TROCHĘ LASU I...

No

Czwartek, 4 października 2007 · Komentarze(20)
TROCHĘ LASU I...

No właśnie, dziś miałem wielką chęć popałętać się lajtowo po lesie :)
Dlatego też wsiadłem na rower i ruszyłem najkrótszą drogą do oazy spokoju... :D
W sumie w lesie zrobiłem 12 kilometrów, ale niemal co chwilę zatrzymywałem się, by porobić jakieś fotki i pospacerować.
To był niezwykle przyjemny relaks.

Następnie zajechałem na chwilę do domu i po jakimś czasie zrobiłem krótką traskę po pobliskich wioseczkach.
Jechało się bardzo przyjemnie.

Dziś pogoda znów bardzo szara, czasem padał deszczyk.

Do domu wróciłem już w zapadających ciemnościach, ale ja lubię takie powroty :D


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
MILK Inc. – “Run”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Pośród drzew...



Mniam :D



Źródełko „Włóczęga”



Leśne przysmaki



Młoda sysunia hehe



Co to w ogóle jest?! O_o



Szkoda, że to nie stado prawdziwków :D



Takie drogi to jest coś!



TRASA:
dom -> ...las... -> dom :D

Jasień -> Świbna -> Drożków -> Lipsk Żarski -> Jaryszów -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień

Komentarze (20)

Pomyśl ile korzyści płynęłoby z tego, jakbyś codziennie do pracy dojeżdżała Polsonnem :)
Ja nie mogę do pracy jeździć rowerem w ogóle hehe

A co do kawałków... widać mamy podobne gusta muzyczne :D
A więc lubimy wesołe, luzackie kawałeczki hehe

Pozdrawiam!

Mlynarz 03:56 niedziela, 7 października 2007

Nie za bardzo jest możliwość jazdy na rynol Polsonem. Za dużo opcji na 'nie' :P Ale czasami się z nim pokazuje jak mam coś do załatwienia :)))
p.s. Ja widzę że ty masz te same kawałki na blogu co u mnie na liście w winampie ;D;D;D tyle że ja od razu ściągam albumami wykonawcę ;D

Aga 16:38 sobota, 6 października 2007

Nic się nie bój Aga! Wszystko jest dla ludzi! Nawet halucyny ;P
Neta w rynolu lepiej sobie nie instaluj, bo... musisz przecież od niego odpoczywać :)
Mam dla Ciebie lepszy pomysł...
Wykombinuj, jakby to zrobić żeby jeździć na rynek Polsonnem :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 13:02 sobota, 6 października 2007

o nie ;D jeszcze grzybków halucynków Ci brakuje hehe, bez nich masz humor, a gdybys owych skosztował to byśmy poumierali na zakwasy mięśni brzucha :D chcesz tego??
hehe
p.s. chyba sobie zainstaluje neta na rynolu ;)) JOKE! :P

Aga 21:38 piątek, 5 października 2007

Aga już od razu szok :D
Ja mam czas i na pracę, i na kompa i na inne rzeczy też :P
Najlepsze jest to, że siedząc i przeglądając Wasze blogi... załatwiam w międzyczasie swoje służbowe sprawy i pracuję :P:P:P

Pozdrawiam!

p.s.
Poza tym w przy6sżłym tygodniu nie będzie mnie parę dni i na rowerze i na kompie, bo wyjeżdżam, więc teraz trza korzystać! :D

QRT30 Mistrzu!
Dzięki za radę! Lecę na łąkę! Wreszcie znajde to czego potrzebuję! ;)

POZDRAWIAM!

Mlynarz 20:28 piątek, 5 października 2007

Dzisiaj przeżyłam szok :D "Otrzymałeś 47 nowych wiadomości" :D
A sio Piotrku do pracy, tydzień odetchnięcia od kompa :D:D:D:D
No to trzymaj sie mocno i nie rozrabiaj w pracy ;))

Aga 18:36 piątek, 5 października 2007

Halucyny :) szuka się na łące a nie w lesie i nazwa się łysiczka lancetowata

QRT30 18:03 piątek, 5 października 2007

Czesiek dzięki, dzięki! Musze popracować, żebym miał co do gara włożyć :)

SMOK dobry grzyb, nie jest zły :)
Jeździłem po lesie i szukałem halucynów ;)
Ale nie znalazłem :(

:D

Pozdrawiam!

Mlynarz 13:41 piątek, 5 października 2007

Mlynarzowi znudzila sie juz mąka - czas na grzybki :D hy hy hy

SMOK 13:28 piątek, 5 października 2007

Miłej (czytaj: owocnej, czytaj opłacalnej ;) ) pracy i radosnego relaksu w warszawce. ;)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 13:04 piątek, 5 października 2007

A ja od dzisiaj walę osiem nocek pod rząd...
W międzyczasie będą inne jeszcze obowiązki...

Zaraz też odstawiam rower na warsztat i przez tydzień ni do następnego poniedziałku nie będę na niego wsiadać...

Cały tydzień ciężkiej pracy zwieńczę wyjazdem do Warszawy na mecz z Kazachstanem :)

Mlynarz 12:42 piątek, 5 października 2007

Nooo - to już lepiej. :)
Aż pacować mi się zachciało - hehehe.
Co ja mówię???????
Przecież to już łikend.
Za 3 h i 40 minutek spadam stąd. :)))))))))
Pozdrawiam - Nierób

czesiek 12:39 piątek, 5 października 2007

Spoko... ziomuś ;P

Mlynarz 12:37 piątek, 5 października 2007

Tylko nie panie................ ;(((((((((((((((((((((
Wypraszam sobie!!!!! ;))))))))))))))
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 11:57 piątek, 5 października 2007

A, dziękuję, dziękuję!
Kłaniam się nisko Panie Czesławie!

Pozdrawiam! :P

Mlynarz 11:54 piątek, 5 października 2007

Coraz piękniejsze te Twoje fotki. :)
"Takie drogi to jest coś!"
To prawda = pierwsza i ostatnia fotka. :)
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 11:31 piątek, 5 października 2007

Kosmacz nie boli :P
Już jestem odporny i mogę jeść wszystko. Jeśli już wystąpią jakieś dolegliwości to zapijam je po prostu browarem i mam problem z głowy :D

Agenciara dobrze mówisz :D
Szkoda tylko, że od niedzieli przez następny tydzień nie wsiądę na rower... hehe
Ale energię z muchomorca spożytkuję na ciężką pracę... :)

Granicho ja tego nie próbowałem...
Łatwiej jest je po prostu zapić browarem :D
Raz, że smakuje...
A dwa, to że alkohole jest jednym z najlepszych dezynfekantów :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 10:49 piątek, 5 października 2007

No no jakie foteczki, jesień pełną parą :P
Monia - gdzieś słyszałam że jak czerwonego w kropki grzyba zaleje się Piastem to noga podaje przez najbliższe dwa tygodnie :D:D:D:D

Aga 08:17 piątek, 5 października 2007

ponoć wszystkie grzyby są jadalne, tylko dłużej trzeba gotować

granicho-bez-4 08:09 piątek, 5 października 2007

A brzuszek nie boli po tym grzybobraniu? ;D

kosma100 05:56 piątek, 5 października 2007
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atrza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]