Ciężko rano było wstać po tym jak późno w nocy się położyłem spać, a winowajcą był Matysek. ;)
Jakoś udało się i pojechałem z Jasienia do Chocimka odwiedzić Martę, Karolinkę i Adrianka. Napić się pysznego winka, naleweczki, pośmiać się, pogadać i... wytapetować pokój. :) Doszliśmy w tym ostatnim do perfekcji. ;)
Powrót do domu późno, w kompletnych ciemnościach. Jednak lampka w rowerze mojej mamy jest po prostu zabójcza! Zasilana dynamem pozwala mi widzieć nawet drogę 200 metrów przede mną. Coś świetnego.
I tak sobie wracałem otoczony ciemnością, dookoła znów cisza, ta wspaniała cisza i jakże ciepłe powietrze! (listopad, godz 21:00 i 11 stopni na plusie)
To był bardzo dobry dzień, oj bardzo!
TRASA: Jasień -> Budziechów -> Białków -> Stara Woda -> Mokra -> Chocimek i nazad ;)
Motto dnia: "A ch..., zamaluje się!" ;)
Komentarze (9)
Kundello zawsze powtarzam, że podczas jazd nocnych dobre oświetlenie to podstawa. :) Dlatego jak tylko odłożę trochę kasy to korzystam chyba z tych lampek, które mi polecałeś jakiś czas temu.
Van hmmm... To też było delektowanie się... ale na większą skalę. ;)
Robin też się czułem jakbym miał długie światła. Muszę wymyślić jakieś halogeny do swojego bike'a... tylko kasy brak.
Van lampka wina, szklaneczka nalewki to jest delektowanie się. :) Poza tym te trunki wyszły spod ręki mamy Marty, a więc nie ma to jak swojskie wyroby. Lubię takie różności próbować. :)
DJK dzięki, poprawione. :) Co więcej... motto można traktować również jako przenośnię. :D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)