Góry Złote, Masyw Śnieżnika i Krowiarki
Wczoraj zdałem wreszcie egzamin z postępowania administracyjnego, koszmar moich studiów. Teraz droga do obrony pracy magisterskiej jest już otwarta, przede mną ostatnia prosta. :)
Ta radość wciąż do mnie dociera. :)
Dzień po otrzymaniu wpisu do indeksu, razem z moim Aniołkiem postanowiliśmy zafundować sobie niedzielny wypad w góry – oczywiście z rowerami. :)
Zapakowaliśmy rowery do auta i po przejechaniu 90 kilometrów znaleźliśmy się w okolicach Przełęczy Kłodzkiej, skąd rozpoczęliśmy nasze małe, górskie szaleństwo. :)
W pierwszej kolejności udaliśmy się w stronę Lądka-Zdrój. Na tym etapie poruszaliśmy się wyłącznie bocznymi, asfaltowymi drogami, na których ruch samochodowy praktycznie nie istnieje. Taka jazda jest bajeczna. Spokój, dookoła cieszące oczy krajobrazy, widok gór do których powoli wdzierają się barwy wczesnej jesieni... Po prostu pięknie! A pogoda... pogoda tego dnia to słoneczko na niebie, które pozwoliło śmigać w krótkim rękawku. Sama przyjemność!
I tak napawając się cudownymi pejzażami, poruszając się wzdłuż Białej Lądeckiej i oglądając zakamarki mijanych przez nas wiosek, dotarliśmy z Asią do Lądka. W miejscowości tej zjedliśmy obiad i trochę odpoczęliśmy. Nie mogliśmy sobie podarować również odwiedzenia miejsc, które doskonale pamiętamy z naszej niedawnej wyprawy „Dookoła Polski”. Aż łezka w oku się zakręciła. :)
Z Lądka ruszyliśmy do Stronia Śląskiego, za którym zaczęło się poważniejsze podjeżdżanie. Natarliśmy na Masyw Śnieżnika, przejechaliśmy niedaleko jaskini w Kletnie, a następnie nieczynnej kopalni uranu, by wyjechać w miejscowości Sienna, z której jest rzut beretem na Przełęcz Puchaczówka. Przełęcz ta zapadła nam bardzo w pamięci, to właśnie ona była jednym z najcięższych podjazdów, jakie mieliśmy na trasie wyprawy. To właśnie na niej zerwałem łańcuch. Pokonać ją wtedy, to było dla nas wyzwanie. Dziś, gdy jechaliśmy bez sakw, już taka straszna nie była. :)
Fajnie było znów znaleźć się na jej szczycie, ale jeszcze fajniej było z niej zjechać w stronę Bystrzycy Kłodzkiej. Szalony zjazd podwyższył nam poziom adrenaliny, a także pozwolił ustanowić nam nowe rekordy prędkości. Asia wycisnęła 72,85 km/h, a ja... 72. :D
Była lepsza! Dzielna dziewczynka! Ja muszę trochę potrenować. ;)
Swój zjazd skończyliśmy we wsi Idzików, tam podjęliśmy decyzję, że powoli wracamy w stronę auta, bo chcieliśmy jeszcze spędzić wspólnie wieczór we Wrocławiu. W drodze powrotnej, zaraz za Idzikowem, odbiliśmy na kilka chwil na Pasterskie Skałki – bardzo ciekawe miejsce, ze stojącymi samotnie wśród drzew, wysokimi skałami. Dalej jechaliśmy bocznymi, wąskimi drogami asfaltowymi. Dojechaliśmy do Ołdrzychowic Kłodzkich, w których zafundowaliśmy sobie po lodzie i uzupełniliśmy płyny. Również w tej miejscowości poznaliśmy lokalną atrakcję w postaci Mauzoleum Magnisów – ciekawy i zadbany budynek.
Po opuszczeniu Ołdrzychowic spokojnie kierowaliśmy się w stronę Kolonii Gajek, gdzie zostawiliśmy auto. A słońce, za naszymi plecami, chowało się gdzieś daleko za szczytami gór...
Ten dzień, ten wypad w góry, ten cały weekend, to było coś!
Sama przyjemność i radość. Tak chciałoby się żyć wiecznie. ;)
TRASA:
Kolonia Gajek -> Jaszkowa Górna -> Droszków -> Skrzynka -> Trzebieszowice -> Radochów -> Gruszczyn -> Lądek-Zdrój -> Stójków -> Strachocin -> Stronie Śląskie -> Stara Morawa -> Kletno -> Sienna -> Idzików -> Kamienna -> Nowy Waliszów -> Ołdrzychowice Kłodzkie -> Rogówek -> Jaszkowa Górna -> Kolonia Gajek
Trochę zdjęć z wyjazdu (20 sztuk) :D
Góry Złote© Mlynarz
Go! Go! Go! :)© Mlynarz
Serpentynki© Mlynarz
Kościółki, kapliczki, krzyże, tego dziś było dużo na trasie© Mlynarz
Nie zabrakło też szuterków© Mlynarz
Boczne asfalty były jednak najprzyjemniejsze© Mlynarz
Moja luba :D© Mlynarz
Dom Zdrojowy w Lądku© Mlynarz
Kleśnica© Mlynarz
Up! Up! Up! :)© Mlynarz
Nawet mi udało się wjechać ;)© Mlynarz
Pięknie, gdzieś w okolicach Siennej© Mlynarz
Przełęcz Puchaczówka - końcówka podjazdu© Mlynarz
Aniołek wjeżdża, nie ma litości!© Mlynarz
Z uśmiechem na twarzy - tak właśnie podjazdy pokonuje Ajuto!© Mlynarz
Odpoczynek nieopodal Pasterskich Skałek© Mlynarz
Spacer przy skałkach© Mlynarz
Tak się bierze skały z rozpędu ;)© Mlynarz
Ołdrzychowice Kłodzkie - Mauzoleum Magnisów© Mlynarz
Oj, uwielbiam ten uśmiech!© Mlynarz