ZNÓW Z MATYSKIEM
Dzisiaj
Dzisiaj znowu do Wrocławia zawitał Matys , więc po prostu musieliśmy razem pojeździć.
Nie mogłem w ciągu dnia, dlatego pozostała nam tylko nocna pora... ale my to lubimy :)
A pogodę mieliśmy przewspaniałą, bo dobre kilka stopni na plusie, czasem tylko troszkę mżyło i wiało – jeździło się rewelacyjnie!
Gdzie mieliśmy jechać?! Nie wiedzieliśmy. Nie mieliśmy planu :)
Ale wreszcie ruszyliśmy, najpierw (z Gaju oczywiście) w stronę Wieży Ciśnień na Grobli, przez Armii Krajowej, Krakowską i Niskie Łąki.
Kolejny nasz cel to Centrum Handlowe Korona, do którego jechaliśmy przez rozkopany Plac Grunwaldzki i Mosty Jagiellońskie.
W Koronie troszkę się powygłupialiśmy i wjechaliśmy na trzeci poziom parkingu dla aut, oczywiście po ruchomych schodkach dla wózków :) strasznie dużo przy tym śmiechu było.
Jedziemy dalej przez Most Warszawski, następnie wjeżdżamy na Wzgórze Słowiańskie, gdzie bardzo mi się spodobało. Wiele razy koło niego przejeżdżałem, a dopiero dziś na nim byłem pierwszy raz – pomysł Matyska :)
Obieramy kierunek na C.H. Marino, dokąd pedałujemy przez Mosty Trzebnickie. Z Marino wracamy już do domu, najpierw super ścieżką dla rowerów przy ulicy Żmigrodzkiej (Matys miał tam kolejny wypadek hahaha tym razem zderzył się z... :D ),dalej przez Most Osobowicki, Plac Uniwersytecki i Rynek.
Na Rynku zatrzymaliśmy się jeszcze na trochę, by napawać się pięknem wrocławskich kamienic. Chyba każdy, kto był choć raz na naszym Rynku musi przyznać, że jest to miejsce niezwykle piękne ;]
Jadąc do mnie zahaczyliśmy jeszcze o sklep nocny i kupiliśmy po pysznym wrocławskim Piaście :D Po prostu postanowiliśmy wypić już na moim osiedlu za zdrowie wszystkich „bikestatowiczek” i „bikestatowiczów”. Niestety konsumując browarek na ławeczce zostaliśmy zauważeni przez spacerujących panów policjantów...
Zostaliśmy spisani, ku naszemu zdziwieniu pouczono nas tylko i nie otrzymaliśmy mandatów. To byli naprawdę porządni funkcjonariusze, których grzecznie przeprosiliśmy i można było z nimi porozmawiać na poziomie, bo po prostu byli to inteligentni ludzie (w przeciwieństwie do tych tłuków, co w listopadzie dali mi mandat 100 zł za brak przedniej lampki w rowerku - MANDAT )
I tym oto sympatycznym akcentem zakończyliśmy naszą kolejną, nocną eskapadę ulicami Wrocławia :)
Było to bardzo wesołe rowerowanie :D
Musiałem poczekać, aż Matys przestanie się zabawiać z tym lachonem :D
Most Grunwaldzki
Byłoby pięknie... Mistrzostwa Europy 2012 w Polsce, we Wrocławiu – czy to możliwe?!
Wasze zdrowie! :)