Po wczorajszym ciężkim dniu trzeba było sobie rzucić dziś na luz. W południe spotkałem się z Matyskiem na Grunwaldzie, gdzie zjedliśmy obiadek, a później pojechaliśmy do mnie.
Zimny Gingers, oraz Carlsberg w tym upalnym dniu to był raj na ziemi...
Wieczorem pojechałem na Księże do Kristofera, a później mała rundka. Na Niskie Łąki, tereny MPWiK i powrót do domku z Księża, przez Tarnogaj.
Strasznie gorąco :)
Tak, było pięknie.
Z takiej perspektywy świat wygląda całkiem nieźle... :)
Komentarze (11)
Ja tam po piwku jeżdżę tylko jakimiś bocznymi drogami, albo po chodnikach. Ale i tak zawsze tylko po jednym, po dwóch na rower bym nie wsiadł, bo wtedy w razie kontroli, na bank za dużo bym wydmuchał :)
Szkoda ponieść ciężkie konsekwencje z takiego powodu.
Wczoraj wracając z Korbielowa policja zatrzymała miejscowego bikera. Ja natomiast w teamowej koszulce, kacholu i galotkach z pampersem po TYSKIM całkiem spokojnie zmieniłem bieg i pognałem dalej:)
Kosma osobiście odstawiłem dziś Matyska pod dom w Żarach hehe Nikt go nie zaczepiał :)
Aga dlaczego niespotykany u Ciebie widok?! Dlatego, że nie lubisz piwka?! :)
Czesiek może panowie w niebieskich mundurkach byli strasznie spragnieni?! ;] Muszą nam strasznie zazdrościć takiego siedzenia z zimnym piwkiem, podczas gdy oni są na służbie. No ale my też nie zawsze możemy :D
Pixon Lech, Żywiec, Piast, czy cokolwiek... w taki upał ważne jest, by było zimne :) No i żeby to nie było piwo z kategorii "tania pólka w markecie", jak np. FDort, czy Keniger z Biedronki, bo tym to nawet temperatura nie pomoże hahaha
Myślę, że Lech premium sport zielony byłby lepszą perspektywą. Ale do smaków piwa się nie ma co wcinać. Mlynarz podaj z łaski swojej mi link do strony z tym bikeorientem bo muszę się w końcu tam zapisać :P
"Z takiej perspektywy świat wygląda całkiem nieźle... :)" Zwłaszcza w upalne dni. ;) My siedzieliśmy wczoraj nad Oławą, a tu panowie w niebieskich mundurkach patrzą na nas, przez okna samochodu służbowego. Popatrzyli, pojechali, wrócili, popatrzyli, pojechali - ufff. ;) Pozdrawiam - Czesiek
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)