CZEŚĆ!

Środa, 19 sierpnia 2009 · Komentarze(11)
Cześć wszystkim! :)
Chciałbym tym wpisem przywitać się z wszystkimi po powrocie na BS.
Rozłąka z tym cudnym serwisem była, jak wiadomo, spowodowana wyprawą ”Dookoła Polski”, którą odbywałem wraz z moją Kochaną Asią oraz, trochę mniej kochanym, Matysem. ;)
Zakończyliśmy ją sukcesem. Udało się nam pokonać trasę, którą chcieliśmy przejechać. Łącznie wykręciliśmy dystans 3965 km, zajęło nam to 30 dni.

Póki co jest dostępna relacja prowadzona „on-line” z trasy.
Na dokładniejszą relację i galerię zdjęć będzie trzeba niestety długo poczekać.
Najzwyczajniej w świecie nie mam teraz na to czasu. Czeka mnie ciężki egzamin na uczelni, a jak dobrze pójdzie to i obrona pracy magisterskiej, także mam co robić.
Pewne priorytety w życiu trzeba zachować. ;)
Myślę, że relacja, a przynajmniej jej część zacznie się pojawiać w okolicach... końca września.
W chwili obecnej można zadowolić się relacjami naszych współtowarzyszy podróży, którzy jechali z nami na części trasy. Linki do ich fotorelacji można znaleźć na stronie głównej dookolapolski.xn.pl.
Serdecznie zapraszam do lektury! :)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

A dziś...
Jeździłem pierwszy raz od chwili zakończenia wyprawy, a więc pierwszy raz od blisko czterech tysięcy kilometrów jeździłem bez przyczepki z sakwami...
Zapomniałem jak się jeździ na rowerze! :D

Zrobiłem krótką rundkę po okolicznych wioskach.
Przez większość trasy nie mogłem złapać odpowiedniego rytmu i co chwilę rzucało mną po całej drodze. Katastrofa. :)
Nie myślałem, że aż tak bardzo odzwyczaję się od zwykłej jazdy. Trudno, trzeba jeździć żeby wrócić do normalności. :)

Dziś też doszedłem po raz kolejny do wniosku, że nie lubię „cisnąc” jeżdżąc na rowerze. Choć czułem, że mam spory zapas sił i mogę kręcić o 4-5 km/h szybciej, to najzwyczajniej w świecie... nie chciało mi się. Jakoś wolę oglądać się na okoliczne łąki, pola i lasy niż patrzeć w przednie koło. :)
Tak już mam. :D

W każdym razie miałem dwa cele na dziś dzień. Jeden to żeby w końcu poruszać trochę nogami, a drugi był taki, by wycisnąć 60 km/h z górki na trasie Jabłoniec – Jasień.
Pierwsze się udało, a drugie... niestety nie. Będzie trzeba jutro znów pojechać zmierzyć się z tą górką. Generalnie tylko raz w życiu udało mi wykręcić tam sześćdziesiątkę ale teraz chciałbym znów. :D

Tak poza tym to jadąc w stronę Jasionnej przejeżdżałem obok trzech wiekowych dębów... Miło mi się zrobiło na myśl, że nieco ponad miesiąc temu była przy nich obecna cała Rodzinka Darka, Kosma, mój Aniołek i Jacek, kiedy to bawili się u mnie przed startem wyprawy. :)

Poniżej zamieszczam zdjęcie z w wyprawy, na którym jest mój kochany Aniołek pokonujący podjazd do Czorsztyna. :)
Asiczka w słonecznych promieniach © Mlynarz


TRASA:
Jasień -> Lisia Góra -> Zieleniec -> Jasionna -> Bronice -> Zieleniec -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień

Komentarze (11)

Już mi lepiej ;)

djk71 19:05 czwartek, 10 września 2009

Darek już się znaleźli jacyś spamerzy, którzy to uczynili. ;P

Blase dzięki. To dociera i dociera... Ale im dłużej to trwa, tym większa przyjemność. Było fantastycznie na tej wyprawie. Niemal każdy dzień niósł ze sobą dużo przyjemnych emocji. Ostatnie dni w Twoim towarzystwie to już była kompletna sielanka i luzik. :)

Mavic i tak wszyscy wiedzą, że tam gdzie Młynarz wyciśnie 70 km/h, tam Mavic przegoni wiatr i depnie na 100 km/h! :D
Mam ochotę się wybrać na Przełęcz Puchaczówka jeszcze w tym roku, może się uda. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 18:55 czwartek, 10 września 2009

Nie widziałem tej górki ale wiem, że jeszcze więcej z niej wyciśniesz!
PS zjeżdżałem ostatnio z przełęczy "Puchaczówka". Rzeczywiście musiał to być wyczerpujący podjazd. Szczególnie z przyczepkami. Bez kręcenia miałem na liczniku 78km/h :)

mavic 20:57 niedziela, 30 sierpnia 2009

@Młynarz pogratulować powrotu na rower:D
Pewnie jeszcze długo będzie do Was docierać, że UDAŁO SIĘ! :D

@Darek już nie marudź ;)

blase 06:49 sobota, 22 sierpnia 2009

A swoją drogą to jest mi smutno, że nikt nie skomentował mi dębów i całej tej przefantastycznej imprezy. Chyba przestanę wpisy robić ;(

djk71 11:02 piątek, 21 sierpnia 2009

Jahoo no nareszcie. :)
Dziś udało się wycisnąć sześć dych i to bez przyczepki. Jutro jadę z przyczepką i robię atak na 70 km/h. ;)

Vol7 dziękuję bardzo. Do nas jeszcze nie do końca dociera to, że wyprawa dobiegła końca. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nam się udało. :)

Djk71 tak, trzeba zająć się najważniejszym, bo mam już dość kolejnych podejść do tego egzaminu. Teraz trzeba zrobić to ostatni raz i ze skutkiem pozytywnym. :)

JPbike zawsze lubiłem miejsce z dębami ale teraz nabrały dla mnie dużej wartości. Już chyba to będzie regułą, że przejeżdżając koło nich będę myślał o Was i tamtych dniach. :)

Sebek przejrzę zdjęcia Matysa (ja w tamtym dniu nie robiłem fotek) i coś Ci podeślę. Daj mi tylko troszkę czasu. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 18:33 czwartek, 20 sierpnia 2009

No nareszcie pojeździłeś :)

Mam pomysł na tą górkę - weź ze sobą obładowaną przyczepkę - rekord prędkości murowany :D

P.S. :*

jahoo81 22:24 środa, 19 sierpnia 2009

Jak będziecie mieli chwilę wolnego czasu to podeślijcie jakieś tam foty w oryginale gdzie się załapałem - mój e-mail sebekfireman@op.pl

sebekfireman 21:01 środa, 19 sierpnia 2009

Miło widzieć taki wpis Młynarzu :)
Oczywiście rozumiem co Cię w najbliższym czasie czeka ...
Ehh ... te dęby ... :)
Pozdrawiam :)

JPbike 20:41 środa, 19 sierpnia 2009

Fajnie widzieć, że wracasz do "żywych", że znalazłeś chwilę na przejrzenie wpisów i komentarzy i zrobienie trochę porządków. Teraz jednak jak sam napisałeś zajmij się najważniejszym. :-)

Pozdrowiłeś od nas dęby? :-)

djk71 20:25 środa, 19 sierpnia 2009

To co zrobiliście, ta wyprawa, coś niesamowitego - naprawdę gratuluję!

vol7 20:23 środa, 19 sierpnia 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa luzla

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]