KOSMATE OGNISKO

Tego

Sobota, 29 listopada 2008 · Komentarze(8)
KOSMATE OGNISKO

Tego dnia kolejny już raz miałem przyjemność przebywać na ziemiach Kosmacza i nie tylko... ;)

Kosma, jak na Kosmę przystało, wpadła na genialny pomysł, by na przełomie listopada i grudnia zorganizować spotkanie BIKEstatowiczy z okolic dalszych i bliższych.
Magnesem przyciągającym uczestników miało być ognisko. :D

Dzięki temu o godzinie 12:00 w centrum Dąbrowy Górniczej spotkało kilkunastu zapaleńców, a wśród nich:
- Kosma – organizatorka, przywódczyni sekty :D
- Jahoo, która zrobiła wszystkim niespodziankę swoim przyjazdem :*
- Ewcia – kolejna sympatyczna przedstawicielka płci pięknej na BS, którą miałem przyjemność poznać :)
- Olo, który tym razem miał pechową awarię ale jeszcze pojeździmy :)
- Rafaello, który zabrał na przejażdżkę dzielnego syna Krzysia :)
- Dariusz79 – chyba najlepszy fotograf w „ogniskowej” ekipie :)
- Van – fanatyk jadowitych pająków Meta menardi i koneser Tatry ;P
- Grzybek – człowiek który pokazał mi UFO :D
- Granicho – niestrudzony jeździec z Paniówek, zrobił nam wszystkim niespodziankę dojeżdżając w momencie, gdy wszyscy już stracili nadzieję na spotkanie z nim tego dnia ;)
- Darek – najlepszy mieszkaniec Helenki, wielki biker z Zabrza, mój ulubiony fan KSU i KSG oraz koneser Jacka i Jaśka ;P
- Młynarz – ja :D

Miało być troszkę więcej osób ale niektórych zatrzymały obowiązki w domach.
Ci co przyjechali nie mogli narzekać, bo była wesoła, sielankowa atmosfera.
Już na samym początku śmiać mi się chciało, kiedy z politowaniem patrzyli na nas ludzie czekający na przystankach autobusowych. :D No cóż... każdy orze jak może. ;)

Wszyscy razem odwiedziliśmy 3 Pogorie z 4 możliwych. :D
Splądrowaliśmy również jakieś okoliczne bunkry, a także zobaczyliśmy na własne oczy UFO. ;)

Jako że cały czas coś tam kapało z nieba, wszystko co dałoby się podpalić było mokre, a do tego było zimno to zrezygnowaliśmy z ogniska. :)
Substytutem była wizyta w knajpce obok Pogorii 3.

Nazwy knajpki nie podaję, bo nie będę robić reklamy lokalowi, w którym na gości patrzy się spode łba. :D
Poza tym nie lubię, gdy ktoś przysłuchuje się rozmowom...
No i w ogóle jak u mnie ktoś by wykupił połowę piw ze spiżarni oraz zjadł wszystkie frytki i placki to cieszyłbym się, gdybym zrobił dobry interes na grupce zapalonych bikerów.
Niestety pan bufetowy nie dość, że się nie cieszył to jeszcze opieprzył jednego z naszych kolegów (pierwszy raz coś takiego widziałem, a trochę knajp już odwiedziłem :D ).
I w ogóle nawet był zły jak się śnieżkami rzucaliśmy – apokalipsa! hehe

Nam jednak było wesoło. Czas szybko leciał na sympatycznych rozmowach.
Było tak jak powinno być. :)

Niestety doba z gumy nie jest i każdy musiał wrócić do swoich domów (no, może prawie każdy). :D

Dojeżdżając do centrum Dąbrowy Górniczej żegnaliśmy się z kolejnymi bikerami, który rozjeżdżali się w swoje strony.
Na koniec została piątka: Kosma, Asiczka, Darek, Leon i ja.
I ta właśnie piątka po krótkiej wizycie w komnatach Kosmy wyruszyła z dąbrowskich Mydlic na zabrską Helenkę. :)

Cały czas jechaliśmy lubianą przeze mnie 94-ką.
Było już ciemno, a to tylko dodawało klimatu, jaki uwielbiam. :)
Wjeżdżając do Siemianowic Śląskich zaskoczył nas pokaz fajerwerków. Pewnie Siemianowice świętowały nasze przybycie. ;)
Później uwielbiany przeze mnie przejazd ulicami Bytomia, mija kilka chwil i wpadamy na Miechowice.
Tam rozstajemy się z Leonem, który wraca do swojej rodzinki.
Pozostali po kilkunastu minutach lądują na Helence w domu Darka, gdzie czekają już na nas Anetka, Wiktor i Igorek.

Spać poszliśmy baaaaardzo późno, bo nasze after party strasznie się wydłużyło.
A to wszystko za sprawą Boogli, Jengi i takich innych. ;)
Przy okazji mogłem poznać nową dyscyplinę sportu – skoki na łyżwach, przez które nie mogę do dzisiaj normalnie zasnąć. ;P

Wszystkim chciałem podziękować za wspólną wycieczkę i mam nadzieję, że jeszcze nie raz uda nam się pokręcić razem.

Jak dla mnie – dzień wielce udany. :)

Poniżej zamieszczam kilka zdjęć pozbieranych z blogów bikerów, z którymi dziś jeździłem. :)
Mam nadzieję, że wyrażają na to zgodę. :D


POD HENDRIXEM


JADYMY


NA TROPIE LEONA


I DALEJ JUŻ WSZYSCY RAZEM


UFO


A W KNAJPCE WESOŁO


ATMOSFERA BARDZO DOBRA


TYLKO PAN BUFETOWY NA WSZYSTKO PATRZY KĄTEM OKA :D


PIWO Z SOLĄ?! HMMMM.....


ZAPARKOWALI MY :D


ZOSTAŁEM TRAFIONY


SZALONA ;)


NOCĄ, 94-KĄ NA HELENKĘ

Komentarze (8)

No właśnie o ten okres mi chodziło Darku. ;)

Mlynarz 13:26 piątek, 5 grudnia 2008

Oczywiście, pod warunkiem, że by to była literatura XVII-wieczna ;)

djk71 06:46 piątek, 5 grudnia 2008

Ewcia Ciebie również było miło poznać. :)

Van może następnym razem będzie i Piast. :)

Rafaello zawsze to fajnie poznać kogoś nowego. :)
Co do bufetowego to dobrze Van napisał... "szprycha mu w oko" :D

Djk my to byśmy świetnie się bawili nawet na Światowym Zjeździe Miłośników Literatury Bałkańskiej. :D

Dariusz pewnie, że do następnego! :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 00:33 piątek, 5 grudnia 2008

Wielkie dzięki za spotkanie:) I do następnego razu :) Promo pan z baru mizernie się spisał .... Pozdr Dariusz

DARIUSZ79 21:11 czwartek, 4 grudnia 2008

Oj działo się, działo... A ja umieściłem nazwę knajpy... ku przestrodze... Nie ważne, grunt, że my się dobrze bawiliśmy... :-)

djk71 22:20 środa, 3 grudnia 2008

Super że się poznaliśmy,fajnie było razem pokręcić,myślę że jeszcze pojeździmy kiedyś
pozdrawiam :)

a pan z baru hmm.... nie będę się brzydko wyrażał
z chama się pan zrobił o tak powiem

Rafaello 16:06 środa, 3 grudnia 2008

fajnie było Cie poznać ..:) pozdrawiam

ewcia0706 15:34 środa, 3 grudnia 2008

Koneser Tatry :D Jak nie było Piasta, to musiał tatrę pić :P A panu z baru szprycha w oko :P

vanhelsing 15:15 środa, 3 grudnia 2008
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]