ANIOŁKOWO, PLATONOWO I RYSZARDZIKOWO
Następnie pojechaliśmy na Rynek, gdzie czekał na nas Tomek – czyli Platon. :)
Czekał też, pompujący koło pod pomnikiem Fredry, Rychu – czyli RyszarDZIK. :)
Obok ratusza obejrzeliśmy sobie wystawę zdjęć. Były to bardzo ciekawe zdjęcia lotnicze Wrocławia z roku 1947. Widać na nich doskonale leje po bombach i tysiące zrujnowanych budynków. Niesamowite jak bardzo przez 62 lata od tamtego czasu zmienił się Wrocław. Zniszczenia po wojnie zostały usunięte, domy odbudowane, powstały osiedla, doszły szerokie drogi i całe miasto wchłonęło okoliczne wioski znacznie poszerzając swe granice. Ciekawe jak będzie wyglądać stolica Dolnego Śląska za kolejne 62 lata, która zmienia się na naszych oczach. :)
Po zapoznaniu się ze zdjęciami popedałowaliśmy w czwórkę w stronę Kładki Zwierzynieckiej skąd wałami udaliśmy się do jazu Opatowickiego. Później wciąż jadąc wałami wzdłuż Odry minęliśmy most Bartoszowicki, most Swojczycki, górkę Kilimandżaro, mosty Jagiellońskie, mosty Warszawskie, most Trzebnicki, most Osobowicki i w końcu most Milenijny (uff ale się zasapałem wymieniając te mosty ;) ). Było nam jeszcze mało, więc pojechaliśmy w stronę Glinianek, a później łąką (skąd Platon zna takie skróty?! :D ) przebiliśmy się na Maślice i dotarliśmy na Kozanów, gdzie po debacie na temat Bike Orientu pożegnaliśmy się z chłopakami. Oni pocisnęli na miasto, a ja z Aniołkiem do Żabki na lodzika i po piwko na sen. ;)
Super się jeździło! Wrocław nocą jest piękny.
WROCŁAWSKI RATUSZ – WIEŻA
Wieża ratuszowa© Mlynarz
WYSTAWA ZDJĘĆ LOTNICZYCH „WROCŁAW 1947”
Wystawa "Wrocław 1947"© Mlynarz
Z LOTU PTAKA WIDAĆ ZBOMBARDOWANE WROCŁAWSKIE HUBY
Huby 1947 z lotu ptaka© Mlynarz
ODRA I ZACHÓD SŁOŃCA WIDZIANE Z KŁADKI ZWIERZYNIECKIEJ
Zachód słońca© Mlynarz