PADA ŚNIEG, PADA ŚNIEG...

Sobota, 9 stycznia 2010 · Komentarze(11)
Tragedia. :D
Nie wiem co mnie podkusiło żeby przed drugą w nocy wyjść jeszcze na rower i pojechać z Krzyków na Kozanów po moją Asię, która tak późno kończyła pracę.
To chyba miłość. ;)

Nie chodzi o porę dnia/nocy. Chodzi o warunki panujące na wrocławskich drogach i chodnikach. Od piątkowego południa niemal nieprzerwanie sypie śnieg.
Próbowałem początkowo jechać chodnikami i ścieżkami ale to po prostu było praktycznie niemożliwe. Byłem zmuszony jechać drogą, na której leżał trochę rozjeżdżony przez auta śnieg. Na szczęście o tej porze samochodów jeździło bardzo mało, w większości były to taksówki i pługi śnieżne sypiące sól.

Mimo wszystko dojazd na Kozanów był ciężki. Na brak adrenaliny nie narzekałem. Wyzwaniem były przejazdy przez skrzyżowania, bo tam tworzyły się w niektórych miejscach małe zaspy śnieżne, przez które rowerem ciężko było przejeżdżać. Wielce ciężko było też na ulicach, gdzie ruch samochodowy o tej porze praktycznie się nie odbywa, tam rower tańczył po całej drodze, bo pod głębokim śniegiem była oblodzona nawierzchnia.

W końcu dotarłem pod prackę Asi i mogliśmy razem wracać do naszego mieszkanka.
Niestety i tak nie było dane jechać nam we dwójkę, bo Asia wolała wracać chodnikami.
Jest twarda. Do tej pory zastanawiam się jak mogła znosić tak długo katorżniczą jazdę po zasypanych chodnikach (na dziesięciu kilometrach trasy na Kozanów chyba tylko 500 metrów chodnika było potraktowane przez pług). Umówiliśmy się, że ja cisnę do domku i robię herbatkę czekając na nią.

To był mały hardcore. :)

Wieża ciśnień - al. Wiśniowa © Mlynarz


Pada śnieg, pada śnieg... © Mlynarz


Odśnieżony odcinek ścieżki rowerowej na Hallera © Mlynarz


Ulica Klecińska © Mlynarz


Zaśnieżona Aleja Hallera © Mlynarz

Komentarze (11)

Oj tak, na pewno browarowanie w tejże pięknej wieży ciśnień będzie wspaniałym przeżyciem :)
Niech tylko się pogoda poprawi ...
Pozdrawiam Wspaniałych Przyjaciół :)

JPbike 21:39 poniedziałek, 11 stycznia 2010

Kosma, bo ja jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem. Nie wiem nawet co to liść. :D

Darek jak mój Tata zrezygnował z przyjazdu do Wrocławia w ten weekend, bo "zasypane drogi" to znaczy, że jest poważnie. Jeszcze nigdy nie wymiękł. :D

Jacku tak, to ta wieża. Jak znów zawitasz do Wro to pójdziemy tam na piwo, jest w niej restauracja. :D

Kundello my zakochani w Joannach faceci... mamy przerąbane. ;)

Jurek poza miasto nie odważyliśmy się wyjechać. Nie jesteśmy tak ekstremalni jak Ty. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 01:08 poniedziałek, 11 stycznia 2010

To jeszcze nie katastrofa.U mnie to zima chciała mi zabrać rower.
pozdrawiam

Jurek57 21:29 sobota, 9 stycznia 2010

Taki śnieg jest gorszy od piachu:/
To musi być miłość:D ja też tak mam hehe:) W najgorszy syf jakoś do Mojej Asi zawsze dojadę.

kundello21 20:44 sobota, 9 stycznia 2010

Warunki macie identyczne, jak u mnie.
To ta wieża, co ostatnio komentowaliśmy ? :)

JPbike 16:40 sobota, 9 stycznia 2010

Rzeczywiście masakra. Ale miejmy nadzieję, że szybko minie.

djk71 15:27 sobota, 9 stycznia 2010

Bo jak bym napisała, że dla Ciebie mocniejsze to ryzykowałabym, że dostanę z liścia od Asiczki, a tak to wiem, że od Ciebie nie dostanę :-)

kosma100 15:08 sobota, 9 stycznia 2010

Zdrajczyni!
Niby bi, ale z przewagą homo. ;)

Mlynarz 14:50 sobota, 9 stycznia 2010

Dzięki za buziaczki.
Odwzajemniam (dla Asiczki mocniejsze ;p) :D

kosma100 14:45 sobota, 9 stycznia 2010

Kosma miejmy nadzieję, że jutro będą już lepsze warunki do jazdy. :)
Życzę Ci, by pracka minęła szybko i przyjemnie. :)

Buziaki od Asiczki i ode mnie. (ode mnie mocniejsze) :D

Mlynarz 14:37 sobota, 9 stycznia 2010

Masakra :(
Dobrze, że cali i zdrowi dotarliście do domku...
Rozumiem doskonale jak ciężko się jeździ, bo dzisiaj zrobiliśmy "aż" 2,5 km... :-)
Pozdrawiam gorąco... z pracy niestety :(

kosma100 14:28 sobota, 9 stycznia 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa piewa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]