Dziś we Wrocławiu była wspaniała pogoda! Prawie 10 stopni na plusie w ciągu dnia, słońce, sucho i brak wiatru!
Miałem pomysł, by pojechać na Gromnik, jednak przypomniało mi się, że parę dni wcześniej Krzysztofer wspominał o tym, że ma wolny piątek... :D Także zadzwoniłem do niego i postanowiliśmy razem pojeździć dziś na rowerkach.
W planie był wyjazd do Jelcza-Laskowic, a po drodze odwiedzenie Dobrzykowic Wrocławskich i Nadolic Wielkich. Powrót miał być przez jaz w Ratowicach.
Początkowo nic nie zapowiadało, że może coś nam przeszkodzić. Co prawda pogoniła nas dziś ochrona z terenów wodonośnych MPWiK :D Ale to przecież nie mogło nas zniechęcić!
Stało się jednak coś innego... Krzysztof powiedział podczas jazdy, że coś mu się dzieje z pedałem... Pokonaliśmy jeszcze kilka kilometrów i w końcu, na wale/ulicy Folwarcznej... mój kumpel zgubił pedał! :D Po prostu połamał mu się w miejscu, gdzie jest gwint i odpadł! :) To już był koniec... hehe
Wracaliśmy polami przez Mokry Dwór. Krzychu dzielnie dawał radę i kręcił mając do dyspozycji jeden pedał! Tak, oto został Cudownym dzieckiem jednego pedała... :D Żeby wycieczka nie poszła na zmarnowanie... podskoczyłem szybko do Trestna, gdzie w budce z piwem zakupiłem wspaniałego Piasta! Wypiliśmy sobie piwko, gdzieś w środku pola. Można było dziś poczuć się, jak podczas wakacji!
Wieczorem pojeździłem już z Tomkiem Dobrze, że mnie dziś wyciągnął na nocną eskapadę po ulicach Wrocławia! Jak zawsze było przyjemnie. :) Mieliśmy jeszcze 4 stopnie na plusie.
Z naszego Gaju wyruszyliśmy na Most Milenijny, gdzie pobawiliśmy się w małą sesję fotograficzną. Później znaleźliśmy się w C.H. Korona i tam pośmigaliśmy rowerami po... parkingu nadziemnym :D Dalej przez Mosty Jagiellońskie zajechaliśmy pod Halę Stulecia. Nie mogło też zabraknąć urokliwego Ostrowa Tumskiego. Powrót miastem. Strasznie zgłodniałem podczas drugiego wypadu! :D
o k.......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :))))))))))))))))))))))) idę sobie kupić patrzałki bo juz ze mną źle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! aaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przepraszam!!!!! "czekajszyn :) flash - Środa, 2007-12-05 19:53:00 | linkuj" Jedyne co mam na usprawiedliwienie swojej osoby, to to że powinnam już wtedy spać! :P
hehe ok! :D Czesiu... - imię pewnego użytkownika na bikestats, podobno tyle pedali w rok, ile niejaka agenciara przez całe życie :D U2? - czyt.: "Ju Tu?" > zapis z angielskiego: "You Too" > tłumaczenie: "Ty też?" ;)))))) - okazanie radości :P soł, łi czekejszyn rezem'ejszyn ;)))))) - więc, my czekamy razem :) w kupie'jszyn raźniej'szyn :D" - razem raźniej ;) :)
Jadę. Pisałem u Asi na blogu :D Muszę tylko opony zmienić. Chyba będzie padać jutro wieczorem.
A jak Ty Blase dojeżdżasz? Bo ja muszę jechać autem, mam szkolenie rano i później będę miał za mało czasu żeby dojechać rowerem. Jeśli będziesz miał ochotę to zapraszam! Możemy pojechać razem. :)
Karla lepiej żeby więcej tych siniaków u Ciebie nie było! :)
Blase dzięki! Te słowa wiele dla mnie znaczą! :) Pedał miał szczególną wartość sentymentalną dla Krzysztofa, jednak wziął i go wyrzuciła w krzaki koło drogi :/ (pewnie ze złości hehe)
Flash spokojnie, da się dorobić jakieś zatrzaski! :P
De5troy3r, jak jeżdżę z Krzysztofem to zawsze przychodzisz mi na myśl. Właśnie przez Rometa! :D No pedał padł i... nie był żadną podróbką! Krzysztof to ma mocną nogę! haha Wiro zrywa tylko łańcuchy, a Krzysztof łamie pedały! :D
A co do głodu... rzadko go czuję, ale jak już zacznie mnie męczyć to muszę szybko coś zjeść! Najlepiej... piwo ;)
Azbest miała być, ale właśnie ten pedał wszystko skomplikował. Nie mogłem zostawić kolegi i pojechać dalej. A później to już mi tylko nocne kręcenie zostało po ulicach. :) Ja u siebie ostatnio zmieniłem pedały, pierwszy raz od... siedmiu lat! Te poprzednie były jeszcze w moim starym rowerze. Darzę je olbrzymim sentymentem i nigdy ich nie wyrzucę na śmieci. Szkoda, że w końcu musiały się rozsypać. :/
Tomek o fuck! Zapomniałem Ci wysłać fotki! hehe Zaraz to naprawię :D A zdjęcia mostu nie zamieszczałem, bo już och dużo u mnie było... Zostawię tę przejemność Tobie!
Czesiek tak jak już kiedyś mówiłem... macie świetną miejscówkę! :) A wieże... śmiałbyś się gdybyś widział, jak strasznie się motałem żeby je w miarę poprawnie sfotografować. Tomek już zamarzał czekając, aż skończę gimnastykę z aparatem. :D
Flash pewność jest stąd, że... stało się to na moich oczach. A pedał zgubił Kristofer, z którym jechałem. :D Napisałem o tym w relacji. :P
Benasek dzięki! Fajnie, że zdjęcie Hali Stulecia przywołuje u Ciebie miłe wspomnienia. Też bardzo lubię to miejsce. Pergola koło hali jest po prostu miejscem niezwykle przyjemnym!
Bardzo ladna fotka Hali. Przypomina mi dawne czasy kiedy bedac we Wroclawiu na koloniach puscili nam film "Przeminelo z wiatrem". Ganialem po calej hali i nic z filmu nie pamietam. 2 lata temu na "One Love" - muzyka reggae. To juz pamietam lepiej. Pozdrawiam
Musiała to być jakaś podróba ROMETA, rowery i akcesoria tej marki są nie do zdarcia. ^^ Ty podczas drugiej wyprawy zgłodniałeś, a ja cały czas jestem głodny :D:D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)