Zbyt dużo czasu na rower dziś nie było, bo mieliśmy nieco napięty grafik dnia. Jednak... po godzinie 23, gdy już byliśmy w domku i odpoczywaliśmy postanowiliśmy zakończyć dzień krótką przejażdżką. :)
Pojechaliśmy sobie z Aniołkiem na Tarnogaj, tam zrobiliśmy nawrotkę i po niedługim czasie byliśmy z powrotem w ciepłym mieszkanku.
Wrocław wygląda jak górski kurort. :D Na parkingach stoją zasypane śniegiem auta. Wzdłuż dróg leżą śnieżne zaspy. Główne ulice są pokryte błotem pośniegowym, a na bocznych... przydałyby się łańcuchy na kołach. ;) My dziś częściowo próbowaliśmy jechać chodnikami, to jednak była katorga. Większość tego krótkiego dystansu pokonaliśmy taplając się właśnie w leżącym na drogach błocie pośniegowym.
Poniżej wrzucam kilka fotek z wczorajszego spaceru do Parku Południowego oraz jedną bonusową na wstępie. ;)
Aga również pozdrawiam. :) Zima o tej porze roku nie powinna nikogo dziwić. :D Ale to prawda, że przez ostatnie lata nas oszczędzała.
Sikor4fun dzięki wielkie. Ten fiat pojawił się na Wrocławskich Targach Śłubnych w Hali Stulecia. Może go wynająć sobie para młoda i pojechać nim do kościoła. :D
yes it's me. no wiesz, ludzie trochę się przyzwyczaili do tych zim bez śniegu ;) a teraz wszyscy się zachowują tak jak by pierwszy raz śnieg na oczy widzieli. Bo to prawda, ja sama widziałam tyle śniegu z 10 lat temu jak nie więcej :P Te zimy które były strasznie nas rozleniwiały, wreszcie przyszła pora żeby nacieszyć się zimą i przyjąć ją taką jaka jest i ruszyć tyłki do roboty :) Skończyło się zacieranie łapek bo nie poniosło się kosztów na walkę ze śniegiem :P Wszyscy na tym tracą, więc nie ma co współczuć, łańcuchy na koła, zdwojona praca większej ilości osób i heja i wyrwać się od tej monotonii czarnych dróg w zimie ;) za dobrze było przez ten cały czas ;D no nic, pozdrawiam hehe
Aga (Agenciara?!) pogoda rewelka dla tych co nie muszą jeździć autem poza miastem. :) Ja na szczęście w tej chwili nie muszę więc mogę się cieszyć ze śnieżnych zasp. Współczuję jednak kierowcom, dostawcom i innym osobom, dla których taki atak zimy jest sporym problemem.
Darek jak człowiek pójdzie do parku potarzać się w śniegu i poskakać to odzyskuje równowagę życiową. Czasem trzeba się powygłupiać. :D
Kundello :) Mi tam jazda samochodem po mieście się podobała. Jest ciekawiej niż zazwyczaj. :D
Robin dzięki. Nie jest zła dla wszystkich, ale niektórym daje nieźle w kość. :)
"Główne ulice są pokryte błotem pośniegowym, a na bocznych... przydałyby się łańcuchy na kołach. ;)" przydałyby się??? raczej pilnie potrzebne ;D od soboty mamy widowisko za oknem wypychania samochodów z naszej uliczki na którą nawiało masę śniegu z wyższych jej partii ;D;D hihih wczoraj nawet pług miał problemy żeby się przez to przebić ;D nie dziwię się że humory dopisują bo pogoda rewelka :)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)