Po godzinie osiemnastej ruszyłem z Jasienia do lasu. Daleko nie mam, bo już po trzech minutach jestem w lesie :D Szkoda, że tak nie ma we Wrocławiu.
Jeździło się bardzo ciężko, z nieba lał się żar... Dziś już o godzinie szóstej rano termometry wskazywały u nas... 25 stopni w cieniu! O 22 było jeszcze 28 :D, a w ciągu dnia temperatura dochodziła do 37! To już jest Afryka hehe Ja jeździłem przy 32 stopniach i pot lał się ze mnie strumieniami.
Pojeździłem sobie po leśnych szutrach. Najpierw podjechałem asfaltem pod Lisią Górę i za nią skręciłem w las, gdzie zaliczyłem fajny zjazd.
Po powrocie do domu pojechałem jeszcze z rodzicami do Bieszkowa załatwić drobną sprawę. Wróciliśmy przez Świbną.
No i oczywiście... fajnie było :)
Komentarze (32)
Tomalos już jest :) muszę skołować jakiś łańcuch i powinno być gites :D
Agnieszko zdążyłem :)
Blase foty właśnie przed chwilą dodałem razem z relacją i już są na BS :) TUTAJ O, I JESZCZE TU :)
Kosma Twoja Niewiasta jest piękna ;) Ale ja i tak wolę Panią Wielkie Kolana! Musisz wiedzieć, że Młynarz jest wiernym chłopczykiem :) Nie musisz wołać żadnej niewiasty do reanimacji usta-usta... już na dzisiaj mam dosyć :P (hehe to taki żart, bo... dobrego nigdy za wiele :D)
Aga żaden ze mnie pracuś :) I wcale się nie napycham ziemią! :) Nie jestem przecież Glebożercą! :P
A i nie włóczę się po Wro samochodem :) Już dwa tygodnie przeszło jestem na prowincji w Jasieniu hahaha
Rzymian... uciekłeś do Londynu... teraz moje życie we Wrocławiu straciło sens... Piast bez Ciebie nie smakuje tak samo hahaha ;P
Flash zgadzam się z Tobą! Na rowerze zawsze jest pięknie. No i masz rację, że coś tam sobie jeżdżę, ale mało tego jest niestety. Uzupełnię to :)
Czesiek dwa tygodnie to może nie hehe Coś tam sobie jeżdżę, ale bez rewelacji. Kilka rzeczy na to się złożyło. Z jednej strony szkoda, że tak mało km wyjdzie w lipcu (coś między 600-700), ale z drugiej przez te dni kiedy nie jeździłem działy się fajne rzeczy i na pewno nie straciłem tego czasu :)
DO WSZYSTKICH Wiem, że długo mnie nie było. Postaram się dziś uzupełnić wpisy zaległe i na bieżąco prowadzić Bloga, tak jak to miało miejsce wcześniej :) Powiedzmy, że zrobiłem sobie taki mały urlop od neta hehe
No i nie czarujcie mnie tutaj tekstami typu: "zrzucamy się na wieniec", bo wiem że wolelibyście sobie za tą kasę kupić np. nową przerzutkę :D
może po prostu nie ma czasu wpisywać notatki...a później nie będzie miał czasu wpisać wszystkich zaległych i będzie mieć wtedy tak jak ja, na BS 9 tys km, a na liczniku 10 :/
Piotrek ma ciche dni :) Pewnie się włóczy po Wro blachosmrodem ;> Ten kto przyłapie go na gorącym blachosmrodowym uczynku dostanie nagrodę :D ......... a więc..... aparaty w dłoń ......... do dzieła ;D
No siema :). Coś mi na mejle nie odpisujesz. W taki razie tu n pewno zaglądasz (no chyba że już nie jeździsz - ostatni wpis z 16-ego a tu mamy juz 24). Wyślij mi na którąś ze skrzynek Twój numer GG, to sobie porozmawiamy jak znajde troche czasu :P. Pozdrów siostre(y)
A tak wogóle pozdrowienia dla Bikestats użytkowników z Londynu!
Młynarz Żyjesz????????????????????? Czy może zawołam jakąś niewiastę by zrobiła reanimacje - usta - uta??????? Pozdrawiam serdecznie to, co zostało z Młynarza ;P
Młynarz - mam dla Ciebie kolejną niewiastę ;D Niezła jest... taka... taka... taka... silna i ... a z resztą sam zobacz - pewnie się zakochasz i będziesz miał dylemat, którą wybrać ;) Niewiasta Pozdrawiam ;)
Wiro może mieszkasz leśniczówce?! ;P Fajnie masz, też bym tak chciał :)
Tomalos racja, racja, jest tam przecież trochę cienia i temperatura niższa. Najważniejsze, że nie ma takiej patelni, jak na gołych przestrzeniach. Młynarz musi unikać słońca, bo inaczej przestanie być Młynarzem :D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)