Na pół dnia zawitałem w Jasieniu, bo akurat mam dziś w nocy pracę w okolicy :D
Późnym popołudniem zrobiłem sobie krótki przejazd po okolicznych wioseczkach. Gdzieniegdzie było mokro, bo chwilkę dziś u mnie popadało. Ale i tak świeciło mocne słońce, w sumie pogoda bardzo przyjemna do jazdy :)
Przekonałem się też dziś, że jeżdżąc na slickach można się jednak zmęczyć hehe pewien odcinek jechałem pod wiatr i przyznam, że w takiej sytuacji slicki nie ułatwiają zbytnio jazdy.
Inna sprawa związana z4e slickami to to, że mało się wyglebiłem dziś próbując rozpędzić się z Lisiej Góry hehe. Na poprzednich oponkach ostatnio tam wycisnąłem 59 km/h, a dziś na slickach 57, więc mi nie pomogły :D Za to rozpędzając się wpadłem w turbulencje hahaha i trochę mi przednim kołem rzucało. Kiedyś tam, przyzwyczaję się do nowych oponek. :D
Kosma zależy co kto lubi :) Ja nie będę narzekać, póki co złego słowa na slicki nie powiem. Ja lubię na rowerze jeździć wszędzie, po wakacjach zakładam inne opony. Ale teraz myślę, że będę jeździć tylko asfaltem :)
A skoczka u Ciebie na zdjęciu nie mogę dostrzec... :(
Czesiek ja w sumie planowałem zakup slicków na lato :) Bo sam wiesz, że najbardziej lubię długie wypady, a jeżdżę w większości asfaltem, więc slicki to dla mnie idealne rozwiązanie. Póki co przyzwyczajam się do nich :)
Poza tym moje stare oponki są już tak wyjechane, że szkoda gadać. To, że w ciągu ostatniego tygodnia złapałem na nich trzy razy kapcia o czymś świadczy :D
Tomalos nic nie stoi na przeszkodzie żeby na obręcz zarzucić jakieś terenówki i uderzyć na błoto, góry i krzak (???) :D
Wiro jak zmieniasz oponę o grubości 2 cale i z bieżnikiem, na łysego slicka o grubości 1.4 cala to różnica jest kolosalna hehe
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)