Późnym wieczorem ruszyłem na rowerku przed siebie, na oświetlone latarniami ulice Wrocławia. Mimo zimna było bardzo przyjemnie, znowu pooglądałem sobie miasto nocą ;]
Przez Armii Krajowej pojechałem na wiadukt na Krakowskiej, gdzie ścieżką rowerową udałem się na nieoświetlone Niskie Łąki, dalej Na Grobli i tam rzuciłem okiem na wspaniale w nocy wyglądającą Wieżę Ciśnień.
Po wieży przyszedł czas na równie wspaniały Most Grunwaldzki, z którego dojechałem Wybrzeżem Wyspiańskiego do Mostu Zwierzynieckiego, później przejechałem Wybrzeże Pasteura i pokręciłem się tam troszkę po uliczkach.
Następny był Plac Grunwaldzki, Urząd Wojewódzki i Most Pokoju. Odwiedziłem również bardzo lubiany przeze mnie Ostrów Tumski (myślę, że wszyscy we Wrocławiu uwielbiają to niezwykle klimatyczne miejsce). Nie mogłem zapomnieć też o Mostach Młyńskich, które jak się okazało były punktem kulminacyjnym mojego nocnego wypadu :D
Powrót przez Plac Dominikański, Podwale, Plac Kościuszki, Arkady, rondo na Powstańców Śląskich, Aleja Wiśniowa, Armii Krajowej...
365 dni na 365 dni na rowerze to już chyba jakieś zboczenie :D Nie wiem jak wy to robicie, ja kiedy widzę, że pada deszcz to tylko myślę o jak najszybszym pojawieniu się domu i tam zaszyciu się w ciepełku.
Kosma -> Miałem tak mało czasu w domu, że nawet nie zdążyłem wziąść nic konkretnego do jedzonka :) Przywiozłem jedynie czteropak Tyskiego - no ale to nie to samo co Piast :D
Czesiek i Darecki ->Ciekaw jestem czy uda Wam się w tym roku zrobić 365 dni na 365 - jeszcze wszystko jest możliwe :)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)