Dziś znów wyciągnąłem tatę na rower - mama niestety nie mogła.
Wczorajsza jazda bardzo mego tatuśka rozochociła, bo dzisiaj deptał jeszcze mocniej niż wczoraj. Niby cały czas mówił, że puchnie, ale ostatnie 2 kilometry traski troszkę poszaleliśmy, bo zasuwaliśmy nawet 40 km/h :D Byłem miło zaskoczony błykawiczną zwyżką formy mego ojca.
Ciekaw jestem co spowodowało u niego tak wielką motywację do jazdy?! Być może to, że wczoraj mu opowiadałem o wyczynach jego rówieśnika z BS... czyli Cześka :)
TRASA: Jasień - Bieszków - Świbna - Jasień
Komentarze (18)
Piotrek - a może Ty wszystkiego o swoim Tacie nie wiesz? Może On kiedyś był "sparingpartnerem" Szurkowskiego np.? Tylko, że Rysiek był listonoszem, miał więcej znajomości, więc "załapał się na kadrę". ;) Pozdrawiam - Czesiek
Marianno na Dzień Ojca pijemy z tatuśkiem browara :P
Tomalos nie tylko Ty jesteś zdziwiony :D Jak przy 40 km/h na prostej obróciłem się do tyłu i zobaczyłem, że mi ciągle tato siedzi na kole... byłem w lekkim szoku hehe
Prawda, że Tata zawsze potrafi zaskoczyć??:P Mój to jak wsiądzie na rovera naszego wspólnego, to nawet autobus 107 przegoni :D i aż się łezka w oku kręci, że to dzięki niemu nauczyłam się jeździć na rowerze (taki romantyczny motyw mi się wkradł:) Jak Mamie Piotrek dedykowałeś trasę to i teraz Tacie musisz, w końcu za kilkanaście dni dzień Ojca :D
Kosma fotki wrzucę, bo tutaj nie mam jak. Zapomniałem zabrać kabelek do PC i nie mam możliwości zgrania fotek na dysk. Dodam do tej wycieczki z Wrocka do domu.
Destroyer trzymamy, trzymamy i się nie puszczamy :P
Zielak Ty masz lepiej, bo z siostrzyczką jeździsz :D A moja siostra młodsza rowera nie znosi hehe O starszej nie wspominam, bo ona nie znosi mnie buahahaha
Czesiek idę ich pozdrowić, bo zaraz wychodzą do pracy :D
Jeszcze miesiąc temu jeździliśmy po lesie ze średnią 16 km/h i ojczulek strasznie stękał, że ciężko itd. Niedawno z moją mamą zakupili sobie nowe rowerki trekkingowe i od tamtej pory strasznie się zachwycają komfortem jazdy :)
W sumie fajnie jest po latach mobilizować mojego tatę do jazdy na rowerze, bo przecież to on był pierwszą osobą, która mnie wyciągała na trasy po okolicznych wioskach. Jak byłem małym brzdącem takim może ośmio letnim, mój ojciec mnie zabierał ze sobą, jeździliśmy po 10 kilometrów i byłem z tego bardzo dumny :D Między innymi często robiliśmy taka trasę jak dziś :D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)