W południe odprowadziłem Matyska na Dworzec PKP, bo wracał do Żar.
Z PKP postanowiłem pojechać sobie na Osobowice – jak pomyślałem, tak zrobiłem :) Najpierw na skrzyżowanie Powstańców Śląskich/Hallera i stamtąd przez Klecińską oraz Most Milenijny na Osobowice.
Nie jeździłem niestety po Lasku Osobowickim, gdyż było tam pełno błota, a nie miałem ochoty wracać do domu cały brudny :) Swoje jeżdżenie w terenie ograniczyłem jedynie do wjazdu na Szwedzki Szaniec – nawet fajne widoki są z niego :)
Na Gaj wróciłem z Osobowic najkrótszą trasą, a więc przez Most Milenijny, Klecińską, Hallera i Wiśniową.
Bardzo ciężko się dziś jeździło ze względu na silny wiatr. Na szczęście nie padało kiedy jeździłem, jedynie lekko mżyło, za to kiedy wpadłem do domu ta za oknem zerwała się ulewa, strasznie dużo wody, nawet trochę śniegu :) miałem farta :D Trwało to z 10 minut, ale ja nie chciałbym w takich warunkach na dworze spędzić nawet minuty :)
Słońce!
Estakada – zbierają się czarne chmury :D
Komentarze (9)
:D
Dzięki Kosma i... czekam na twoje zdjęcie w profilu :)
No stary, zdjęcie wymiata :D Znalazłem je niedawno i się w nim zakochałem haha Już zapomniałem jak wyglądałem, kiedy byłem mały - teraz będę widział siebie sprzed wielu lat codziennie :D
Również korci mnie zeby tutaj cos wpisac, na chwila obecną studiuję ksiazki rowerowe w pracy ;) , dopadły mnie wiruski, nici z roweru, ale w przyszlym tygodniu jak sie podkuruję powinnam już zacząć kręcic :) Dziekuje za komentarz :) Pozdrawiam gorąco :)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)