Węgry ale "Węgry" :)

Sobota, 24 kwietnia 2010 · Komentarze(12)
Rozruszanie starych zmęczonych kości. ;)

Jakoś wciąż mi brakuje motywacji, wolnego czasu, zorganizowania i nie wiem jeszcze czego, by zacząć regularnie jeździć. Niby chcę ale... nie jeżdżę. To pewnie przede wszystkim chodzi o zorganizowanie wolnego czasu. Zbyt wiele rzeczy odkładałem wcześniej i teraz trzeba z nimi nadganiać. Ale jak już nadgonię... to takie wycieczki jak ta dzisiejsza nie będą zdarzały się raz na tydzień. Będę jeździł regularnie, tak jak lubię, tak jak powinno być, tak jak jest zdrowo. :)
A nadgonię ze wszystkim już niedługo.

Dziś trochę poeksplorowałem wioski w okolicy Żórawiny. Pooglądałem pałacyki i kościółki w miejscowościach z dzisiejszej trasy. Ale przede wszystkim chodziło mi o to by pojeździć, dotlenić się, sprawić sobie przyjemność. :)

Może pochwalę się jeszcze, że w drodze powrotnej do Wrocławia, gdy jechałem pod wiatr wyprzedziła mnie dwójka bikerów. Generalnie chciałem im uciec ale w pojedynkę nie miałem z nimi większych szans. Jednak gdy mnie wyprzedzili to siadłem im na kole i przez ponad 10 km zamiast męczyć się cisnąc pod wmordewind jechałem sobie nie schodząc poniżej 30 km/h. :D
Trochę się wściekali, bo nie mogli mnie zgubić. :D
Nie wiem co bardziej ich denerwowało, czy fakt że jechali na kolarkach a ja na góralu... Czy może to, że oni, jako „super full pro” kolarze w lajkrach nie mogli zgubić ziomka, który sobie jechał ubrany w t-shirt i bojówki. :D

TRASA:
Wrocław: Krzyki – Ołtaszyn...
Wysoka -> Karwiany -> Komorowice -> Szukalice -> Galowice -> Wilczków -> Pasterzyce -> Bogunów -> Węgry -> Stary Śleszów -> Polakowice -> Krajków -> Żórawina -> Suchy Dwór -> Biestrzyków...
Wrocław: Ołtaszyn – Wojszyce – Gaj – Krzyki

Już niedługo... ;) © Mlynarz


Węgry - obelisk na terenie kościoła św. Jadwigi © Mlynarz


Węgry - malunek na kościele św. Jadwigi © Mlynarz


Węgry - jeden z krzyży pokutnych © Mlynarz


Start Śleszów - świeżo wybudowany kościół © Mlynarz


Polakowice - dawny pałac - obecnie szkoła © Mlynarz


Brukowa droga w okolicy Krajkowa © Mlynarz


Pierwsze makro zrobione Olympusem - trzeba go lepiej opanować ;) © Mlynarz

Komentarze (12)

Rafaello taktyka to podstawa. ;)

Pozdrawiam!

Mlynarz 12:53 niedziela, 2 maja 2010

Karla polecam! ;)
Dziękujemy za pozdrowionka i także Cię serdecznie pozdrawiamy! :)

Kosma chętnie bym Cię zabrał na "Węgry" i Węgry. :D
Co lajkrowców, to... nie mam do nich nic. Sam czasem jeżdżę w pedalskich ciuchach. :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 12:53 niedziela, 2 maja 2010

Co masz do lajkrowców???
:D
Na Węgry (te Węgry) musisz mnie zabrać w tym roku ;-)
Pozdrawiam

kosma100 18:07 sobota, 1 maja 2010

chyba zaczne jeździć w bojókach:)
Pozdrowionka dla Was

Anonimowa karla76 22:00 czwartek, 29 kwietnia 2010

No właśnie,przykład, który podałeś obrazuje że nie wystarczy mieć w nogach,ale przed wszystkim w głowie,czyli liczy się taktyka.
pozdrawiam:)

Rafaello 06:13 czwartek, 29 kwietnia 2010

Ewcia dziękuję. Mam nadzieję, że będzie takich wycieczek coraz więcej. :)

Darku czyżby to wynik "napięcia przedwyprawowego"?! ;)

Kajman czasem tak. Oni mnie pierwsi zestresowali, bo wyprzedzili mnie bez kierunkowskazów. ;)

Jurek żenada. Przykre jest to, że osoba prowadząca audycje radiową gada takie głupoty i powiela jakieś dziwne stereotypy wychwalając przy tym pod niebiosa niemieckich turystów. Ręce opadają. Właśnie przez takie głupkowate komentarze nie lubię słuchać radia. Szkoda, że się nie dodzwoniłeś. Mógłbyś opowiedzieć temu "radaktorowi" o tych prawdziwych polskich rowerzystach. Co za tępy człowiek musi z niego być. Szkoda chyba już na niego więcej słów. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 06:03 czwartek, 29 kwietnia 2010

A propos ubioru.
Słyszałem w trójce taki oto komentarz.Pewien pan zadzwonił do redaktora i rozpływał się w zachwytach nad niemieckimi turystami rowerowymi że oni jadą na mazury rowerami i mają w planie pokonać 500 km.Ze są tak zorganizowani i mają takie ładne stroje i wszystko cacy.I że są w wieku około 60.Pan redaktor podziękował słuchaczowi i skwitował to komentarzem.
Że nasi rowerzyści w tym wieku noszą gumowce a ich trasa zwykle kończy się pod sklepem spożywczym.
Nie wytrzymałem i próbowałem dodzwonić się do trójki próbując zdementować fałszywy obraz polskiego rowerzysty po pięćdziesiątce.
Nie dodzwoniłem się.Niestety.
Myślę jednak że owym kolarzom w lajkrach będzie długo spędzał sen z powiek face w bojówkach na góralu.
Mam wrażenie że wielu nie widzi świata poza czubek własnego nosa.Nieprawdaż
pozdrawiam .

Jurek57 21:24 środa, 28 kwietnia 2010

Ładnie to tak stresować ludzi:)?

Kajman 20:09 środa, 28 kwietnia 2010

A już myślałem, że mi się coś w kalendarzu pomieszało...

djk71 19:34 środa, 28 kwietnia 2010

fajna wycieczka...:) i tak trzymaj!!

ewcia0706 19:34 środa, 28 kwietnia 2010

K4r3l mogę tylko żałować, że nie jestem w lepszej dyspozycji to bym spróbował ich trochę przegonić. ;)
Dzięki wielkie. Mam nadzieję, że tej motywacji już nie będzie brakowało, zwłaszcza że pogoda robi się rewelacyjna. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 18:32 środa, 28 kwietnia 2010

hehehe, a niech sobie jeżdżą Ci pro-jacyśtam i się wkurzają, bo nie wiedzą z kim mają do czynienia :P no to motywacji większej życzę i następnych, częstszych relacji!

k4r3l 18:28 środa, 28 kwietnia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czase

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]