Fajniutka pogoda się zrobiła. :) Korzystając z tego, że świeci słońce pojechaliśmy z Krzychem do Siechnic, a więc jedną z fajniejszych trasek na krótkie wypady. Dłuższe muszę sobie odpuścić na jakiś czas.
Fajnie się pedałowało. Zrobiliśmy sobie też małą sesyjkę zdjęciową. ;) Jak ja się cieszę, że znów mogę robić zdjęcia swoim aparatem! Brakowało mi go. :)
DŁUGO CZEKALIŚMY NA JAZDĘ W SŁOŃCU...
TO JEST TO!
KRZYSIO NADJEŻDŻA :D
WIĘC JA TEŻ! ;P
ZACHÓD SŁOŃCA – STAWIK KOŁO SIECHNIC
Komentarze (27)
Jahoo zmieniasz pulpit na te fotki?! :D Wiedziałem, że kiedyś zdjęcie ze mną w rolach głównych znajdzie się na Twoim pulpicie. hehe
Rafaello niby tak ale marne to dla mnie pocieszenie. :/
Mavic no niestety... Z tym ścięgnem sprawa jest o wiele poważniejsza niż mi się wydawało. Mam nadzieję, że mnie nie zagipsują. W poniedziałek uderzam jeszcze do innego lekarza na konsultacje. Chcę jeszcze w tym roku pojeździć choć troszkę. :(
WrocNam bardzo Ci dziękuję. Oby ta kontuzja szybko mi minęła. Póki co męczy mnie 3 tygodnie i oby nie czekało mnie najgorsze.
Przykro słyszeć, że jesteś uziemiony. Ale te kilka tygodni szybko minie i jeszcze pośmigasz :-D Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności!
Młynarz, mam do wygonienia prawie 2 tysiące km, raczej mało prawdopodbne, żebyś poczuł mój oddech na plecach :P W każdym razie staram się dobić do 7 tysięcy w tym roku. I jak to zrobię to będę happy :P
Rafaello damy radę! :D Zima ma też swoje uroki tylko trzeba dobrze się ubierać. :) A robienie zdjęć to fakt... frajda! I pomyśleć, że kiedyś tego nie cierpiałem. :D
Kundello ziemniaków?! A, co? Nie jesteś głodny?! :) Fajnie, że fotka się podoba. Jestem z niej bardzo zadowolony - udało się ją trzasnąć Krzychowi, dlatego się cieszę, bo ja nie niej jestem. hehe Do tej pory takiej fotki nie miałem. :) Zobaczymy jaka ta zima będzie, mi się marzy ta z przełomu 2006/2007 :D
Oj ile bym dał za aparat... oczywiście nie pieniędzy, ale np. ziemniaków:P Fajnie ten rower wyszedł. Nadaje sie na okładkę. Albo na logo bloga:) Zima też ma być w tym roku prawdziwa...
Mavic ale fajnie, że wioseł w końcu został poskromiony! :) Zawsze wierzyłem w Błażeja. :D Miarka się przebrała. ;) Koleś z kajaka na prawdę sobie jaja robi z nas ale wygląda na to, że to już przeszłość.
Vanhelsing Jeździj jak najwięcej. Ja ostatnio interweniowałem u blasa w sprawie wiosła bo już zaczynał mnie denerwować. We wrześniu sobie napisał jakieś 5400km. Chciałbym wierzyć, że faktycznie przejechał chociaż połowę tego dystansu. ale blas zrobił porządek z oszustem i urwał mu kilka tysięcy ;)
Mavic chciałbym korzystać z każdego dnia słonecznego, jakie teraz mamy, a nie mogę przez tą swoją nogę. :/ Niech szybko wraca do stanu używalności, bo muszę jeszcze zrobić jakieś dwusetki w tym roku. Damian prowadzi w naszym zakładzie 9:8, a nie mogę pozwolić, by wygrał. hehe :D
Van jedź, jedź. To zawsze jest kolejny powód żeby iść na rower. :) Poza tym miałeś mnie gonić w tym roku, więc goń tak żebym czuł twój oddech na plecach. :)
JPbike tak jak Mavic mówi, to chyba jedne z ostatnich takich fajnych dni. :) Na kolejne poczekamy do marca. :D Choć mam nadzieję, że zima będzie dla nas łaskawa w tym roku.
Miciu ja troszkę żałowałem, że wziąłem długi rękaw, można było pohasać śmiało dziś całkiem na krótko. :) Być może jutro się to uda. :D
Jak fajnie jeździć w słońcu!!! Ja na razie jeżdżę pod osłoną nocy. Jak jechałam dzisiaj do pracy po 15:00 to strasznie mi się podobało - krótki rękawek, sloneczko ach, pięknie było ale niestety nie wzięłam aparatu ze sobą :( Jutro, jeśli mi się uda zasnąć zaraz po 1:00 to wyjadę wcześniej, z aparatem i troszke pofocę :D A dzisiaj mój debiut w kamizelce oczojebnej :] Pozdrawiam :) P.S. Idziecie do kuchni? :D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)