Miałem na dziś ambitny
Później już nie miałem czasu i skończyło się na tym, że jedyne kilometry dziś zostały przejechane na ścieżce rowerowej prowadzącej do Rzymianka - mego super koleżki.
A po co?!
Wiadomo... PIAST :D
:) Dzięki. :)
czesiek 09:46 piątek, 2 marca 2007
Pozdrawiam - Czesiek
Kosma ale ja miałem wielce szatański plan hehe
Mlynarz 21:38 czwartek, 1 marca 2007
Cześku "Leszek" jest bardzo dobry, aczkolwiek "Piast" kusi mnie zawsze ceną, poza tym również smakuje i cieszę się, że mogę WALNIE przyczyniać się do rozwoju browarnictwa dolnośląskiego :D
A tamten gość pod jazem to nie ja, bo ja bym Ciebie bez wahania poczęstował drugim piwkiem :)
Plany są po to by je realizować... albo zmieniać, hehehehhehe
kosma100 11:55 czwartek, 1 marca 2007
Pozdrawiam
"Leszek" poszedł w odstawkę? ;)
czesiek 08:25 czwartek, 1 marca 2007
Wczoraj - wracając z pracy - pod jazem opatowickim stał facet z rowerkiem i popijał "Leszka" właśnie. Pierwsze co pomyślałem to, że to Ty. Z daleka oczywiście.
Gość jednak był za stary, w porównaniu z tym gościem z obrazka. :)) Rower też miał jakiś taki... , więc pojechałem dalej. ;)
Pozdrawiam - Czesiek