LAS W DESZCZU


Dzisiaj krótko, bo mało czasu i pogoda do kitu...
Czasu mało, bo trzeba się do egzaminu było uczuć, a pogoda do kitu, bo cały dzień padało.

Wieczorkiem pojechałem do Jabłońca małym podjazdem, później do Golina i Zieleńca.
Między Zieleńcem a Lisią Górą skręciłem w las, by pojechać do domku drogą, jaką kiedyś odkryłem :)
Jej początkowa faza, zjazd, kojarzy mi się bardzo z górskimi terenami.

Mimo, że krótko i mokro, to jestem bardzo zadowolony z wypadziku :D


Las pełen kałuż...



Początek zjazdu – lubię go :D



Taki górski klimacik :)



Podczas zjazdu są i niespodzianki...



Tu się prawie dziś zabiłem hehe



Jest przyjemnie!

Komentarze (10)

Czasem sobie mówię tak:

Życie i tak nas przerasta... więc może się uda?! :D

Wszystko można - takie jest moje zdanie :)

Mlynarz 05:24 poniedziałek, 9 lipca 2007

Pomarzyć można. :)

czesiek 05:18 poniedziałek, 9 lipca 2007

Mam nadzieję, że do trzydziestki zdążę :)
Taki mam plan... 1'000'000 na koncie przed skończeniem trzydziestki i do końca życia spokój jeżeli idzie o kasę :D
Później to tylko spokojna pracka i procenty z funduszu hedge... :)

Ehh, marzenia :)

Mlynarz 05:16 poniedziałek, 9 lipca 2007

Okej - czekamy. ;)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 05:13 poniedziałek, 9 lipca 2007

Nie ma sprawy :)
Zaproszę Was na parapetówę! :D
Taką mam nadzieję hehe

Mlynarz 05:12 poniedziałek, 9 lipca 2007

Dorabiaj się jak najszybciej.
Będę miał gdzie rowery myć - hahaha.
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 05:07 poniedziałek, 9 lipca 2007

W Jasieniu na szczęście mam :)
Tego we Wrocku mi brakuje też - własnego podwórka.
Mam tylko cztery ściany w bloku... ale jak już się dorobię... hehe :D

Mlynarz 04:58 poniedziałek, 9 lipca 2007

:) Jak się ma warunki do mycia rowerka pod prysznicem.... . ;)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 04:56 poniedziałek, 9 lipca 2007

Jest bardzo przyjemna :)
Dlatego, jak mam slicki na obręczach czuję pewien dyskomfort, gdyż mogę jeździć tylko po asfalcie.
Dookoła Jasienia jest cała masa lasów. Wychodząc z domu, przejeżdżam 1000 metrów i już jestem w lesie :)
Powietrze po deszczyku jest miodzio, a właściwie to jeszcze padało troszkę, gdy jeździłem :)

Z czyszczeniem rowerka się tym razem wycwaniłem, bo umyłem go silnym strumieniem wody z węża ogrodowego :D
Jak wysechł, to go tylko troszkę przesmarowałem i jest gicior :)

pozdrawiam!

Mlynarz 04:52 poniedziałek, 9 lipca 2007

Jazda po takim lesie na pewno jest fajna.
Powietrze musiało być rześkie.
Czyszczenie rowerka już mniej. ;)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 00:01 poniedziałek, 9 lipca 2007
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kogod

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]