No właśnie, dziś miałem wielką chęć popałętać się lajtowo po lesie :) Dlatego też wsiadłem na rower i ruszyłem najkrótszą drogą do oazy spokoju... :D W sumie w lesie zrobiłem 12 kilometrów, ale niemal co chwilę zatrzymywałem się, by porobić jakieś fotki i pospacerować. To był niezwykle przyjemny relaks.
Następnie zajechałem na chwilę do domu i po jakimś czasie zrobiłem krótką traskę po pobliskich wioseczkach. Jechało się bardzo przyjemnie.
Dziś pogoda znów bardzo szara, czasem padał deszczyk.
Do domu wróciłem już w zapadających ciemnościach, ale ja lubię takie powroty :D
Nie za bardzo jest możliwość jazdy na rynol Polsonem. Za dużo opcji na 'nie' :P Ale czasami się z nim pokazuje jak mam coś do załatwienia :))) p.s. Ja widzę że ty masz te same kawałki na blogu co u mnie na liście w winampie ;D;D;D tyle że ja od razu ściągam albumami wykonawcę ;D
Nic się nie bój Aga! Wszystko jest dla ludzi! Nawet halucyny ;P Neta w rynolu lepiej sobie nie instaluj, bo... musisz przecież od niego odpoczywać :) Mam dla Ciebie lepszy pomysł... Wykombinuj, jakby to zrobić żeby jeździć na rynek Polsonnem :D
o nie ;D jeszcze grzybków halucynków Ci brakuje hehe, bez nich masz humor, a gdybys owych skosztował to byśmy poumierali na zakwasy mięśni brzucha :D chcesz tego?? hehe p.s. chyba sobie zainstaluje neta na rynolu ;)) JOKE! :P
Aga już od razu szok :D Ja mam czas i na pracę, i na kompa i na inne rzeczy też :P Najlepsze jest to, że siedząc i przeglądając Wasze blogi... załatwiam w międzyczasie swoje służbowe sprawy i pracuję :P:P:P
Pozdrawiam!
p.s. Poza tym w przy6sżłym tygodniu nie będzie mnie parę dni i na rowerze i na kompie, bo wyjeżdżam, więc teraz trza korzystać! :D
QRT30 Mistrzu! Dzięki za radę! Lecę na łąkę! Wreszcie znajde to czego potrzebuję! ;)
Dzisiaj przeżyłam szok :D "Otrzymałeś 47 nowych wiadomości" :D A sio Piotrku do pracy, tydzień odetchnięcia od kompa :D:D:D:D No to trzymaj sie mocno i nie rozrabiaj w pracy ;))
Nooo - to już lepiej. :) Aż pacować mi się zachciało - hehehe. Co ja mówię??????? Przecież to już łikend. Za 3 h i 40 minutek spadam stąd. :))))))))) Pozdrawiam - Nierób
Kosmacz nie boli :P Już jestem odporny i mogę jeść wszystko. Jeśli już wystąpią jakieś dolegliwości to zapijam je po prostu browarem i mam problem z głowy :D
Agenciara dobrze mówisz :D Szkoda tylko, że od niedzieli przez następny tydzień nie wsiądę na rower... hehe Ale energię z muchomorca spożytkuję na ciężką pracę... :)
Granicho ja tego nie próbowałem... Łatwiej jest je po prostu zapić browarem :D Raz, że smakuje... A dwa, to że alkohole jest jednym z najlepszych dezynfekantów :)
No no jakie foteczki, jesień pełną parą :P Monia - gdzieś słyszałam że jak czerwonego w kropki grzyba zaleje się Piastem to noga podaje przez najbliższe dwa tygodnie :D:D:D:D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)