Trzeci raz z rzędu jeżdżę ulicami Wrocławia po zapadnięciu zmroku – lubię to :)
Dzisiaj pogoda już była o niebo lepsza, bo sucho, mniej wiatru i dwa stopnie na plusie.
Z Gaju wyruszyłem Aleją Armii Krajowej, Wiśniową, Hallera, Klecińską i przez Estakadę na Most Milenijny (dziś był oświetlony tak jak lubię). Z Mostu Milenijnego przez Osoboicką na Most... Osobowicki :), dalej Mosty Trzebnickie, Słowiańska, Nowowiejska i na Wyszyńskiego.
Nie mogłem sobie odpuścić tej przyjemności, jaką jest przeniesienie się w klimat średniowiecza – tak odbieram Ostrów Tumski nocą, na który dziś znów zawitałem.
Po chwili wytchnienia na Ostrowie udałem się w stronę domku przez Plac Dominikański, PKP i Ślężną.
Bardzo przyjemny wypadzik :D
Komentarze (7)
Musi być dobrze, bo innego wyjścia nie ma. Dziękuję za pozdrowienia i również sam pozdrawiam całą rodzinkę!
Warunek da się przeżyć na pewno. Nie ma co płakać teraz, trzeba powalczyć i będzie dobrze. Sam sobie bajzel zrobiłem, to teraz sam będę musiał posprzątać – i posprzątam!
Miłego dnia Kosma :) ja już pakuję się w auto, bo od godziny się zbieram hehe
No cóż, zdarza się :( Warunek jest do przeżycia - sama jestem doskonałym przykładem ;) Przeszło mi to przez myśl, że coś nie tak skoro się nie chwalisz <sic!> ale jestem prosta dziewczyna i nie rozumiem aluzji ;) mam nadzieję, że nie wprowadziłam Cię moim pytaniem w zły nastrój. Pozdrawiam
Kosma no nic nie piszę o egzaminie, bo nie ma się czym chwalić. Niestety go uwaliłem. Najśmeszniejsze jest to, że był to najprostszy wg mnie egzamin na sesji i nawet specjalnie do niego się nie uczyłem. Zresztą sam sobie ten przedmiot wybrałem (bo był do wyboru) i jak się okazało ukręciłem na siebie bata. Wczoraj to był drugi termin, a więc poprawka - wszystko inne zdałem w pierwszym terminie. Mój ból jest tym większy, że zdobyłem 21 punktów, a zgadnij ile trzeba było mieć na tróję? Tak, masz rację - 22. Teraz pozostaje tylko zdać wszystko w czerwcu to dostanę warunkowy wpis na 5. rok, bo innego wyjścia już nie ma. No chyba, że w poniedziałek na kosultacjach doktor się nade mną zlituje i biorąc pod uwagę ten jeden punkt podciągnie mi stopień - ale nie nastawiam się na to specjalnie. Sam sobie jestem winien i nie mogę mieć do nikogo pretensji.
Pixon Zrobiłem kilka zdjęć ale nie nadają się one do oglądania. Ja niestety nie mam dobrego sprzętu - swoje fotki robię telefonem :) O ile w dzień jeszcze to w miarę jakoś wygląda, to w nocy fotki wychodzą niezbyt dobrze. Jak uda mi się na Ostrowie Tumskim zrobić ładne fotki nocą to na 100% się z Wami nimi podzielę :)
Szkoda, ze nam nie dałeś tej satysfakcji pooglądania razem z Tobą widoków które cię otaczały za sprawą małej fotorelacji. Przemyśl tą sprawę na drugi raz, szczególnie jak jest to jazda po zapadnięciu zmroku i miasto ma swój tajemniczy klimat Pozdrawiam Pixon
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)