Dziś ponownie ruszyłem na Treku do lasu zaraz jak zrobiło się ciemno. Podobnie jak wczoraj bardzo mi się podobało, nawet bardziej, bo spadł śnieg. :) Super sprawa tak sobie sunąć rowerem po ciemku przez środek zaśnieżonego lasu. Jedyne słyszalne odgłosy to szum drzew i skrzypiący śnieg pod kołami. Rewelacja!
Warunki do jazdy w lesie są bardzo fajne, bo na zamarzniętej ziemi leży śniegowy puch – bardzo dobrze się po tym jeździ. Pod spodem nie ma lodu ale od czasu do czasu można wjechać w pułapkę w postaci przykrytej lodem i śniegiem kałuży. :) Na asfaltach, między wioskami jest niezła ślizgawka ale nie ma jeszcze tragedii.
Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej jazdy. Pomijając fakt, że była arcyprzyjemna trzeba też przyznać, że dała mi dużo korzyści. Ciuchy na mrozie się sprawdzają, oświetlenie też jest satysfakcjonujące, podczas jazdy nasunęły mi się pewne wnioski, które będą przydatne w kontekście zbliżającej się Nocnej Masakry. :) To już za dwa dni!
Mnie jednak bardziej cieszy fakt, że jutro przyjedzie do mnie mój Aniołek. :D
Pięknie! Jakie masz lampki? Trzymajcie się ciepło na tej masakrze, zapowiada się masakrująco. A termosy przygotowane? Bo chyba termobidon nie da rady przy tylku godzinach. Pozdrowerek z białego świata, dziś znów narciarskiego :-)
Kosmaczku Berna100 i Tata dziękują za pozdrowienia, które odwzajemniają! :D Wpadnij zimą do Jasienia to sobie zrobimy jakąś setkę w zaśnieżonym lesie. (jak nie na rowerze to może być Żubrówka ;) )
Radek oprócz wrażeń wizualnych w nocnej jeździe po lesie dochodzi wysoki poziom adrenaliny. :)
Art75 ja na razie miałem spotkania z dzikami dolnośląskimi i... lubelskimi - zachowały się tak jak górnośląskie. ;)
Miciu chyba niczego nie można porównać do jazdy rowerem w lesie po ciemku i zimą - to świetna sprawa. :)
Kundello tak, jak jest go za dużo to czasem nie można jechać. :) Już raz tak miałem, ciężki śnieg ponad piasty kół - masakra. :D
robin: ja ostatnio dużo jeździłem nocą po lesie, wrażenia są niesamowite. Niekiedy co przebiega przed twoim rowerem. Tego się nie da opisać słowami, bo to najlepiej widać na zdjęciach. :)
Robin w tym roku jakoś tak wyszło, że jesienią się obijałem. Pewnie miałem trochę przesyt rowerowania po wakacjach. Teraz na szczęście z powrotem czuję głód jazdy - tylko formy brak. :D Co do zwierząt w lesie, to kiedyś na początku też się ich obawiałem. Jednak jest tak jak Dynio pisze, zwierzęta stronią od człowieka. One boją się nas o wiele bardziej niż my ich. Mimo wszystko o wolę nocą po lesie jeździć w towarzystwie. :)
Dynio podczas swoich przygód z jazdą po lesie miałem już trzy bliskie spotkania z dzikami. Raz uciekały jak poparzone. Dwa razy wpadłem na... matkę z młodymi (czyli masakra :D ), wyczekałem jednak spokojnie bez ruchu aż sobie przejdą na drugą stronę drogi, jak tylko się oddaliły to pocisnąłem ile sił w nogach. ;)
Mieszkam obok lasu tak około 50 metrów,dziki to mam co poranek pod blokiem.Wierz mi zero zainteresowania z ich strony. W lesie przed rowerem uciekają na szczęście.
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)