Jakoś wciąż mi brakuje motywacji, wolnego czasu, zorganizowania i nie wiem jeszcze czego, by zacząć regularnie jeździć. Niby chcę ale... nie jeżdżę. To pewnie przede wszystkim chodzi o zorganizowanie wolnego czasu. Zbyt wiele rzeczy odkładałem wcześniej i teraz trzeba z nimi nadganiać. Ale jak już nadgonię... to takie wycieczki jak ta dzisiejsza nie będą zdarzały się raz na tydzień. Będę jeździł regularnie, tak jak lubię, tak jak powinno być, tak jak jest zdrowo. :) A nadgonię ze wszystkim już niedługo.
Dziś trochę poeksplorowałem wioski w okolicy Żórawiny. Pooglądałem pałacyki i kościółki w miejscowościach z dzisiejszej trasy. Ale przede wszystkim chodziło mi o to by pojeździć, dotlenić się, sprawić sobie przyjemność. :)
Może pochwalę się jeszcze, że w drodze powrotnej do Wrocławia, gdy jechałem pod wiatr wyprzedziła mnie dwójka bikerów. Generalnie chciałem im uciec ale w pojedynkę nie miałem z nimi większych szans. Jednak gdy mnie wyprzedzili to siadłem im na kole i przez ponad 10 km zamiast męczyć się cisnąc pod wmordewind jechałem sobie nie schodząc poniżej 30 km/h. :D Trochę się wściekali, bo nie mogli mnie zgubić. :D Nie wiem co bardziej ich denerwowało, czy fakt że jechali na kolarkach a ja na góralu... Czy może to, że oni, jako „super full pro” kolarze w lajkrach nie mogli zgubić ziomka, który sobie jechał ubrany w t-shirt i bojówki. :D
Ewcia dziękuję. Mam nadzieję, że będzie takich wycieczek coraz więcej. :)
Darku czyżby to wynik "napięcia przedwyprawowego"?! ;)
Kajman czasem tak. Oni mnie pierwsi zestresowali, bo wyprzedzili mnie bez kierunkowskazów. ;)
Jurek żenada. Przykre jest to, że osoba prowadząca audycje radiową gada takie głupoty i powiela jakieś dziwne stereotypy wychwalając przy tym pod niebiosa niemieckich turystów. Ręce opadają. Właśnie przez takie głupkowate komentarze nie lubię słuchać radia. Szkoda, że się nie dodzwoniłeś. Mógłbyś opowiedzieć temu "radaktorowi" o tych prawdziwych polskich rowerzystach. Co za tępy człowiek musi z niego być. Szkoda chyba już na niego więcej słów. :)
A propos ubioru. Słyszałem w trójce taki oto komentarz.Pewien pan zadzwonił do redaktora i rozpływał się w zachwytach nad niemieckimi turystami rowerowymi że oni jadą na mazury rowerami i mają w planie pokonać 500 km.Ze są tak zorganizowani i mają takie ładne stroje i wszystko cacy.I że są w wieku około 60.Pan redaktor podziękował słuchaczowi i skwitował to komentarzem. Że nasi rowerzyści w tym wieku noszą gumowce a ich trasa zwykle kończy się pod sklepem spożywczym. Nie wytrzymałem i próbowałem dodzwonić się do trójki próbując zdementować fałszywy obraz polskiego rowerzysty po pięćdziesiątce. Nie dodzwoniłem się.Niestety. Myślę jednak że owym kolarzom w lajkrach będzie długo spędzał sen z powiek face w bojówkach na góralu. Mam wrażenie że wielu nie widzi świata poza czubek własnego nosa.Nieprawdaż pozdrawiam .
K4r3l mogę tylko żałować, że nie jestem w lepszej dyspozycji to bym spróbował ich trochę przegonić. ;) Dzięki wielkie. Mam nadzieję, że tej motywacji już nie będzie brakowało, zwłaszcza że pogoda robi się rewelacyjna. :)
hehehe, a niech sobie jeżdżą Ci pro-jacyśtam i się wkurzają, bo nie wiedzą z kim mają do czynienia :P no to motywacji większej życzę i następnych, częstszych relacji!
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)