Kiedy już opadły emocje i ochłonąłem po wczorajszym szalonym wieczorze, kiedy to świętowaliśmy po zwycięstwie Jedynej Reprezentacji nad Azerbejdżanem, postanowiłem pojeździć na rowerku :)
Ale nie stało się to od razu, bo gościli dziś u mnie we Wrocławiu moi rodzice. Dopiero wieczorkiem pojechałem do Krzycha na Księże Małe, bo razem mieliśmy jeździć. Znalazł jakiś rower w komórce, który pozostawił jego były współlokator. :D Jak już się zobaczyliśmy to Krzysztofer nie czekając długo pochwalił mi się swoim nowym wynalazkiem marki Romet :D Jeszcze musieliśmy tylko pożyczyć od sąsiadów pompkę, by wbić trochę ciśnienia w sflaczałe opony Rometa :)
Ruszyliśmy! Po 50 metrach Krzychu wyrzucił plastikowe błotniki, bo strasznie go zdenerwowały hehe
Pojechaliśmy na Niskie Łąki, a później Mokry Dwór i Świątniki. Następnie do Radwanic i przez Zacharzyce oraz Brochów do mnie na Gaj. Kupiliśmy po zimnym Piaście i skierowaliśmy się w stronę twierdzy Rzymiana, z którym skonsumowaliśmy, w bardzo miłej atmosferze, złoty napój :D
Później jeszcze odprowadziłem Krzyśka na Księże i sam wróciłem na swoje osiedle.
Było pięknie! :D
Komentarze (12)
Udało mi się dziś samemu tam dojechać :D Dopiero teraz przeczytałem Twoje wskazówki Cześku, za które bardzo Ci dziękuję. Miejsce bardzo mi się spodobało. Pokażę je Krzyśkowi, bo pewnie nie wie nawet, że 500 metrów od jego domu jest takie cudeńko :)
Myślałem o tym wczoraj przez chwilę, ale za nic nie mogłem skojarzyć, jak tam dojechać. Muszę jeszcze raz u Ciebie poszukać dokładnie opis dojazdu do tego miejsca. :)
Tomalos byłaby większa, ale przez pewien brukowany odcinek jechaliśmy bardzo wolno, bo bałem się, że urwie mi się siatka, w której wiozłem Piasty :D Krzychu jest zdolny to i na Romecie daje radę, w Radwanicach na prostej wyciągnął 40 km/h i rower się nie rozpadł haha
Pixon Jakbyśmy przegrali z Azerbejdżanem to byłoby mi przykro i strasznie żałowałbym straconych trzech punktów. I to byłoby na tyle :)
A kto Ci powiedział, że piłkarze grają, czy jeżdżą na mecze za nasze pieniądze?!
Pamiętaj, że każdemu się może przytrafić słaby mecz, a nie sztuką jest być z drużyną tylko wtedy, gdy idzie jej dobrze. Trzeba być z nią zawsze, a zwłaszcza w najtrudniejszych dla niej momentach!
A grać potrafimy i to świetnie. Co już wielokrotnie pokazaliśmy. Wymienię choćby: - mecze za Janasa przeciwko Walii, Austrii, Włochom, Serbii - mecze jesienne z Portugalią i Belgią - popisy Dudka w Liverpoolu - bramki Żurawskiego dla Celticu - wspaniała gra Wisły w PUEFA za Kasperczaka - mamy świetnych bramkarzy: Boruc (Celtic), Kuszczak (ManUtd), Fabiański (Arsenal), Dudek i Kowalewski - oprócz tych zawodników szanowani są w Europie Krzynówek, Żewłakow, Bąk, Rasiak - są młodzi utalentowani jak Smolarek, Błaszczykowski, Bronowicki, Dudka (jeszcze nie do końca się do niego przekonałem :D ), Kaźmierczak, Łobodziński, Iwański, Garguła
Po prostu nasza drużyna jest najlepsza!
- - - -
A co do biletów... :) To dziękuję bardzo! Chętnie bym skorzystał ale pewnie będę w tym czasie męczył się z sesją na uczelni, bo zrobili nam tak, że mam egzaminy do 7. lipca aż... :( A zdziwiłem się, że na plakacie nie ma Dj Wiro hehe
Czesiek błotniki są w śmietniku przy ulicy Księskiej :D
Co do Kadry :) Po prostu ją kocham! I żałuję, że już nie gra w niej Tomek Hajto :)
coś nie tak z tym url wyszło, a przynajmniej u mnie. Jak to na górze nie pomoże to: http://www.imprezownia.org/ pierwsza impreza od góry "Summer in Attack"
Jak coś to mam 50 biletów więc jak chcesz kilka to zgłoś się do mnie :D
Było co świętować :D Jakby z taką drużyną Polska przegrała to ja bym rozwiązał reprezentację. Bo nie było by sensu żeby za nasze pieniądze jeździli i pokazywali jak oni Nie umieją grać :/
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)