Miałem dziś być już we Wrocławiu, ale w ostatniej chwili zmieniłem plany i zostałem w domu jeden dzień dłużej. Okazało się, że było to dobre posunięcie również ze względu na rower :) bo z tego co mówili mi znajomi to dziś we Wrocławiu padał śnieg, a u mnie w Jasieniu może i jest chłodno i wietrznie, ale za to sucho. :)
Postanowiłem pojechać do Suchodołu, malutkiej, malowniczo położonej wioseczki, gdzie jest dość ciekawe jeziorko. Kiedyś dość często tam jeździłem i dziś chciałem odwiedzić to spokojne, zapomniane miejsce. Chyba czułem potrzebę udania się w takie ciche miejsce, bo już od jutra wracam do życia w wielkiej aglomeracji hehe
Do Suchodołu pojechałem dość nietypową trasą, bo starałem się omijać las, ze względu na drogi pełne błota, po ostatnich deszczach. I tak z Jasienia asfaltem do Tuplic, a dopiero stamtąd do Brodów, z których do Suchodołu jedzie się przez Jeziory Dolne, a dalej wąską, krętą drogą między mokradłami.
Do domu już wracałem szybko główną drogą na Lubsko i stamtąd do Jasienia, by zdążyć przed zmierzchem, gdyż zapomniałem zabrać oświetlenie – no i zdążyłem :)
Na noc znów do pracy, a jutro już na 100% Wrocław – mam nadzieję, że bez śniegu :/
Okolice Proszowa – „Sosna Ośmiornica”
Brody – Brama Miejska
Brody – Pałac, kiedyś centrum życia szlacheckiego – dziś ruina...
Mlynarz - cieszę się, cieszę. Tylko ubolewam bo nie będę miała czasu na rower ;/ Jak pogoda dopisze (w co wątpię, chociaż jestem niepoprawną optymistką) to w niedzielę pojadę do pracy rowerkiem i na imprezę także ;D Pozdrawiam i też idę spać ;D
Kosma ale z imprezy rodzinnej to trzeba się cieszyć :) jednak praca w niedzielę... szkoda mi Ciebie. Mam nadzieję, że szybciutko zaczniesz jeździć, bo wszyscy tęsknimy już za twoimi kaczkami, Pogorią, i wszystkim co masz najlepsze do zaoferowania :)
Pixon trzeba chodzić do kościoła i dużo się modlić! ;P
Tomalos miałem fart hehe, i chyba mam dalej, bo właśnie przed kwadransem przyjechałem do Wrocławia i pogoda wygląda całkiem fajnie, a miała być tragiczna :D Jak to się mówi... raz na wozie, raz pod wozem. Innym razem u mnie będą tajfuny, a Ty z Pixonem będziecie śmigać w słonecznej pogodzie ;)
Mlynarz, "dobre wieści" są niestety niezbyt dobre dla mnie ;) W sobotę impreza rodzinna, w niedzielę do pracy ;/ Myslałam, że pojeżdżę w tym tygodniu (mam nocki) a tu d...... zbita ;/ Pozdrawiam
Ale z Ciebie farciarz ! My chyba nie zasłużyliśmy, albo ktoś coś przeskrobał bo w Łodzi śnieg->deszcz->deszcz i tak do wieczora ojj przepraszam teraz jest mżawka i mgła duża mgła Pozdrawiam Pixon
Ja też spadam, muszę przed wyjazdem poświęcić troszkę czasu rodzince jeszcze :) bo za godzinkę do robotki jadę, a z pracki do Wrocławia - prosto do łóżka :D
W Pałacu w Brodach, kiedyś na balach bawili się królowie nawet, aż nie chce się w to wierzyć, że kiedyś zajeżdżały tam karety z pięknymi damami i były tam huczne uczty...
Zielak, bo grzeczny jestem to mam fajną pogodę :P chociaż ciężko nazwać pogodą w dechę masę chmur na niebie, brak słońca i wiatr :) Nie mam jednak co narzekać, bo na tle całej Polski to moje lubuskie dzisiaj wypadło super :D
Cześku też lubię sosnę "Ośmiornicę", bardzo ciekawe cudeńko przyrodnicze :) szkoda tylko, że podczas ostatnich wiatrów ułamały się jej dwa ramiona :(
Rowerowy dzień udany, z resztą w ogóle fajny dzień dziś miałem :)
Inic się nie martw pogodą, bo już ciągle będzie tylko lepiej, ponoć w ciągu tygodnia mają przyjść temperatury koło 20 stopni! Byłoby super :D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)