Zwiedzamy bardzo ciekawy skansen Ziemi Słowińskiej w Klukach. Wcześniej mieliśmy długą przeprawę przez bagienne tereny Słowińskiego Parku Narodowego.
Ciężko się dziś jedzie. Przejechanie każdego kilometra idzie opornie. Jest upał, setki "kierowców" dobijają. Zbliżamy się do Ustki.
Zostawiliśmy za sobą Ustkę pełną plażowiczów. Opuszczamy także województwo pomorskie i wjeżdżamy do zachodniopomorskiego obierając kurs na latarnię w Jarosławcu.
Jesteśmy w Jarosławcu i objadamy się smażonymi rybami. :)
Jesteśmy po odpoczynku i posiłku - jedziemy dalej. Dziś chcemy jeszcze trochę kilometrów przejechać po zmroku by uniknąć jazdy w upale i dużym ruchu ulicznym.
To nie jest nasz dzień. Przed Darłowem pojawiły się problemy techniczne z rowerem, potem pobłądziliśmy i nadłożyliśmy 10 kilometrów.
Wszystko już OK ale szkoda straconego czasu i sil. Trzeba jednak czasem zacisnąć zęby i przejść przez kryzys.
Koniec jazdy na dziś. Mało kilometrów, stanowczo za mało... Śpimy obok Bukowa Morskiego.
Młynarz na szlaku w Słowińskim Parku Narodowym :) Łatwo nie było :)
Darek też sobie tak pomyślałem. :D Rower ponad wszystko! :)
QRT30 ano szkoda. Mogliśmy się umówić, trzeba było Kosmę molestować o tel. do mnie. ;) Bagienka były niezłe i Bogu dziękowaliśmy, że w tamtym miejscu od dawna nie padało. :D
Te bagienka to Bagna Izbickie, obładowanym rowerem nie ciekawie się jedzie, ale teraz ten szlak można powiedzieć, ze był prawie suchy. Szkoda, że was nie spotkałem bo jechałem tą samą trasą.
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)