Po dłuższej przerwie przyszła wreszcie pora, by znów wsiąść na rower. Udało się nawet zrobić sporą traskę jak na tak ostrą zimę.
Żałuję trochę, że nie jeździłem prawie przez dwa tygodnie. Złożyło się na to kilka spraw, przede wszystkim wyjazd, który „nieco” się przeciągnął. Nie ukrywam jednak, że trochę odechciało mi się codziennego wychodzenia w nocy na rower, by przejechać choć kilka kilometrów. Warunki tej zimy są po prostu takie, że zazwyczaj nie jeździmy tam gdzie chcemy ale... tam gdzie możemy, gdzie w ogóle się da.
Dziś jednak postanowiłem nie oglądać się na zimę i ruszyłem przed siebie jakby nigdy nic. Poza miastem jeździ się dość ciężko. Jedynie drogi powiatowe, po których dziś jeździłem były odśnieżone, choć i tak w wielu miejscach pojawiały się zaspy tworzone przez śnieg nawiewany z okolicznych pól. Drogi gminne są całkowicie pokryte śniegiem i lodem, a gruntowe... nieprzejezdne. Mi to dzisiaj nawet się podobało, bo dawno nie jeździłem w tak zimowych warunkach. Cieszę się jednak, że nie zaliczyłem żadnej gleby. Trochę mniej cieszy mnie fakt, że rower po powrocie do domu trzeba dokładnie wymyć, bo... sól drogowa jest wszędzie. :/
Podsumowując: Przyjemnie było pojeździć po całkowicie zaśnieżonych drogach w przepięknej, zimowej scenerii. Pola sąsiadujące z drogami to hektary zasypane białym puchem - coś pięknego.
Hej! Ja dziś wybrałem się na wycieczkę. Niestety ok. 10 km, z czego większość wyglądała jak na zdj. "Na przełaj". Ale cóż, każda chwila spędzona na rowerze (albo prowadząc go) jest dobra:). Pozdrawiam serdecznie.
Djablica mimo wszystko tęskno za zieloną wiosną. :)
Niradhara może następnym razem się uda. ;)
Robin dzięki za miły komplement. To prawda, że zima w wydaniu "pozamiejskim" jest świetna. Ale mi już doskwiera ciągłe zimno, sól na drogach itd... Może tak zrzędzę, bo nie pojeździłem w tym roku jeszcze na nartach. ;)
GonZoo dzięki wielkie! Cieszę się, że się podoba. :)
Kundello dokładnie. :)
Darek ale krzepiące jest to, że znów zbliżają się ciepłe dni, dni w których wspólnie do Lidla popedałują po browarek... Młynarz i Darek. :P
Rafaello na szczęście do wiosny już bliżej niż dalej. :)
Zima to najpiękniejsza pora roku zaraz po jesieni. A w Twoim wydaniu super to wygląda, w mieście gorzej a poza miastem rewelacja. Może i niektóre drogi mniej przejezdne ale czuć Klimat zimy i to przyświecające słoneczku super, ja wczoraj zwlekałem a dziś klapa.
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)