Mglista odwilż

Środa, 21 stycznia 2009 · Komentarze(6)
Czyli masakra. ;)
We Wrocławiu niewiele ponad 5 stopni na plusie, zalegający śnieg na chodnikach wciąż się topi, a ulice zalewają potoki wody.
Gdzieniegdzie pod wodą tworzy się lód i łatwo o upadek.
Do tego gęsta mgła, ponuro – generalnie nieciekawa atmosfera.
Wiosno nadejdź jak najszybciej! :D

My z Asiczulkiem mieliśmy dziś jednak kilka spraw do załatwienia na mieście, a wiadomo że do tego najlepszy środkiem transportu jest rower.
Także długo się nie namyślając wyruszyliśmy na trasę w tych przebrzydłych warunkach pogodowych. :)

Najpierw z Kozanowa przez Most Milenijny na Cmentarz Osobowicki złożyć życzenia imieninowe Jarkowi.
Następnie na wydział Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwerku, bo musiałem wypożyczyć dwie bardzo „interesujące” książki. :D
Stamtąd ekspresem na Grabiszyńską, bo mój Aniołek musiał przyjąć szczepionkę. :)

Niestety niewiele brakowało, by doszło do tragedii na w/w ulicy.
Jakiś buc z IQ na poziomie młodego goryla z porażeniem mózgowym niemal staranował Asiczulka. Jak to dobrze, że nic się nie stało.
Nawet nie widziałem tego zajścia, bo akurat byłem trochę z przodu.
Ale patrząc się na roztrzęsioną Asiczkę, która chwilę po tym do mnie dojechała, wiedziałem że musiało być naprawdę blisko.
Całe szczęście była cała i zdrowa.
Mam nadzieję, że ten debil szybko zawinie się na jakimś drzewie i będzie jednego kretyna mniej na świecie, bo szkoda normalnych istnień ludzkich.

Po szczepionce napisaliśmy życzenia na kartkach, które wysłaliśmy później swoim babciom – w końcu to był Dzień Babci. :)
Szkoda, że Asiczka musiała iść do pracy, bo trzeba było wracać na Kozanów.
Dojechaliśmy tam przez Grabiszyńską i Klecińską – jechało się przyjemnie. Troszkę pocisnęliśmy sobie na podjazdach pod estakady. :)

Po obiadku odprowadziłem Asiczulka do pracy, a następnie wróciłem na Księże Małe.
Cały powrót w padającym deszczu ale było gorąco. :D
O ile do Placu JPII jechałem ścieżkami rowerowymi to dalej już przez Kazimierza Wielkiego, Traugutta, Krakowską i Opolską było już bez litości między autami. :D
To jest coś!
Adrenalinka. Aż chce się cisnąć. :)

Dzień udany, bo przecież nie mogło być inaczej. :D

MGŁA, BRZYDKO, PONURO, ZIMNO – TO TYLKO POGODA ;)

Komentarze (6)

:*

jahoo81 00:17 sobota, 24 stycznia 2009

Aniołku świat jest dziwny - to fakt. :)
Trzeba go brać takim jaki jest, za dużego wyboru nie mamy. :D
Też zjadłbym loda, a dodatkowo Kinder Bueno, truskawkowe czekoladki i orzechowe chrupki. hehe

DARIUSZ79 jeszcze trochę i będzie wiosna, Byle dotrwać. :)

Tomalos też się cieszę, że Asiczce się nic nie stało, bo miała moje kartki dla babci. :D (taki żarcik) ;)
Mam nadzieję, że już więcej nie będziemy mieli takich groźnych sytuacji na drodze.
Co do pogody, to fakt, nie ma co marudzić. :) Lepiej jeździć w takiej pogodzie niż wcale. :D

Darku będziemy uważać. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 15:56 piątek, 23 stycznia 2009

Ja tu ledwo z życiem uszłam...
A ten sobie śmiga i swawoli pomiędzy autami...
Ech Dziwny jest ten świat... :)

P.S. Tak w ogóle to zjadłabym loda :D

jahoo81 23:35 czwartek, 22 stycznia 2009

Uważajcie dzieci na siebie.... :)

djk71 22:51 czwartek, 22 stycznia 2009

w Łodzi dziś takie warunki jak we Wrocławiu wczoraj. Ale nie marudzić mi tu, śniegu nie ma to większe prędkość się rozwija :) Ufff, obrze, że Asica cało wyszła z opresji.

tomalos 21:16 czwartek, 22 stycznia 2009

Beee z tą pogodą POZdr

DARIUSZ79 18:42 czwartek, 22 stycznia 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ieral

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]