Grubo po dwudziestej drugiej wyskoczyłem na krótką rundkę po wrocławskich ulicach. Krzyki, Huby i Gaj. Spieszyłem się nieco, bo dostałem od Asi limit 30 minut. Jeśli zdążę to dostanę pysznego grzańca. Zdążyłem! :D
Dziś było w miarę sucho, choć w wielu miejscach leżało jeszcze błotko pośniegowe, na szczęście w małych ilościach i dobrze zmrożone, także przyjechałem suchy. Chodniki i ścieżki rowerowe sobie odpuściłem, bo... na niewielu da się jeździć. :/ Na szczęście późnym wieczorem ulicami jeździ się całkiem bezpiecznie, gdyż aut jest jak na lekarstwo. :)
Młynarz, obyś szybko poprawił te drobne wprawdzie, ale uciążliwe niedogodności w czytaniu Twojego bloga, bo przez nie tylko się domyślam co się z włosami Kosmy dzieje ;P A swoją drogą nie rozumiem dlaczego jest tylko jedna osoba chętna na "izotonik" Kosmy ;P
alistar Wczoraj Anetka mnie przefarbowała... z czerwonego na... hmmm tak jakoś dziwnie wyszło ;-) Jak pojeżdzę na rowerze to może wrzucę jakieś foty ;-)
:-) Cieszę się, że Wam smakuje mój grzaniec. O mnie tu gadu-gadu a ja nic o tym nie wiem. Tak to jest jak się kompa swojego na Helenkę nie zabierze. Osoba tylko leży przed kompem i "uśmiecha się przez nos" a ja nic o takich wpisach nie wiem... ech...
Pozdrawiam Wariatów :-) P.S. Dzisiaj jak uda mi się wyjść na rower by przekręcić przynajmniej 25 km to też sobie zrobię takiego grzańca. Kto chętny? Zapraszam do D.G. :)
A ja, aby dostać przepysznego grzańca to pozostaje mi ... wykręcić albo 175 km do Was, albo ponad 300 km do Dąbrowy Górniczej, ewentualnie na Helenkę ;)
Dynio Kosma robi pyszne grzańce. My wzorujemy się na jej recepturze. :) Ten wczorajszy był przepyszny, dziś muszę to powtórzyć, może uda namówić się Asię. :)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)