach docieramy do wioseczki Rokitno. Bardzo przyjemny odcinek jazdy!
W Rokitnie znajduje się punkt o nazwie Maszyny rolnicze. Nazywa się on tak dlatego, że został umieszczony na jednej ze starych maszyn rolniczych, które są poustawiane naokoło tamtejszego kościółka. Bardzo fajny pomysł na punkt!
Przy okazji obejrzeliśmy sobie ciekawy sprzęt rolniczy. :)
Teraz kierujemy się do Kłudzienka, gdzie znajdują się opuszczone budynki Instytutu Budownictwa Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa. Wszystkie budynki to niemal ruiny, które grożą zawaleniem. Właśnie w jednym z nich chcemy odnaleźć kod. Niestety przyłapuje nas na tym jeden z miejscowych, który najwidoczniej odpowiada z bezpieczeństwo na tym terenie. :D
Nie był zbyt miły, a że akurat ja wchodziłem na teren IBMER-u to swoje wielkie pretensje skierował do mnie. :D
Niestety na jego brak kultury odpowiedziałem tym samym. Trudno. Było – minęło. :)
W tych okolicznościach rezygnujemy z szukania tego punktu i jedziemy dalej.
Widać na niebie, że zbiera się na opady...
Po chwili czujemy nieliczne krople deszczu spadające z nieba...
I docieramy do Izdebna Kościelnego, gdzie moim zdaniem znajduje się najfajniejszy punkt dnia – Purchawa. :)
Dzięki odwiedzeniu tego miejsca możemy z bliska obejrzeć ciekawy kościółek, a także opuszczony cmentarzyk koło niego, a co najciekawsze... gigantyczną purchawkę! Nigdy bym nie przypuszczał, że purchawki mogą osiągać rozmiary większe od kasku rowerowego. :)
Po kilkunastu sekundach z nieba zaczęło coraz mocniej siąpić i stało się najgorsze... ulewa! :D
Musieliśmy przez to obrać kurs na dom Damianka i odpuścić resztę planowanej trasy.
Nie wszyscy byli ciepło ubrani, a zrobiło się naprawdę chłodno.
W takich sytuacjach liczy się najbardziej zdrowie. :)
Więc wróciliśmy.
Ale źle nie było, bo przecież czekało pyszne jedzonko z grilla przygotowane przez Sabinkę i Anetkę oraz zimne piwko i co najważniejsze... to cudne towarzystwo. :)
TRASA:
Marianów -> Grądy -> Leszno -> Plewniak -> Podrochale -> Walentów -> Rochalki -> Wawrzyszew -> Pass -> Błonie -> Rokitno-Majątek -> Czubin -> Milęcin -> Tłuste -> Kłudzienko -> Tłuste -> Natolin -> Chlebnia -> Zabłotnia -> Izdebno Kościelne -> Cegłów -> Boża Wola -> Bramki -> Wola Łuszczewska -> Nowa Górna -> Nowy Łuszczywek -> Gawartowa Wola -> Czarnów -> Plewniak -> Leszno -> Grądy -> Marianów
GRUBA TA TOPOLA LESZNOWSKA :D
OPUSZCZONY BUDYNEK – PASS
KIRKUT
*zdjęcie wykonał Darek
WIKU SIĘ BAWI MASZYNĄ ROLNICZĄ :D
IZDEBNO KOŚCIELNE – KOŚCIÓŁEK
WIELKA PURCHAWA :)
*fotka autorstwa Damiana