Po południu udało się pojeździć znów razem z Adriankiem. Cieszę się z tego, bo przez pewien moment wyjazd był zagrożony (za dużo spraw na głowie).
Dzisiaj postawiliśmy na rekreację w lesie. :) A więc leśnymi drogami dojechaliśmy do Świbinek. (na trasie pomyślałem sobie o Darku, który był zachwycony tą drogą :)) Później już na asfalt do Drzeniowa i bardzo przyjemny powrót drogą z Łęknicy (odcinek którym jechaliśmy to prawie cały czas z górki albo płasko). :) Znów jeździło nam się super. Na koniec udało mi się wycisnąć ponad 60 km/h za Lisią Górą. :D
A wieczorkiem jeszcze miałem ochotę na spacerek więc zapakowałem w autko swoją siostrę i pieska. :D Pojechaliśmy nad jeziorko w Suchodole. Świetnie było. :)
Van w sumie fajnie byłoby z pieskiem rowerować. :) Póki co, Bafi jest niezłą towarzyszką treningów biegowych. Ala ja sam nie pamiętam, kiedy ostatni raz chciało mi się iść biegać do lasu. :D
Ta chmura pożerająca słońce... Świetne skojarzenie. :)
Wiktorku teraz widzisz jaka to ślicznotka. :) Będziesz miał się do kogo przytulać jak odwiedzisz Młynarza. :D
A co do drugiego pieska... to nie Karmel tylko Toffi. :P Nie wiem co u niej, bo nie było mnie już we Wrocławiu dwa tygodnie. Ale pewnie wszystko dobrze. :)
Aga już kiedyś ją wziąłem na rower. Dużo razy z nią biegałem. :) Czasem nawet wypijemy wspólnie piwo... Pies to faktycznie super przyjaciel! :D A już na pewno nigdy się nie obrazi. hehe
Galen dzięki. Bafi się zaczerwieniła. ;)
Azbest w takim razie dedykuję ją Tobie! :D Ale się romantycznie zrobiło... ;P
Rafaello z pasem był problem. ;) Ale jakoś dojechaliśmy. Bafi jest grzeczniutka. :)
DMK akurat zdjęć mojej facjaty na tym blogu za wiele nie ma. ;P I zgadzam się z Tobą. Bafi jest śliczna! Bierze przykład ze mnie. :D W końcu... przykład idzie z góry.
Iskierka już nie mogę się doczekać tego smaku... Jeszcze kilka dni. :D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)